Yolo

182 5 1
                                    

Po miesiącu opieki opieki nad maluchem Hope postanowiła zaszaleć. Krisa zostawiła z jego ukochanym wujkiem Young'iem. Postanowiła pójść do klubu upić się i wyrwać jakiegoś faceta.

Dotarłszy do niego zamówiła pięć szotów i wypiła ciurkiem  po chwili piłą już swoją dziesiątą kolejkę z jakąś nieznajomą dziewczyną. Już w tedy wiedziała że jutro będzie kac gigant i że zrobi wiele rzeczy których będzie żałować. Po dwóch godzinach była bardzo pijana i właśnie rozmawiała z swoim znienawidzonym nauczycielem który tak niedawno był jej jedynym najlepszym facetem. Gdyby była trzeźwa by uciekła szybko do małego ale niestety nie była.

-Heeej- Krzyknęła wesoło mu do ucha przytulając się do jego ciała.

-Co ty tu robisz Hope?? Jezu jesteś pijana w trzy dupy-warknął wściekły prowadząc ją do wyjścia z klubu.

-Ej uważaj na słowa profesorku-powiedziała wybuchając śmiechem przy okazji rozbudzając jego 'przyjaciela' .

-Wsiadaj do samochodu!-Krzyknął zdenerwowany i jednocześnie napalony profesorek. Hope miała wielki ubaw z jego wściekania ale zarazem miała wielką ochotę pieprzyć się znów z nim.Pieprzyć się tak jak dawniej żeby szeptał Hope imię i mówił jaka jest  piękna. Trochę wytrzeźwiała i przestało jej być wesoło i wiedziała że będzie żałować seksu z Colinem ale teraz miała to w dupie.

-Dobrze dobrze już się tak nie wkurzaj kotku-zachichotała głupkowato i wdrapała się na fotel pasażera. W drodze do mieszkania Hope trochę jeszcze się podroczyła z Colinem będąc stu procentowo pewna że ją przeleci tak jak dawniej. Gdy tylko weszli do jej mieszkania Colin rzucił się łapczywie na jej usta przy okazji szybko ją rozbierając.  Hope bardzo dobrze wiedziała że będzie tego rano na trzeźwo żałować ale w tej chwili miała wyjebane na to.

Mr. PalantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz