Sen o perfekcji

11 1 0
                                    

Jasnowłosa dziewczyna z uśmiechem usiadła na huśtawce. Odepchnęła się nogami od ziemi, a wiatr zdawał się rozpędzać kawałek drewna wiszący na ogromnym drzewie. Zaśmiała się wesoło, czując jakby mogła w każdej chwili sięgnąć chmur. Z pewnością to nie był znany jej świat. Tam, gdzie żyła było ponuro, a praca porywała każdego człowieka przez co wyglądali na zmęczonych życiem. Nastolatka domyśliła się, że musi to być sen. W końcu jak to możliwe, żeby widziała aż dwanaście planet o różnych kolorach? Gdy unosiła się wyżej na huśtawce była w stanie dostrzec ogromne, bardzo nowoczesne miasto. Nie było jednak takie jak w jej świecie. To tętniło życiem. Czasami mogła dostrzec małe, biegające punkciki, którymi zapewne były dzieci. Dziewczyna zeskoczyła z siedziska i ruszyła w dół wzgórza, obserwując wesołych mieszkańców. "Gdyby tylko nasze miasto takie było" - przeszło jej przez myśl. Weszła na chodnik i rozejrzała się. Pośród ogromnych wieżowców dostrzegła drzewa wiśni, które zakwitły. Problemy w tym świecie zdawały się nie istnieć. Nikt z tutejszych ludzi nie nosił w oczach smutku czy cierpienia. Rozległ się dźwięk rozbijającego szkła. Jasnowłosa spojrzała na niebo, które się rozpadało. Wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli, jakby nigdy ich tu nie było. Ten piękny świat się rozpadał. Dziewczyna szybko biegła w stronę drzewa z huśtawką, ale było za późno. Tętniące życiem miejsce zastępiła pustka. Ciemność otaczała nastolatkę z każdej strony, a czarne łańcuchy skuwały jej ciało. Spokój i radość zniknęły, a pojawiło się cierpienie z rozpaczą. Łańcuchy były na tyle ciężkie, iż jasnowłosa nie była w stanie nawet wstać. Została uwięziona przez własne przeżycia. Zamknęła oczy, a gdy je otworzyła, był ranek. Tępo wpatrywała się w sufit, zdając sobie sprawę, iż zaczął się kolejny dzień, zarazem będący koszmarem.

ScribblesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz