wieczność

261 39 3
                                    

mieliśmy zamiar spędzić ze sobą wieczność.

ale czymże jest wieczność, gdy każdy określa czas inaczej?

moją wiecznością była każda milisekunda spędzona w twoich ramionach.

wiecznością było twoje spojrzenie, gdy obserwowałeś mnie uważnie podczas sobotnich maratonów filmowych.

wiecznością był twój uśmiech, który rozświetlał całą twoją twarz i moje życie.

wiecznością były twoje miękkie usta, kiedy spoczywały na moich i doprowadzały mnie do szału, całując delikatnie, z uczuciem.

wiecznością a zarazem nicością, ponieważ każdy twój gest wobec mnie był kompletnie bez wyrazu, pusty.

pusta wieczność - to mi pozostawiłeś.

bo jak mam zapomnieć o wieczności, którą zaplanowałem spędzić z uosobieniem mojej miłości?

ten rozdział dużo dla mnie znaczy i jest bardzo symboliczny.

podświadomie napisałam go w dziewięciu akapitach i zmieścił się w dziewięćdziesięciu dziewięciu słowach. to dziewiąty rozdział.

always | m.yg x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz