#5

186 9 11
                                    

[P]-Jeffrey, ale już za dużo ode mnie wymagasz...nie chcę ci sprawiać kłopotów...*wstałaś od SmileDoga i usiadłaś na łóżku obok Jeffa*

[J]-Eee...To nie problem SmileDoga wywali się do salonu i będziemy mieć wolny pokój...

[P]-Nie...to znaczy SmileDog nie przeszkadza ty se będziesz spał na łóżku wygodnie jak na księcia przystało..^^ a ja na podłodze...bo nie chcę się komuś wpychać na łóżko i wywalać zwierzęta z pokoju ja bardzo kocham zwierzęta....a SmileDog jest najsłodszym piesełkiem jakiego spotkałam w życiu...

[J]-Ale ja nie chcę abyś spała z psem na ziemi na podłodze bo będę zazdrosny...nie jestem taki ....ja ustępuje miejsca ty sama będziesz spała...księżniczko...na łóżku ja się położę obok SmileDoga...

[P]-Nie poświęcaj się dla mnie...ja się przyzwyczaiłam do spania na ziemi...

[J]-Nie będę się kłócił...z dziewczynami...

[P]-Tak...dzięki...*odruchowo go przytuliłaś* Sorki to takie odruchowe przepraszam przepraszam co ja robię nie chciałam...*odsunęłaś się od Jeffa i zaczęłaś się bić w głowę...*

[J]-Hmmm...*stanął nad tobą...i cie mocno przytulił do siebie...*

Zrobiłaś wielkie oczy bo nie wiedziałaś co się stało...A Smile Dog jak was zobaczył wystraszył się zapiszczał i wyszedł....Zaczęliście się śmiać potem zeszliście do kuchni...w kuchni panował chaos jedzenia...jeden chłopiec w pomarańczowych googlach trafił cie w twarz przepysznym goferkiem..^^

[P]-O wy gofrożarci zabiliście goferki haha...przyłączam się...

[T]-Ymm...lubisz gofry...czy..

[M]-Z pewnością woli sernik...

[J]-Nie słuchaj ich oni tak zawsze...

[L.J]-A może cukiereczki...-wyciągnął rękę jakiś klawn z długim nosem...

[P]-Cukiereczki...^^ mogę...^^ koffam cukierki...mogę...prawda...panie klawnie ze spiczastym noskiem...^^

[L.J]-Jestem Laughing Jack i tak możesz cukierki...^^

[J]-Radził bym ci nie brać...narkoza albo trujaki...

[P]-Yey^^ otruje się...*zaczęłaś memlać cukierka...*

[J]-Nie połykaj....

[P]-*oblizałaś się* pycha ma pan więcej..?

[L.J]-Nic ci po nich nie jest...czekaj Candy..!! Lizaki już i ty chodź...!!

Przyszedł niebieski klawn z trzema kucykami...

[C.P]-Wołeś...?! O nowy lizaczek...

[L.J]-Ta zjadła moje cukierki i nic jej ni jest...

[C.P]-Mówiłem że nie umiesz robić cukierków....proszę lizaczku...to ode mnie na powitanie w rezydencji..^^

[P]-Lizaczki♥-♥ i to do tego moje ulubione...(jem przy okazji chupa chupsa od Candiego dzięksa..^^)

[C.P]-Trzy dwa jeden...leży martwa...Co...?! Żyje..?! Ale jak to masz Roześmiany mojego lizaka a ty mi daj te cukierki..!!

[P]-Nie jedzcie tego to trujące...haha przepyszne...mmm....pycha biorę od was moi dilerzy cukierków i lizaków...^^

[J]-Ale jak ty przecież...Slender ona jest odporna na tych klawnów cukierki...!!

Do kuchni przyszedł Slenderman....

[S/O]-Co co jest...mów Jeff....

[J]-Pati zjadła cukierki i lizaki klawnów i się nie zatruła...

Na szkolnym boisku... |Stara Książka|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz