t h r e e (kontynuacja rozdziału)

69 4 0
                                    


Patty pov.

Byłam wściekła i smutna za to, co wczoraj napisała mi moja przyjaciółka. Nie chciałam do niej dzisiaj pisać, i się z nią spotykać. Miałam ochotę na zemstę, ale robię to tylko osobom, których nienawidzę, a Nonnie do takich nie należy. Nie rozumiałam zachowania dziewczyny. Zawsze jest na tak, gdy ją o coś poproszę.

- A gdyby tak coś dla niej zro.. - nie dokończyłam zdania. Właśnie. Czy ja kiedykolwiek zrobiłam coś pożytecznego dla Nonnie? Przykro mi, ponieważ ona tak bardzo się starała o naszą przyjaźń, a ja po portu chamsko ją wykorzystywałam. Mimo tego, że przemyślałam swoje błędy, i tak nie mam zamiaru się odzywać do dziewczyny, póki nie usłyszę od niej tego magicznego słowa, jakim jest "przepraszam".
To zwykłe słowo, i nie rozumiałam, dlaczego każdy się wypierał, by to powiedzieć, w różnych serialach, a nawet i w życiu rzeczywistym. Dla mnie to chore, ponieważ ja mogłabym kogoś przepraszać nawet 10 razy, jeśli to by było z mojej winy. Cholera. Nie przemyślałam tego. Może ona mnie nienawidzi właśnie za to, że to ja jej nigdy nie przepraszam. Teraz również jej nie przeprosiłam. Eh, pomyślę o tym później. Najpierw zejdę zjeść śniadanie, i rozpocznę ten dzień szczęśliwie.
Tyle, że ty kretynko już rozpoczęłaś ten dzień okropnie. Moje myśli są okropne, zresztą jak cała ja.

Nie miałam ochoty się malować, na śniadanie. Już bez przesady. Wczoraj zrobiłam to tylko z powodu Nonnie, która i tak mnie chamsko olała. Nie mam czasu na myślenie o Nonnie. Wszystko mogło potoczyć się na tych zakupach świetnie, ale ktoś musiał je zniszczyć.
Kiedy zeszłam do kuchni, zobaczyłam kartkę z pismem mojej matki:

Witaj, skarbie. Jeśli to czytasz, to już pewnie się obudziłaś, i jesteś głodna. Wybacz mi, że mnie nie ma, ale miałam coś ważnego do załatwienia. Nie miej mi tego za złe, złotko. Zostawiłam Ci w kuchni resztę jajecznicy ze szypiorkiem i papryką, którą dziś zrobiłam. W szafce masz chleb, i inne potrzebne dla Ciebie rzeczy. Nie zapomniałam też o Twoich ulubionych ciastkach z piankami w czekoladzie. Smacznego.

Twoja ukochana mama.

Rzeczywiście kochana, skoro tak się postarała. Nie żebym nie kochała swojej mamy, ale ona nie pisze mi na co dzień nie takich listów. Byłam szczęśliwa, że z rana chociaż ona się o mnie przejęła.
Podeszłam do blatu w kuchni, na którym leżał talerz z jajecznicą, która spokojnie czekała na to, aż ją zjem.
Wzięłam talerz, i zaczęłam jeść jajecznicy z chlebem. Jedzenie zawsze pozwala mi zapomnieć o swoich problemach. Dzisiaj moim problemem była wczorajsza kłótnia z Nonnie.

***

Siedzę właśnie w swoim pokoju, w piżamie, i przeglądam portale społecznościowe. Nagle ktoś do mnie pisze. Oh, to Nonnie.. Hmm.. Trudno było się domyśleć. Pomyślałam sarkastycznie.

Od: NonnieQueen^^

Hej, kochana. O której się dziś widzimy?

H a h a h a, ona chyba żartuje. Czy ona naprawdę myśli, że po tym co wczoraj zrobiła, teraz jak jakaś głupia lala dam się jej omamić, i z nią gdzieś wyjdę? Cóż, nie mam takiego zamiaru. Pewnie dzisiaj spędzę ten dzień z Brickiem, lub chociaż spróbuję do niego napisać. Nonnie była ostatnią osobą, z którą chciałabym się teraz spotykać.

Od: NonnieQueen^^

Halo? Jesteś tam? O której się spotykamy??

Do: NonnieQueen^^

Ah, tak, jestem tam. Wybacz moja droga, ale nie mam zamiaru się dzisiaj z Tobą spotykać, bo mam już plany, i mam zamiar resztę tego dnia spędzić z Brickiem. ;)

• Do not say anything •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz