- Lily - usłyszałam głos Liam'a i otworzyłam oczy - Jak się czujesz?
- Już dobrze, dziękuję.
- Zaraz będzie 17, zejdziesz na imprezę ?
- Nie raczej nie, wykąpię się i pójdę spać. - powiedziałam. Nie chciałam schodzić na dół i wysłuchiwać pytań czy wszystko dobrze.
- Harry się o Ciebie martwi, boi się, że coś ważnego go ominęło. Może zejdziesz na dół, zapomnisz chociaż na chwilę o tym co się dzieje.
- Dobrze zejdę.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki . Spojrzałam w lustro i się przeraziłam, wyglądam okropnie. Czerwone oczy, nos i potargane włosy.
Po 20 minutach prysznicu wyszłam z łazienki w samym ręczniku. Przestraszyłam się kiedy zobaczyłam Niall'a, który siedział u mnie na łóżku.
- Co ty tu robisz? - spytałam trzymając mocniej ręcznik.
- Chcę porozmawiać.
- Ale ja nie chcę, idź stąd bo chce się ubrać. - odpowiedziałam pokazując ręką na drzwi.
- Ta rozmowa i tak Cię nie minie.
Kiedy blondyn wyszedł, zamknęłam za nim drzwi na klucz. Zrzuciłam ręcznik na podłogę po czym ubrałam na siebie czarny strój kąpielowy.Na niego założyłam krótkie spodenki i prześwitującą koszulkę. Wiem , że nie jestem ubrana jak na imprezę ale skoro jest ona w gronie najbliższych znajomych to mogę sobie pozwolić na taki strój. Wróciłam do łazienki gdzie zrobiłam lekki makijaż a włosy związałam w koka po czym owinęłam go bandamką w kwiatki. Na ręce założyłam parę bransoletek a na koniec popsikałam się perfumem.
Gotowa zeszłam na dół, nie było jeszcze żadnych gości, jedynie dziewczyna Zayn'a która jest w kuchni. Weszłam do środka uśmiechając się w ich stronę.
- Pomóc wam? - spytałam
- Jasne, jak widzisz mieli mi wszyscy pomóc a został tylko Louis - powiedziała robiąc mi miejsce. Zaśmiałam się bo rzeczywiście reszta z tego co widziałam to ogląda mecz w salonie.
- Możesz pokroić te warzywa do sałatki - podała mi umyte już pomidory, ogórki , paprykę i cebulę.
Wyciągnęłam z szafki deskę i nóż. Odeszłam trochę na bok i zaczęłam kroić je po kolei, wrzucając do szklanej miski.
- Dużo osób będzie ? - spytałam
Miałam nadzieję , że będzie maks 15 osób i wszyscy których znam.
- My i kilka osób ze szkoły - odpowiedział Louis - Poradzicie sobie z resztą?
- Tak, właściwie to już jest koniec- odpowiedziała chłopakowi.
Ten tak jak powiedział , uciekł do salonu.
- Jak się czujesz ?
- Już jest dobrze, kiedy wszyscy przyjdą ? - Spytałam zmieniając temat
- Powinni już być ale wiadomo, każdy się spóźnia. Pomożesz mi to zanieść do ogrodu?
Kiwnęłam głową po czym wzięłam do rąk dwie tace na której były przygotowane szaszłyki. Wyszłam z kuchni i minęłam kanapę na której siedziała reszta. Miałam nadzieję, że mnie nie zauważą i tak też się stało.
Weszłam do ogrodu gdzie były już rozłożone stoły. Na jednym z nich położyłam jedzenie. Kiedy się odwróciłam, wpadłam w ramiona Niall'a.
- Pogadamy? - Spytał puszczając mnie.
- Nie, musze pomóc Perrie.
- Albo porozmawiasz ze mną teraz, albo idę powiedzieć o wszystkim Harr'emu. Jak wolisz. -powiedziałI co teraz będzie na mnie naciskał? Pogadam z nim. Powiem mu, że się nie odchudzam i jakoś wyjdę z tej sytuacji. Wszystko tylko żeby mój brat się nie dowiedział.
- Dobrze, co chcesz wiedzieć? - spytałam siadając na jednym z krzeseł.
- Masz anoreksję? - spytał prosto z mostu.
- Oszalałeś?
- Nie ale tak się zachowujesz. Nie chcesz jeść i wyglądasz jak byś miała z 15 kg niedowagi.
- Jejku Niall, po prostu jak tu przyjechałam to pomyślałam , że fajnie byłoby trochę nabrać formy i zrzucić parę kg. Nie martw się , wiem, że to było głupie. - Specjalnie wstałam z krzesła i wzięłam do ręki jeden szaszłyk i zaczęłam jeść.
- Spróbuj, są pyszne - Podałam mu a on nadal stał i się na mnie dziwnie patrzył. - Wszystko okay? - spytałam i zaczęłam się śmiać z jego miny.
- Eee tak? - podrapał się po głowie i spojrzał na mnie.- Naprawdę nie jesteś chora?
- Tak Niall, wszystko jest dobrze. Zresztą znasz moich rodziców u nich nie da się nie jeść. - Zaśmiałam się chociaż prawda jest inna. Ostatnio nie mieli dla mnie czasu. Nawet nie zauważyli , że nie jem. Może to nawet dobrze, chociaż nie musiałam się martwić , że będą o to pytania. Teraz muszę zacząć trochę jeść a później wymiotować i jakoś przetrzymam te wakacje.
- Niech będzie, masz ochotę jutro gdzieś wyjść ? - spytał się , biorąc do ręki puszkę ze stołu.
- A gdzie? - Nie chce mi się nigdzie wychodzić. W sumie chcę już jechać do domu.
- Zabiorę Cię w fajne miejsce, jeśli oczywiście chcesz. - Uśmiechnął się do mnie ukazując swoje białe zęby.
- Jasne - odpowiedziałam i wróciłam do domu. Usiadłam obok Harr'ego na kanapie i wtuliłam się w niego.
- Już dobrze ? - spytał
- Tak.
- Rodzice dzwonili, chcieli się dowiedzieć czy jeszcze żyjesz. - zaśmiał się i wyciągnął telefon.
- Uśmiech! - krzyknął.
W ostatniej sekundzie uśmiechnęłam się szeroko do kamery. Zdjęcie mi się od razu spodobało. Zanim Harry wyprowadził się z domu, spędzaliśmy dużo czasu razem. W pokoju mam całą ścianę w zdjęciach razem z bratem i przyjaciółmi.Po jakimś czasie zaczęli się schodzić ludzie. Siedziałam właśnie nad basenem i piłam drinka, którego zrobił mi Niall a sam poszedł do łazienki. Harry oczywiście zaczął marudzić , że nie powinnam pić i gdyby rodzice się dowiedzieli...
On chyba nie wie co ja robię ze znajomymi.
Chcę tutaj posiedzieć jeszcze jakąś godzinkę a później urwać się do góry. Nie będę tutaj siedzieć bo musieli zaprosić osoby których nie znam i nie mam zamiaru poznawać.
- Już jestem - powiedział Niall siadając obok mnie. - I jak wyszedł ? - spytał pokazując na plastikowy kubek w mojej ręce.
- Pyszny, spróbuj. - Powiedziałam , podając mu do ręki.
Upił trochę po czym mi go oddał.
- Może chcesz popływać? - spytał wstając
- Może idź sam - Nie chce mi się wchodzić do wody, jest mi zimno po mimo, że mamy jakieś 25 stopni.
- No proszę - zrobił smutna minę i podał mi rękę. Chwyciłam ją i wstałam.
Ściągnęłam koszulkę , rzucając ją na krzesło.
- Skaczemy? - spytałam
- Okay, to na trzy.
Zaczął odliczać a kiedy powiedział 3, puściłam jego rękę. I takim sposobem on był już w basenie a ja nie.
Wybuchłam śmiechem kiedy się wynurzył.
- Ej no! - krzyknął śmiejąc się.
Stanęłam na krawędzi i wskoczyłam do środka. Po chwili poczułam jak chłopak łapie mnie za uda i podnosi. Chwilę później siedziałam już na barkach blondyna.
Zakryłam mu oczy i próbowałam z niego zejść. Wtedy chłopak mnie puścił a ja wpadłam do wody. Od razu się wynurzyłam i zaczęłam go chlapać wodą. I tak zaczęła się mała wojna pomiędzy nami. Oczywiście ja po jakimś czasie odpuściłam.
