※ story one |"me and sokovia" | part two ※

4.8K 182 174
                                    


※ ※ ※

Dosyć długo czekaliśmy w tej przeklętej stodole, aż szanowny Stark raczy się w niej pojawić. Fury uznał, że to genialny pomysł zwabić go tutaj podstępem i porozmawiać bez reszty drużyny, ale jak dla mnie trochę przekombinował. No bo on nie mogła zwyczajnie podejść i pogadać, nie. On musiał uknuć z Bartonem i jego żoną wspaniałą intrygę.

W czasie podróży próbowałam się dowiedzieć gdzie dokładnie zmierzamy, jednak Nick upierał się, że to sekret i nikt nie może znać dokładnego adresu, nawet przyjaciele. Tak na wszelki wypadek. Poza tym droga upłynęła mi nawet przyjemnie, chociaż wciąż byłam niewyspana po ostatniej nocy, a w trasie zazwyczaj nie spałam. W dodatku adrenalina i inne emocje skutecznie trzymają człowieka na nogach, a sam powrót w szeregi tej nietypowej grupy, to jest dopiero ekscytujące przeżycie.

— Dzień dobry. Proszę się rozebrać? Jak zdrowie?

Do stodoły wszedł Stark i podszedł do zepsutego traktora, który stał niedaleko nas. Zaczął go oglądać i sprawdzać, a w tym czasie Fury zdążył elegancko wyjść z ukrycia. Ja dalej czekałam na odpowiedni znak, przypatrując się dokładnie obu mężczyznom; Tony rzeczywiście nie wyglądał na najszczęśliwszego.

— Tylko uważaj, bo jeszcze tchniesz w niego życie — Fury przywitał go słabym żartem i podszedł nieco bliżej niego, splatając i rozplatając ręce.

Tony odsunął się od maszyny i z niedowierzaniem pokręcił głową. Być może już domyślił się, że to spotkanie nie jest zwykłym przypadkiem.

— Ah, panie Barton te pana sztuczki... Kapuję, Hill cię przysłała — westchnął Stark, robiąc się trochę poddenerwowanym. — Można dla ciebie przestać pracować?

— Sztuczna inteligencja. — Zignorował jego pytanie, kontynuując swoją wypowiedź. — Nawet ci ręka nie drgnęła.

— Słuchaj, to był bardzo ciężko dzień — odpowiedział mu brunet, będąc coraz bardziej podirytowanym. Nerwowo przerzucał szmatkę w swoich dłoniach. — Ciężki jak sumienie agencji, więc może przejdź od razu do dobrych rad.

— Nie przywożę wam tylko dobrych rad.

Wtedy wyszłam z ukrycia i naprawdę pożałowałam, że nie wzięłam ze sobą aparatu, żeby zrobić zdjęcie minie Starka.

Uśmiechnęłam się do niego nieznacznie i powiedziałam nieme cześć. Byłam trochę zestresowana tym spotkaniem, nie powiem, że nie, ale starałam się robić dobrą minę do złej gry. Fury dał mi pozornie proste zadanie, a ja musiałam je wykonać, jeśli chciałam okazać się przydatna.

A chciałam. Dlaczego? Powiedzmy, że zaczęło mi na nich nieco bardziej zależeć, niż powinno.

— Viv — wydusił z siebie Tony, patrząc to na mnie, to na Fury'ego, jakby trochę nie dowierzał. W końcu jednak prychnął pod nosem z lekkim rozbawieniem, przypominając sobie skąd jego szef wiedział, gdzie mnie szukać. — Skubany.

Pokręcił powoli głową, patrząc na Nick'a jak na największego spryciarza wszech czasów. Możliwe, że on także nie spodziewał się, jak ławo można go rozgryźć.

— Spójrz mi w oko i obiecaj, że go wyłączycie — powiedział do niego czarnoskóry mężczyzna i nachylił się do niego stroną ze zdrowym okiem. — I, że jej nie zgubicie.

rise | avengers: age of ultron - avengers: endgame [✔️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz