Idziesz sobie uśmiechnięta do sklepu z grami, bo jak inaczej reagować na te miejsca. Oczywiście musisz mieć naszyjnik Abstergo, bo w końcu niech wszyscy wiedzą kim jesteś.
Uśmiechasz się do sprzedawcy i prosisz o którąś część AC, bo choć ją przeszłaś to nie była ona twoja, a jednak brakuje ci jej okładki na półce i świadomości, że masz owy skarb.
Sprzedawca zaczyna paplać coś o tym, czy we wcześniejsze części grałaś i tak dalej i podsumowuje, że grasz w dobre gry.
Przychodzi czas zapłaty, więc wyjmujesz portfel i nagle czujesz sobie dziwne spojrzenie sprzedawcy. Zerkasz więc, czy wszystko okej jest z tym portfelem i owszem jest. Taki jak zawsze z czerwonym krzyżem templariuszy. Zaraz dostrzegasz też spojrzenie sprzedawcy na twój wisiorek, więc zaczynasz mieć złe przeczucia, bardzo złe. Z tego też powodu szybko płacisz, bierzesz rachunek i wręcz wybiegasz ze sklepu, szybko rzucając za sobą "do widzenia"
Mam nadzieję, że ten sprzedawca tego nie czyta... ale jeśli tak to pozdrawiam i przepraszam czy coś.
Swoją drogą czy wrócenie do tego sklepu będzie dobrym pomysłem? Mają tam najtaniej gry w mieście :/
CZYTASZ
Problemy Templariusza
RandomKażdy z nas widział już książki o problemach asasynów, ale jeszcze nikt nie napisał tego o templariuszach, a przecież każdy ma problemy... Dlatego też w tej właśnie ksizce zamierzam to zmienić i serdecznie zapraszam tutaj wszystkich templariuszy. **...