- Przestań już! - krzyknęłam, śmiejąc się.
Niall zaczął się śmiać po czym podszedł bliżej łapiąc mnie za biodra.
Spojrzałam w jego błękitne oczy i po raz pierwszy spojrzałam na niego w inny sposób niż zawsze. Poczułam jak moje policzki nabierają czerwonego koloru.
- Słodko się rumienisz - szepnął mi do ucha. Kiedy to usłyszałam, popchnęłam go do wody a sama wyszłam z basenu. Założyłam szlafrok i nalałam sobie soku.
- Gdzie mi uciekasz?
- Nigdzie- powiedziałam, odwracając się do niego. - Trochę mi zimno
- Może coś zjemy? - spytał dokładnie obserwując moją reakcję.
- Jasne
Niall ruszył w stronę kuchni a ja za nim. Wiedziałam , że będę musiała zaraz zjeść. Mam nadzieję, że nie będzie tego dużo i nie będzie miało dużo kalorii. Nie mogę przytyć i tego się będę trzymać.
Wchodząc do kuchni, miałam nadzieję , że nikogo nie będzie. I kiedy zobaczyłam, że pomieszczenie jest puste to od razu się ucieszyłam.
- Na co masz ochotę? - spytał otwierając lodówkę.
W głowie od razu zaczęłam przeliczać, co ile ma kalorii. Po chwili stwierdziłam, że jajecznica będzie okay.
- Umiesz robić jajka? - Zaśmiałam się
- Chyba każdy umie - odpowiedział mi
Obserwowałam chłopaka , który zaczął wyciągać potrzebne produkty oraz patelnię. Po chwili zaczął wbijać po kolei jajka, doprawiając je w tym samym czasie. Przez ten czas nie odzywaliśmy się do siebie, mi to pasowało bo tak naprawdę musiałam się przygotować na to, że będę dzisiaj jeść jeszcze więcej.
- Dziękuję - powiedziałam kiedy położył przede mną talerz i podał widelec.
Sam usiadł na przeciwko mnie i od razu wziął się za jedzenie.
Moja porcja ma około 250 kalorii a Niall'a o wiele więcej, wiadomo.
Nałożyłam trochę na widelec po czym wsadziłam do ust. Nie powiem , że mi nie smakuje, bo smakuje mi i to nawet bardzo. Ale z każdym kęsem czułam się coraz gorzej. Miałam wrażenie, że zaraz zwymiotuje. Niall wpatrywał się we mnie jak w obrazek, więc nie mogłam dać po sobie poznać , że coś jest nie tak.
- Dziękuję. - powiedziałam kiedy skończyłam jeść. - Ja już pójdę na górę, dobrze?
- Może jeszcze zostań? Nie chce sam tu siedzieć.
Nie mogę zostać tutaj, nie teraz.
- Wiesz, obiecałam koleżance , że porozmawiamy przez telefon.
- Niech będzie. - powiedział, zabierając talerze ze stołu.
Podeszłam do niego, dając mu całusa w policzek.
- Dobranoc
- Dobranoc kwiatuszku. - uśmiechając się do mnie.
Pomachałam mu i poszłam na górę gdzie zamknęłam drzwi na klucz. Weszłam do łazienki i kucnęłam nad toaletą. Nienawidzę tego robić ale muszę. Wsadziłam do ust dwa palce i po chwili już wymiotowałam. Kiedy skończyłam od razu umyłam porządnie zęby, żeby pozbyć się tego smaku.
Zrzuciłam z siebie szlafrok, mokre rzeczy i wróciłam do pokoju.
Tam przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka.
I o to kolejny rozdział. Przepraszam za błędy 😘
Chcielibyście , żeby Lily zbliżyła się do Niall'a czy może poznała kogoś nowego?
Miłego wieczoru ❤
CZYTASZ
Młodsza siostra
FanfictionSiostra przyjeżdża na wakacje do brata. Jak bardzo się zmieniła ? Kto ją skrzywdził? Tego dowiecie się czytając te opowiadanie. 23.02.2019 #14 - bigbrother