- Margaret
- odpisz
- umieram
Czemu? -
- z nudów
- po za tym jestem chory
Nie mogłeś tak od razu? -
Co masz?-
- przeziębiłem się
Uuu... mój biedaczek-
- idź do Hogwartu
Czemu?-
- bo jak zacząłem z tobą pisać to poczułem się lepiej
Naprawdę? -
Crucio -
- aaaaaa...
- umieram ze śmiechu XD
Petrificus Totalus -
- aaaaa...
- co robi to zaklęcie?
Sprawia, że jesteś sparaliżowany-
- spoko- zadzwoń, sms są nudne
Wybrałam numer do Brooka i przyłożyłam słuchawkę do ucha
- Halo?
- Margaret!
- tak, to ja - odpowiedziałam z uśmiechem
- przyjedź, proszę...
- ale ja nie wiem gdzie mieszkasz-
Zmarszczyłam brwi. Faktycznie, tyle razy chciałam do niego przyjechać, a nie wiem gdzie mieszka.- dowiesz się potem
- co?! Jakie potem?
- tajemnica
- czemu mi nie powiesz?
- ale ja też nie wiem gdzie ty mieszkasz
- no faktycznie
- o nie!
- co? - wstałam z łóżka
- chłopaki wracają!
- czyli kto?
- ee... Jack i Andy!
- mieszkasz z nimi? Myślałam, że tylko z Rye'em
- no... mieszkamy w czwórkę
- spoko
- no to cześć!
- pa
Rozłączyłam się i skierowałam do kuchni po... żelki!
Nikt się nie spodziewał XD
Rye
- mam tę moc!! Mam tę moc!!
- Brook, bezmózgu! - wstałem z kanapy i trzepnąłem go książką - to że ty nie możesz zasnąć to nie znaczy, że masz wszystkich budzić!
Było około 2 w nocy, a poszłem do salonu gdzieś o 24, żeby w spokoju móc poczytać. Niestety jakieś 10 minut temu zlazł tu Brook...
- ale to nie moja wina! - zrobił minę jak dziecko, któremu właśnie odebrano lizaka.
- to siedź tu spokojnie albo idź do swojego pokoju - westchnąłem i wróciłem do książki.
- jestem Królową Lodu!! - wrzasnął na całe gardło - ty nędzny wieśniaku! Ja to Elsa we własnej osobie! Chyba należy mi się szacunek! - przewróciłem oczami - Mam tę moc! Mam tę moc!
- mam cię dość! Jak chcesz to idź szukać se tej krainy lodu! - zamknąłem książkę z trzaskiem - będziesz tam codziennie tańczyć z Olafem i jeździć na Swenie! Tutaj masz zachowywać się jak człowiek! Po trzech latach w zespole nie załapałeś? Rozumiem, wygłupiamy się, bo mamy mózg na poziomie przedszkolaka no ale bez przesady!
- ale...
- nie ma ale!
Blondyn tylko coś mruknął i wyszedł na pole. Po chwili z ulicy było słychać coś w stylu ' ty farmerze! Nie będziesz mi się stawiał ' i ' ulepimy dziś bałwana?! ', a brunet tylko przewrócił oczami.
- kiedy on skuma, że nie wyzywa się krzaków? - mruknąłem.
<><><><><><><><><><>
Zaczynamy maraton!!!!
1/8
Jeeeeeeeeeeeeeeeej XD
Bye (:
... tak na serio to nie zaczynamy maratonu (:
CZYTASZ
Brook, I Love You
Historia CortaKiedy Margaret poznaje kogoś przez internet jej życie gwałtownie się zmienia. Ale czy na lepsze?... Trochę słaba i nie pasująca okładka i tytuł ale już nie mam siły jej zmieniać XD