···1···

362 32 9
                                    

Razem z Kate, Mattem, Willem i Molly jechaliśmy pod adres, który wysłała nam Jane. Od czasu do czasu przysypiałam opierając się albo o szybę, albo Kate, która siedziała obok. W radiu cicho przygrywała muzyka country, co jeszcze bardziej doprowadzało mnie do zmęczenia. Kate co chwilę wysyłała sms-y do Jane z aktualną lokalizacją, Will kierował, Molly trzymała mapę, a Matthew oglądał na telefonie jakieś filmiki ze słuchawkami w uszach. Po dobrych czterech godzinach jazdy nareszcie usłyszałam, że samochód ucichł. Znaczyło to tylko jedno - byliśmy na miejscu. No dobra, równie dobrze mogliśmy utknąć na jakimś pustkowiu, albo w lesie. Otworzyłam oczy i wyjrzałam przez okno. Na szczęście druga opcja była zbędna. Moim oczom ukazał się duży dom z pomostem, małym ogrodem i jeziorem w tle. Moja szczęka opadła w dół, ale Molly od razu ją zamknęła. Wysiadłam z auta z walizką, którą zaczęłam ciągnąć za sobą. Drzwi otworzyła nam wniebowzięta Jane, a w środku czekała na nas również Mel, która znów czytała czasopisma o wampirach.

- Muszę do łazienki.- odezwała się Kate z wymuszonym uśmiechem.

- Źle się czujesz?- Matt położył na jej ramieniu swoją dłoń, a dziewczyna kiwnęła głową.- Pójdę z nią.- poinformował i oboje zniknęli wchodząc po schodach.

- Co jej?- spytała Jane siadając na fotelu.

- Nie mam pojęcia.- zajęłam miejsce na kanapie tuż obok Williama, który położył swoją dłoń na moim udzie.

Jestem z nim już rok. Poznaliśmy się w klubie, w którym razem pracujemy. Jego włosy mają kolor czarny, a oczy szary. Jest towarzyski i uwielbia imprezować. Matthew to jego kompletne przeciwieństwo - miły, opiekuńczy i brązowooki brunet. Nie przepada za klubami i mimo swojego młodego wieku przejął już firmę ojca. Dziwię się, że to właśnie Kate jest jego dziewczyną, ale świetnie się dogadują, więc czemu nie? W tym momencie para pojawiła się w pokoju. Dziewczyna wyglądała fatalnie, dlaczego nie zauważyłam tego w samochodzie? 

- Otworzę.- zadeklarowała Jane, gdy w całym domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka i udała się w stronę drzwi.

- Mieliśmy małe opóźnienie.- zaśmiał się Andy, a na sam jego głos moje ciało oblał dreszcz.

- Zimno ci?- zwrócił się do mnie Will.- Mówiłem, że będzie ci chłodno w samym podkoszulku.- narzucił na mnie swoją bluzę, a ja tylko westchnęłam. Gdyby tylko wiedział co było prawdziwą przyczyną dreszczy. Nie opowiadałam mu o Andym, bo przecież nie było potrzeby.

- Wszyscy już są.- uśmiechnęła się Jane wchodząc do salonu z zespołem.

Chłopcy przywitali się, ale Andy zatrzymał się przy mnie i Willu. Podał chłopakowi dłoń, ale wzrok momentalnie skierował na mnie.

- Nie poznałbym cię.- uśmiechnął się spoglądając na moje blond włosy.- Wciąż go masz.- podniósł moją dłoń do góry i wskazał na niej niebieski pierścionek.

- Miło znów cię zobaczyć, warto mieć nadzieję.

- Znacie się?- wtrącił się Will.

- T-tak.- zająkałam się.

- Zaprowadzę was do pokoi.- odezwała się Jane, która ciągle stała z boku.

Udaliśmy się schodami na górę. Dostałam pokój z Williamem więc od razu zostawiłam tam bagaż i położyłam się na łóżku małżeńskim. Tuż obok mnie usiadł Will. Pocałował mnie i wyciągnął z kieszeni telefon.

- Z kim piszesz.- spojrzałam na niego kątem oka.

- Kim jest ten cały Andy?- zignorował moje pytanie.

- Przyjacielem.

- Na pewno tylko przyjacielem?- rzucił spoglądając w moją stronę.

- Tak.- wypuściłam z ust powietrze i zeszłam z łóżka.

- Gdzie idziesz?- spytał gdy znalazłam się przy drzwiach.

- Na dół, a ty?

- Zostanę.- mruknął nie odrywając wzroku od ekranu, a ja opuściłam pokój kręcąc głową. Gdy znalazłam się obok łazienki wyszła z niej Kate. Znów wymiotowała.

- Co się dzieje?- pomogłam jej utrzymać się na nogach.

- Sama nie wiem, czuję się fatalnie. Może atmosfera mi nie sprzyja, przyzwyczaję się.

- Zaprowadzę cię do pokoju, powiedz tylko który.- zaproponowałam zaniepokojona stanem przyjaciółki, a ona wskazała mi ostatni pokój na korytarzu.- W porządku.

Pomogłam jej dojść do sypialni, w której siedział Matt, ale gwałtownie wstał gdy zobaczył swoją dziewczynę. Kate położyła się na łóżku, a ja opuściłam pokój. Zeszłam na dół, gdzie spotkałam Andyego. Stał na tarasie opierając się o drewnianą barierkę. Na sam jego widok moje serce pękało na milion kawałków, czy to możliwe, że nadal go kochałam? Nawet uczucie, któro łączyło mnie i Williama nie było na tyle mocne.

Hej, cześć! Ktoś tęsknił? Od razu przepraszam, że dodanie trochę się przesunęło, ale nie miałam do tego głowy. Najpierw zastanawiałam się nad nazwą, później opisem, a do tego okładka. Ostatecznie postanowiłam dodać do nazwy dwójkę, opis napisałam szczerze mówiąc na ostatnią chwilę, tak samo jak okładkę. Mimo to cieszę się, że wracam do was z drugą częścią naszej historii🌸 A jak tam u was?

Powodzenia w szkole kochani!

I Hate Camps 2 |A.Fowler|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz