Całą drogę do domu milczeliśmy. Nie miałam pewności czy Aaronowi na mnie zależało, ponieważ ukrywał coś przede mną. Chciał mnie zostawić.
Byliśmy już przed moim domem więc po wyjściu z auta pożegnaliśmy się przytuleniem.- Chcesz mnie zostawić. - powiedziałam, ledwo powstrzymywałam łzy.
- Nie, właśnie nie chce! - zabrał moją twarz w dłonie.
- To o co chodziło z tą rozmową telefoniczną?
- Skarbie, to jest poważna sprawa.
- Nic dla ciebie nie znaczę?
- Oh, to nie tak. Jesteś dla mnie wszystkim. Gdy się pojawiłaś te 10 dni temu, mój świat przewrócił się do góry nogami. - chyba mówił szczerze.
- To powiedz o co ci chodzi! - był taki nie do zrozumienia.
- Spotkamy się jutro? Wtedy ci to wszystko wytłumaczę.
- No dobra. - nie pożegnałam się, od razu opóściłam samochód.
⏰
Wstałam o 9.00. Ubrałam szarą bluzę i czarne spodnie z wysokim stanem. Włosy związałam w /
,, niedbałego koka " a potem odblokowałam telefon.Od: Aaron
,, Dzisiaj o 13:00, w moim domu "
Bardzo się bałam, że mnie zostawi. Rozmowa przez telefon była bardzo spontaniczna, pewnie dowiedziała bym się więcej gdybym nie spała, rozmowa napewno trwała dłużej. Była 11:00 więc od razu ruszyłam w steonę jego domu, na co miałam czekać? Gdy nareszcie dostrzegłam jego dom, szybko zapukałam.
-Aaron, musimy pogadać teraz. - popatrzyłam na niego stanowczo.
- Ah, Victorio. - zbliżył się by mnie pocałować.
- Odsuń się ode mnie! - odwróciłam głowę. Zajęłam miejsce na kanapie.
- Za nim odejdziesz, daj mi to wszystko wytłumaczyć. - o co mu chodziło? Siedziałam tylko na kanapie. - Samuel to mój kumpel od lat. Jest on wnukiem pana Millera, stąd cię kojarzył bo dziadek często wspominał że go zastępujesz w pracy. - zacisnął usta. - pewnego razu zaproponował zakład.
- Co!? - już wiedziałam co jest grane.
- Daj mi dokończyć. Zakład był taki : jak cię w sobie rozkocham, dostanę odpowiednią kwotę pieniężną, jak on rozkocha w sobie Lusy, to on dostaje nagrodę.
- Cco...? - łza spłynęła po moim policzku. - Wiesz co!? Wygrałeś! Wygrałeś! - tak bardzo mnie to zabolało, okropnie mnie to zraniło.
- To nie tak, nie chciałem by to tak się potoczyło. - zbliżył rękę w stronę mojego policzka ale ja zrobiłam zamach i z całej siły uderzyłam w policzek Aarona.
- Nie mogę uwierzyć że to zrobiłeś! - po moich policzkach spływały łzy.
- To wszystko już nie ma znaczenia! Nie spodziewałem że się w tobie...
- Zostaw mnie! Nie chce cię znać! - odepchnęłam Aarona.
- Nie zostawiaj mnie. - chwycił mnie za nadgarstek.
- Wiesz co ci powiem!? Nienawidzę cię! - z rozmazanym makijażem pobiegłam w stronę mojego domu.
W kuchni zastałam mame.- Matko boska! Skarbie! - mama pobiegła po schodach tuż za mną, ja natomiast szlochałam w poduszkę. - co się stało kochanie?
- Aaron, mnie. On mnie, okłamał. To koniec. - tyle z siebie wyjąkałam.
- Koniec? Co się stało? Myślałam że mu zależy. - mama przytuliła mnie, mocno.
- Nie zależy mu, ani nie zależało! To tylko był zakład, chciał wykorzystać moje uczucia! - nagle drzwi do pokoju uchyliły się a zza nich wychylił się Aaron.
- Victoria, ja.. - nie zdążył dokończyć.
- Wynoś się stąd! - rzuciłam w niego poduszką. Mama poszła za Aaronem, pewnie chciała z nim porozmawiać.
Aaron
To miał być już koniec? Victoria miała nienawidzić mnie do końca życia? Ko... Zależało mi na niej jak nie wiem!
- O co poszło? Jest zdruzgotana. - wyjaśniłem wszystko, tak samo jak Victorii, tylko pod koniec dodałem szczere:
- Nie wiem, czy pani wie, ale spotkaliśmy się w ten sam dzień co się poznaliśmy, w parku. Victoria zabrała mnie tam nad strumyk, i przyglądała się księżycowi. - wyobraziłem ją sobie.
- Wtedy gdy na nią spojrzałem, zakochałem się, wyglądała przepięknie. Stała się od tamtej chwili wszystkim co mam, ale teraz ją straciłem, więc nie mam nic.- Musisz poczekać- kobieta objęła mnie ramieniem. - ona musi to wszystko przemyśleć.
- Nie będę się już narzucał, do widzenia. I dziękuję za radę. - kobieta odprowadziła mnie do drzwi.
Victoria
Przetarłam oczy, na telefonie już miałam 7 wiadomości od Aarona.
,, Kochanie wybacz mi! "
,, Na serio tęsknię "
,, Proszę, zrozum mnie "
,, Zależy mi na tobie "
,, Cały czas myślę o tobie "
,, Tak bardzo chce cię zobaczyć"
Jedna przykuła moją uwagę.
Od: Aaron
,, Tak bardzo cię kocham! "
Moje serce zaczęło szybciej bić, ale ból nie znikał. Opowiał mi bajki, a ja próbowałam w nie wierzyć.
CZYTASZ
Mój Bohater
Romance- Nie mogę uwierzyć że to zrobiłeś! - po moich policzkach spływały łzy. - To wszystko już nie ma znaczenia! Nie przypuszczałem że się w tobie... - Zostaw mnie! Nie chce cię znać! - odepchnęłam Arona. - Nie zostawiaj mnie - chwycił mnie za nadgarstek.