[P]-Jeffrey, ale już za dużo ode mnie wymagasz...nie chcę ci sprawiać kłopotów...*wstałaś od SmileDoga i usiadłaś na łóżku obok Jeffa*
[J]-Eee...To nie problem SmileDoga wywali się do salonu i będziemy mieć wolny pokój...
[P]-Nie...to znaczy SmileDog nie przeszkadza ty se będziesz spał na łóżku wygodnie jak na księcia przystało..^^ a ja na podłodze...bo nie chcę się komuś wpychać na łóżko i wywalać zwierzęta z pokoju ja bardzo kocham zwierzęta....a SmileDog jest najsłodszym piesełkiem jakiego spotkałam w życiu...
[J]-Ale ja nie chcę abyś spała z psem na ziemi na podłodze bo będę zazdrosny...nie jestem taki ....ja ustępuje miejsca ty sama będziesz spała...księżniczko...na łóżku ja się położę obok SmileDoga...
[P]-Nie poświęcaj się dla mnie...ja się przyzwyczaiłam do spania na ziemi...
[J]-Nie będę się kłócił...z dziewczynami...
[P]-Tak...dzięki...*odruchowo go przytuliłaś* Sorki to takie odruchowe przepraszam przepraszam co ja robię nie chciałam...*odsunęłaś się od Jeffa i zaczęłaś się bić w głowę...*
[J]-Hmmm...*stanął nad tobą...i cie mocno przytulił do siebie...*
Zrobiłaś wielkie oczy bo nie wiedziałaś co się stało...A Smile Dog jak was zobaczył wystraszył się zapiszczał i wyszedł....Zaczęliście się śmiać potem zeszliście do kuchni...w kuchni panował chaos jedzenia...jeden chłopiec w pomarańczowych googlach trafił cie w twarz przepysznym goferkiem..^^
[P]-O wy gofrożarci zabiliście goferki haha...przyłączam się...
[T]-Ymm...lubisz gofry...czy..
[M]-Z pewnością woli sernik...
[J]-Nie słuchaj ich oni tak zawsze...
[L.J]-A może cukiereczki...-wyciągnął rękę jakiś klawn z długim nosem...
[P]-Cukiereczki...^^ mogę...^^ koffam cukierki...mogę...prawda...panie klawnie ze spiczastym noskiem...^^
[L.J]-Jestem Laughing Jack i tak możesz cukierki...^^
[J]-Radził bym ci nie brać...narkoza albo trujaki...
[P]-Yey^^ otruje się...*zaczęłaś memlać cukierka...*
[J]-Nie połykaj....
[P]-*oblizałaś się* pycha ma pan więcej..?
[L.J]-Nic ci po nich nie jest...czekaj Candy..!! Lizaki już i ty chodź...!!
Przyszedł niebieski klawn z trzema kucykami...
[C.P]-Wołeś...?! O nowy lizaczek...
[L.J]-Ta zjadła moje cukierki i nic jej ni jest...
[C.P]-Mówiłem że nie umiesz robić cukierków....proszę lizaczku...to ode mnie na powitanie w rezydencji..^^
[P]-Lizaczki♥-♥ i to do tego moje ulubione...(jem przy okazji chupa chupsa od Candiego dzięksa..^^)
[C.P]-Trzy dwa jeden...leży martwa...Co...?! Żyje..?! Ale jak to masz Roześmiany mojego lizaka a ty mi daj te cukierki..!!
[P]-Nie jedzcie tego to trujące...haha przepyszne...mmm....pycha biorę od was moi dilerzy cukierków i lizaków...^^
[J]-Ale jak ty przecież...Slender ona jest odporna na tych klawnów cukierki...!!
Do kuchni przyszedł Slenderman....
[S/O]-Co co jest...mów Jeff....
[J]-Pati zjadła cukierki i lizaki klawnów i się nie zatruła...