Część 2

193 11 2
                                    

Obudziło mnie lizanie.. Chwila lizanie? Tak lizanie, była godzina 12:15 i mały, słodki bordel collie lizał mnie po nosie, był taki słodki.. Postanowiłam wstać, mimo iż byłam nadal śpiąca. Chyba za dużo spałam..

Wzięłam z mojej wielkiej szafy, (dosłownie była gigantyczna) szare krótkie, dresowe spodenki i czarną zwykłą bluzkę. Postanowiłam wsiąść zimny, szybki prysznic.

Kiedy stałam po kąpieli przed lustrem i suszyłam mokre jeszcze włosy usłyszałam szczekanie, więc wyszłam z łazienki i skierowałam się do pokoju związując sobie włosy przy okazji. Gdy weszłam zobaczyłam chłopaka, mniej więcej w moim wieku, może był trochę starszy o blond włosach, które zlatywały mu na oczy, siedział na moim łóżku i głaskał szczeniaka po brzuchu, gdy mnie zauważył uśmiechnął się i ukradkiem zobaczyłam jego dołki w policzkach, był słodki..

- Cześć, Charlie -przywitał się podając mi jedną rękę, a drugą masując cały czas szczeniaka po brzuszku
-Cześć, Lucy -podałam rękę i usiadłam na łóżku- Jesteś znajomym Jack'a?- zapytałam
-Tak, mówił mi właśnie, że od teraz będziesz u niego mieszkać, a przyszedłem tutaj by zobaczyć pieska, ma jakieś imię?
-Szczerze to jeszcze się nad tym nie zastanawiałam jak go nazwać.. Kompletnie o tym zapomniałam.. -popatrzyłam na pieska, a on słodko popatrzył na mnie i przekręcił główkę
-Może Lucky? -zaproponował
-Dlaczego Lucky?
-Ponieważ trafił na tak piękną i inteligentną dziewczynę -popatrzył na mnie i uniósł brew
-Nie słodź, nie słodź -popatrzyłam i westchnęłam

Do pokoju wszedł Jack i zagwizdał
-Widzę, że księżniczka się obudziła, to może w końcu mogłaby zejść na dół i coś zjeść, ponieważ tyrałem jak wół by było ciepłe i dobre, a jedyne co, to stygnie i się marnuje -zrobił złą minę i popatrzył na Charliego
-Ohhh, dziękuje kochany braciszku -podeszłam do niego i pocałowałem go w policzek
-No, masz szczęście- odpowiedział
-A ja? Dlaczego ja nie dostałem?! -krzyknął Charlie
- Widocznie nie zasłużyłeś! -krzyknęłam do niego z kuchni

Po śniadaniu postanowiłam się przebiec, więc szybko podziękowałam i pobiegłam na górę, chłopcy myśleli chyba, że mi odbiło, ponieważ popatrzyli na siebie ze zdziwieniem

Ubrałam czarną bluzkę z krótkim rękawkiem oraz krótkie czarne spodenki, postanowiłam też wziąć szarą bluzę. Zeszłam na dół, wzięłam nowe niebieskie buty do biegania, włożyłam słuchawki do uszu i oznajmiłam, że wychodzę i wrócę do godziny, było już po szesnastej

🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡

Dziękuje za miły odzew w komentarzach ❤️
Opowiadanie będę próbowała wrzucać codziennie bądź co dwa dni wieczorem 🌷
Miłego wieczoru i pozdrawiam💘

391 słów

SąsiadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz