Rozdział 2

58 3 0
                                    

Wstałam bardzo wcześnie, chyba o 5:30, próbowałam jeszcze zasnąć ale tylko wierciłam się z jednej na drugą stronę.

No cóż, pomyślałam, że ten raz mogę tak wcześnie wstać. Ociążale wstałam z łóżka, i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się, zrobiłam makijaż.

Była już 6:20, poszłam do łazienki, spojrzałam do lodówki, nic tam nie było.

Kurde, czemu nie ma nic do jedzenia? - nieco się skrzywiłam, ponieważ nie lubię chodzić do sklepów, zawsze robiła to mama, ale już jestem dorosła i muszę sama o siebie zadbać.

No dobra ubierzmy się. - powiedziałam sama do siebie, dzisiaj jest wyjątkowo brzydka pogoda. Wzięłam moją różową bluzę oraz moje czarne Nike, założyłam je na siebie, wtem złapałam za klucze i poszłam po mój telefon do mojego pokoju, schowałam te rzeczy do tylniej kieszonki w moich jeansach. Wyszłam z mojego domu jednorodzinnego. Następnie kierowałam się w stronę najbliższego sklepu, w czasie drogi zaczęłam sprawdzać social media.

Po paru minutach drogi byłam w sklepie, bodajże to był lidl.

Był już otwarty, było wcześnie rano, chyba 7:18, weszłam do sklepu, wzięłam w rękę czerwony koszyk, następnie wzięłam ciepłe bułki, chleb, masło orzechowe, jakieś parówki, ketchup, musztardę, pierś z kurczaka, warzywa na patelnię, ryż, mleko, jogurt, owoce, płatki, papier toaletowy, chipsy, 2 butelki liptona, spojrzałam jeszcze na alkohole, ale stwierdziłam, że nie chce go pić.

Podeszłam do kasy, wszystko wyłożyłam na taśmę sklepową, wyjęłam dwie foliowe reklamówki, które położyłam na taśmie sklepowej. Wzięłam gumy które, również położyłam na taśmie sklepowej.

Przyszła moja kolej, zaczęłam wszystko pakować do dwóch foliowych reklamówek, gdy wszystko spakowałam, wyjęłam portfel, a z niego kartę płatniczą, przybliżyłam do czytnika, wyskoczył napis "Przelew zatwierdzony" następnie schowałam kartę do portfela, a mój portfel do spodni.

Dziękuje, miłego dnia - odpowiedziałam, odchodząc od kasy.

Zapraszam ponownie! - uśmiechnęła się do mnie kasjerka.

Wzięłam do moich rąk dwie siaty, i poszłam do domu.

Mijały kolejne minuty, a ręce bolały jak cholera, w końcu dotarłam do domu, postawiłam dwie siatki na ziemi, zmęczona wyjęłam z moich spodni klucze, otwarłam mój domek, wzięłam siaty ponownie do rąk, drzwi przytrzymałam nogą, weszłam do środka.

Razem z siatkami poszłam do kuchni, gdzie wszystko rozpakowałam i schowałam do lodówki i zamrażalnika.

No dobra, kupiłam rzeczy na obiad, może zaproszę moją koleżankę? Zjemy razem i pogadamy, potrzebuje się komuś wygadać - powiedziałam sama do siebie i pokiwałam głową.

Poszłam do przedpokoju i rozebrałam się z moich czarnych Nike'ów i różowej bluzy. Nie miałam nic do roboty, więc ruszyłam do mojego pokoju, odpaliłam komputer, a następnie Starcrafta, zaczęłam grać.

Skończyłam, przed 11:25, wstałam od komputera i poszłam do kuchni, wyjęłam z zamrażalnika, pierś z kurczaka, ryż i warzywa na patelnie. Wyjęłam z opakowania mięso, pokroiłam go na małe kawałki, przyprawiłam przyprawą i podsmażyłam je na patelni, mięso przełożylam do garnka. Włączyłam gaz, otworzyłam opakowanie warzyw na patelnie, poczym wsypałam je na patelnie po mięsie, następnie warzywa z patelni wrzuciłam do garnka z mięsem i wymieszałam je razem. Następnie czekałam, aż warzywa będą miękkie. W tym samym czasie zagotowałam wodę na ryż, wrzuciłam go do niej, i czekałam aż bedzię miękki.

Minęło 15 minut, mięso z warzywami doszło, ryż był również gotowy, wyłączyłam gaz, a następnie wyjęłam talerz, wzięłam łyżkę i wyjęłam z garnka mięso wraz z warzywami na talerz, ryż położylam obok mięsa z warzywami, wzięłam sztućce i ruszyłam w kierunku salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor, zjadłam i zasnęłam na kanapie...

                  Ciąg dalszy nastąpi.            

Zanim Stałam Się Sławna. - D.va! [WSTRZYMANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz