5

28 5 2
                                    

    Całą drogę do domu milczeliśmy. Nie miałam pewności czy Aaronowi na mnie zależało, ponieważ ukrywał coś przede mną. Chciał mnie zostawić.
Byliśmy już przed moim domem więc po wyjściu z auta pożegnaliśmy się przytuleniem.

- Chcesz mnie zostawić. - powiedziałam, ledwo powstrzymywałam łzy.

- Nie, właśnie nie chce! - zabrał moją twarz w dłonie.

- To o co chodziło z tą rozmową telefoniczną?

- Skarbie, to jest poważna sprawa.

- Nic dla ciebie nie znaczę?

- Oh, to nie tak. Jesteś dla mnie wszystkim. Gdy się pojawiłaś te 10 dni temu, mój świat przewrócił się do góry nogami. - chyba mówił szczerze.

- To powiedz o co ci chodzi! - był taki nie do zrozumienia.

- Spotkamy się jutro? Wtedy ci to wszystko wytłumaczę.

- No dobra. - nie pożegnałam się, od razu opóściłam samochód.

                                 ⏰

     Wstałam o 9.00. Ubrałam szarą bluzę i czarne spodnie z wysokim stanem. Włosy związałam w /
,, niedbałego koka " a potem odblokowałam telefon.

Od: Aaron

,, Dzisiaj o 13:00, w moim domu "

   Bardzo się bałam, że mnie zostawi. Rozmowa przez telefon była bardzo spontaniczna, pewnie dowiedziała bym się więcej gdybym nie spała, rozmowa napewno trwała dłużej. Była 11:00 więc od razu ruszyłam w steonę jego domu, na co miałam czekać? Gdy nareszcie dostrzegłam jego dom, szybko zapukałam.

-Aaron, musimy pogadać teraz. - popatrzyłam na niego stanowczo.

- Ah, Victorio. - zbliżył się by mnie pocałować.

- Odsuń się ode mnie! - odwróciłam głowę. Zajęłam miejsce na kanapie.

- Za nim odejdziesz, daj mi to wszystko wytłumaczyć. - o co mu chodziło? Siedziałam tylko na kanapie. - Samuel to mój kumpel od lat. Jest on wnukiem pana Millera, stąd cię kojarzył bo dziadek często wspominał że go zastępujesz w pracy. - zacisnął usta. - pewnego razu zaproponował zakład.

- Co!? - już wiedziałam co jest grane.

- Daj mi dokończyć. Zakład był taki : jak cię w sobie rozkocham, dostanę odpowiednią kwotę pieniężną, jak on rozkocha w sobie  Lusy, to on dostaje nagrodę.

- Cco...? - łza spłynęła po moim policzku. - Wiesz co!? Wygrałeś! Wygrałeś! - tak bardzo mnie to zabolało, okropnie mnie to zraniło.

- To nie tak, nie chciałem by to tak się potoczyło. - zbliżył rękę w stronę mojego policzka ale ja zrobiłam zamach i z całej siły uderzyłam w policzek Aarona.

- Nie mogę uwierzyć że to zrobiłeś! - po moich policzkach spływały łzy.

- To wszystko już nie ma znaczenia! Nie spodziewałem że się w tobie...

- Zostaw mnie! Nie chce cię znać! - odepchnęłam Aarona.

- Nie zostawiaj mnie. - chwycił mnie za nadgarstek.

- Wiesz co ci powiem!? Nienawidzę cię! - z rozmazanym makijażem pobiegłam w stronę mojego domu.
W kuchni zastałam mame.

- Matko boska! Skarbie! - mama pobiegła po schodach tuż za mną, ja natomiast szlochałam w poduszkę. - co się stało kochanie?

- Aaron, mnie. On mnie, okłamał. To koniec. - tyle z siebie wyjąkałam.

- Koniec? Co się stało? Myślałam że mu zależy. - mama przytuliła mnie, mocno.

- Nie zależy mu, ani nie zależało! To tylko był zakład,  chciał wykorzystać moje uczucia! - nagle drzwi do pokoju uchyliły się a zza nich wychylił się Aaron.

- Victoria, ja.. - nie zdążył dokończyć.

- Wynoś się stąd! - rzuciłam w niego poduszką. Mama poszła za Aaronem, pewnie chciała z nim porozmawiać.

Aaron

   To miał być już koniec? Victoria miała nienawidzić mnie do końca życia? Ko... Zależało mi na niej jak nie wiem!

- O co poszło? Jest zdruzgotana. - wyjaśniłem wszystko, tak samo jak Victorii, tylko pod koniec dodałem szczere:

- Nie wiem, czy pani wie, ale spotkaliśmy się w ten sam dzień co się poznaliśmy, w parku. Victoria zabrała mnie tam nad strumyk, i przyglądała się księżycowi. - wyobraziłem ją sobie.
- Wtedy gdy na nią spojrzałem, zakochałem się, wyglądała przepięknie. Stała się od tamtej chwili wszystkim co mam, ale teraz ją straciłem, więc nie mam nic.

- Musisz poczekać- kobieta objęła mnie ramieniem. - ona musi to wszystko przemyśleć.

- Nie będę się już narzucał, do widzenia.  I dziękuję za radę. - kobieta odprowadziła mnie do drzwi.

Victoria

   Przetarłam oczy, na telefonie już miałam 7 wiadomości od Aarona.

,, Kochanie wybacz mi! "

,, Na serio tęsknię "

,, Proszę, zrozum mnie "

,, Zależy mi na tobie "

,, Cały czas myślę o tobie "

,, Tak bardzo chce cię zobaczyć"

    Jedna przykuła moją uwagę.

Od: Aaron

,, Tak bardzo cię kocham! "

  Moje serce zaczęło szybciej bić, ale ból nie znikał. Opowiał mi bajki, a ja próbowałam w nie wierzyć.

Mój BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz