Po wyjściu z restauracji pojechałam razem z Niall'em po zakupy. Wieczorem robimy małą imprezę nad basenem.
- Lily? Mogę Cię o coś zapytać? - spytał zerkając na mnie.
- Jasne -odpowiedziałam
- Masz jakiś problem?
- Nie rozumiem - zdziwiłam się jego pytaniem
- Jak byłaś u nas pół roku temu byłaś inna, wydawałaś się szczęśliwa a ostatnio tak jakbyś przestała.. Harry też to zauważył gdy rozmawialiśmy na skype* .
- Wiesz po prostu byłam zmęczona i miałam dużo nauki. Nie martw się , przez wakacje odpocznę i wszystko będzie dobrze - powiedziałam szeroko uśmiechając się do chłopaka. Chyba sama nie wierzę w to co mówię ale nie chcę nikogo martwić. Sama chcę przez to przejść.Weszliśmy do sklepu, Niall wysłał mnie po słodycze a sam poszedł po alkohol. Zaczęłam wrzucać do koszyka różne chipsy, żelki i ciastka.
Wzięłam też ulubionego batona blondyna bo przecież on kocha słodkie. Sama też uwielbiam, już nawet nie pamiętam kiedy zjadłam jakąś czekoladę lub ciastko. Kiedy patrzę na to wszystko od razu nabieram ochoty ale nie mogę. Zaszłam już za daleko i nie mogę się teraz złamać.
- Wybrałaś już wszystko ?
- Tak
- A to? - zapytał widząc , że stoję przy pudełku karmelowych ciastek
- Nie, po prostu kiedyś kupił je Harry gdy dowiedzieliście się o pierwszej trasie i powiedział , że zawsze jak mi się coś uda lub po prostu będę szczęśliwa to mam je kupić i zjeść całą paczkę- Zaśmiałam się na to wspomnienie, tak naprawdę kupywałam je często bo zawsze przypominają mi o Harry'm kiedy jest daleko ode mnie. Ale ostatni raz jadłam je około 3 miesięcy temu razem z Tom'em...
- Idziemy? - spytałam
Kiwnął głową na tak i wrzucił paczkę ciastek do koszyka.
- Nie, Niall.
- Nie marudź, zjemy po drodze.
Zjemy po drodze? Nie ma mowy. Jedno ciastko ma 130 kalorii, to za dużo. Nie po to nic nie jem, żeby później obżerać się słodkim.
15 minut później siedziałam już w samochodzie i czekałam na Niall'a, który poszedł jeszcze po coś na stacje.
Tak jak powiedział , ciastka leżą obok mnie i jak przyjdzie to będzie chciał żebyśmy je zjedli. Nie chcę, nie mogę.
Chce już wracać do domu, oni za bardzo mnie kontrolują.
Zauważyłam Niall'a, który idzie w moją stronę z dwoma parującymi kubkami. Otworzyłam mu drzwi po to żeby mógł wejść do środka.
- Proszę - powiedział, podając mi napój
- Co to jest?
- Gorąca czekolada, lubisz prawda ? - Zapytał, wpatrując się we mnie tak jakby wiedział , że coś jest nie tak.
- Jasne - odpowiedziałam uśmiechając się lekko.
Chłopak wziął do ręki ciastka i zaczął otwierać
- A może pojedziemy już do domu? Reszta na pewno na nas czeka. - Nie mogę, nie dam rady. Niech on przestanie to otwierać. Czuję jak zaczynają mi trząść się ręce.
- Zjemy i pojedziemy, proszę - podał mi ciastko
- Wiesz nie mam ochoty na ciastka, dopiero jedliśmy obiad
- Ty nic nawet nie zjadłaś, no zjedz chociaż jedno
Wzięłam od niego słodycz i zaczęłam mu się przyglądać, takie małe a ma tyle kalorii. Dlaczego ? Spytałam samą siebie. Spojrzałam w stronę Niall'a, który czekał aż to zrobię.
Przybliżyłam ciastko do buzi ale od razu zrezygnowałam
- Nie naprawdę nie mam ochoty ani na ciastka ani na tą czekoladę. Chcę już jechać do domu.
- Lily, zjedz ciastko. - Powiedział stanowczym głosem. On wie, domyślił się, ale dlaczego tak szybko? Jak mógł to zauważyć tak szybko a moja własna matka nie? Nie rozumiem.
- Niall przestań...
- Lily zjedz to, albo powiem wszystko Harr'emu! - krzyknął przerywając mi.
Zdziwiłam się, spojrzałam na niego i zauważyłam, że już żałuję.
- Przepraszam - złapał mnie za ramię
- Po prostu jedź już do domu.
Przez całą drogę powrotną była cisza w samochodzie. Mi to pasowało ale byłam pewna, że niedługo się wszystko wyda. Teraz muszę uważać i jeść w miarę normalnie a później po prostu wymiotować. Mam nadzieje, że Niall nie będzie mnie teraz obserwował 24 godziny na dobę.
- Zawołam resztę żeby Ci pomogli- powiedziałam szybko wysiadajac z samochodu, kiedy byliśmy na miejscu. Weszłam do środka i co zobaczyłam? Jak się lenią na kanapie.
A mówili, że wszystko naszykują, posprzątają. Jasne.
- Ruszcie dupy i idźcie po torby - Powiedziałam wpychając się na miejsce Louis'a.
Wyciągnęłam telefon i odpisałam na sms'y od rodziców. Pojawiła się też wiadomość od Tom'a. Otworzyłam ją szybko.
"Cześć Lily. Twoja przyjaciółka ma idealną figurę prawda? Może właśnie dlatego wybrałem ją a nie Ciebie i twoją nadwagę. Zastanów się nad tym co mówię bo niedługo nikt nie będzie Cię chciał. Buziaczki skarbie."
Nie wierzę, oni są razem? Jak ona mogła, znamy się tyle lat a ona po prostu zdradziła mnie z moim byłym.
Nienawidzę ich, głupia pomagałam jej ze wszystkim. Zabierałam ją na każdy koncert, moi rodzice traktowali ją jak rodzina. Wstałam z kanapy i pobiegłam na górę zamykając się w pokoju na klucz. Usiadłam na łóżku i po prostu się rozpłakałam. Nie rozumiem...
- Skarbie? Wszystko dobrze? - usłyszałam głos Harr'ego - mogę wejść ?
- Zostaw mnie, chce spać. - Krzyknęłam i skuliłam się na łóżku .
- Lily otwórz te drzwi.
Ignorowałam go do puki nie zaczął walić w drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam. Od razu wpadłam w ramiona Harr'ego który mnie mocno przytulił.
- Co się dzieje ? - spytał kołysząc mnie.
Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć, przez dłuższą chwilę stał tak ze mną , po czym wziął mnie na ręce i położył do łóżka. Leżał ze mną bardzo długo, kiedy się uspokoiłam, udawałam że śpię. Harry wyszedł zamykając za sobą drzwi a ja po raz kolejny się rozpłakałam. Straciłam chłopaka a do tego przyjaciółkę, jedyną jaką miałam. Zawsze trzymałyśmy się razem, wiadomo byli inni znajomi ale to my zawsze byłyśmy razem.
Po dłuższym czasie mojego rozmyślania zasnęłam.Przepraszam za błędy i życzę miłej niedzieli.😘
*Nie wiem jak to się odmienia, jeśli w ogóle się odmienia.
CZYTASZ
Młodsza siostra
FanfictionSiostra przyjeżdża na wakacje do brata. Jak bardzo się zmieniła ? Kto ją skrzywdził? Tego dowiecie się czytając te opowiadanie. 23.02.2019 #14 - bigbrother