4.

699 21 3
                                    

- Lily - usłyszałam głos Liam'a i otworzyłam oczy - Jak się czujesz?
- Już dobrze, dziękuję.
- Zaraz będzie 17, zejdziesz na imprezę ?
- Nie raczej nie, wykąpię się i pójdę spać. - powiedziałam. Nie chciałam schodzić na dół i wysłuchiwać pytań czy wszystko dobrze.
- Harry się o Ciebie martwi, boi się, że coś ważnego go ominęło. Może zejdziesz na dół, zapomnisz chociaż na chwilę o tym co się dzieje.
- Dobrze zejdę.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki . Spojrzałam w lustro i się przeraziłam, wyglądam okropnie. Czerwone oczy, nos i potargane włosy.
Po 20 minutach prysznicu wyszłam z łazienki w samym ręczniku. Przestraszyłam się kiedy zobaczyłam Niall'a, który siedział u mnie na łóżku.
- Co ty tu robisz? - spytałam trzymając mocniej ręcznik.
- Chcę porozmawiać.
- Ale ja nie chcę, idź stąd bo chce się ubrać. - odpowiedziałam pokazując ręką na drzwi.
- Ta rozmowa i tak Cię nie minie.
Kiedy blondyn wyszedł, zamknęłam za nim drzwi na klucz. Zrzuciłam ręcznik na podłogę po czym ubrałam na siebie czarny strój kąpielowy.

 Zrzuciłam ręcznik na podłogę po czym ubrałam na siebie czarny strój kąpielowy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na niego założyłam krótkie spodenki i prześwitującą koszulkę. Wiem , że nie jestem ubrana jak na imprezę ale skoro jest ona w gronie najbliższych znajomych to mogę sobie pozwolić na taki strój. Wróciłam do łazienki gdzie zrobiłam lekki makijaż a włosy związałam w koka po czym owinęłam go bandamką w kwiatki. Na ręce założyłam parę bransoletek a na koniec popsikałam się perfumem.
Gotowa zeszłam na dół, nie było jeszcze żadnych gości, jedynie dziewczyna Zayn'a która jest w kuchni. Weszłam do środka uśmiechając się w ich stronę.
- Pomóc wam? - spytałam
- Jasne, jak widzisz mieli mi wszyscy pomóc a został tylko Louis - powiedziała robiąc mi miejsce. Zaśmiałam się bo rzeczywiście reszta z tego co widziałam to ogląda mecz w salonie.
- Możesz pokroić te warzywa do sałatki - podała mi umyte już pomidory, ogórki , paprykę i cebulę.
Wyciągnęłam z szafki deskę i nóż. Odeszłam trochę na bok i zaczęłam kroić je po kolei, wrzucając do szklanej miski.
- Dużo osób będzie ? - spytałam
Miałam nadzieję , że będzie maks 15 osób i wszyscy których znam.
- My i kilka osób ze szkoły - odpowiedział Louis - Poradzicie sobie z resztą?
- Tak, właściwie to już jest koniec- odpowiedziała chłopakowi.
Ten tak jak powiedział , uciekł do salonu.
- Jak się czujesz ?
- Już jest dobrze, kiedy wszyscy przyjdą ? - Spytałam zmieniając temat
- Powinni już być ale wiadomo, każdy się spóźnia. Pomożesz mi to zanieść do ogrodu?
Kiwnęłam głową po czym wzięłam do rąk dwie tace na której były przygotowane szaszłyki. Wyszłam z kuchni i minęłam kanapę na której siedziała reszta. Miałam nadzieję, że mnie nie zauważą i tak też się stało.
Weszłam do ogrodu gdzie były już rozłożone stoły. Na jednym z nich położyłam jedzenie. Kiedy się odwróciłam, wpadłam w ramiona Niall'a.
- Pogadamy? - Spytał puszczając mnie.
- Nie, musze pomóc Perrie.
- Albo porozmawiasz ze mną teraz, albo idę powiedzieć o wszystkim Harr'emu. Jak wolisz. -powiedział

I co teraz będzie na mnie naciskał? Pogadam z nim. Powiem mu, że się nie odchudzam i jakoś wyjdę z tej sytuacji. Wszystko tylko żeby mój brat się nie dowiedział.
- Dobrze, co chcesz wiedzieć? - spytałam siadając na jednym z krzeseł.
- Masz anoreksję? - spytał prosto z mostu.
- Oszalałeś?
- Nie ale tak się zachowujesz. Nie chcesz jeść i wyglądasz jak byś miała z 15 kg niedowagi.
- Jejku Niall, po prostu jak tu przyjechałam to pomyślałam , że fajnie byłoby trochę nabrać formy i zrzucić parę kg. Nie martw się , wiem, że to było głupie. - Specjalnie wstałam z krzesła i wzięłam do ręki jeden szaszłyk i zaczęłam jeść.
- Spróbuj, są pyszne - Podałam mu a on nadal stał i się na mnie dziwnie patrzył. - Wszystko okay? - spytałam i zaczęłam się śmiać z jego miny.
- Eee tak? - podrapał się po głowie i spojrzał na mnie.- Naprawdę nie jesteś chora?
- Tak Niall, wszystko jest dobrze. Zresztą znasz moich rodziców u nich nie da się nie jeść. - Zaśmiałam się chociaż prawda jest inna. Ostatnio nie mieli dla mnie czasu. Nawet nie zauważyli , że nie jem. Może to nawet dobrze, chociaż nie musiałam się martwić , że będą o to pytania. Teraz muszę zacząć trochę jeść a później wymiotować i jakoś przetrzymam te wakacje.
- Niech będzie, masz ochotę jutro gdzieś wyjść ? - spytał się , biorąc do ręki puszkę ze stołu.
- A gdzie? - Nie chce mi się nigdzie wychodzić. W sumie chcę już jechać do domu.
- Zabiorę Cię w fajne miejsce, jeśli oczywiście chcesz. - Uśmiechnął się do mnie ukazując swoje białe zęby.
- Jasne - odpowiedziałam i wróciłam do domu. Usiadłam obok Harr'ego na kanapie i wtuliłam się w niego.
- Już dobrze ? - spytał
- Tak.
- Rodzice dzwonili, chcieli się dowiedzieć czy jeszcze żyjesz. - zaśmiał się i wyciągnął telefon.
- Uśmiech! - krzyknął.
W ostatniej sekundzie uśmiechnęłam się szeroko do kamery. Zdjęcie mi się od razu spodobało. Zanim Harry wyprowadził się z domu, spędzaliśmy dużo czasu razem. W pokoju mam całą ścianę w zdjęciach razem z bratem i przyjaciółmi.

Po jakimś czasie zaczęli się schodzić ludzie. Siedziałam właśnie nad basenem i piłam drinka, którego zrobił mi Niall a sam poszedł do łazienki. Harry oczywiście zaczął marudzić , że nie powinnam pić i gdyby rodzice się dowiedzieli...
On chyba nie wie co ja robię ze znajomymi.
Chcę tutaj posiedzieć jeszcze jakąś godzinkę a później urwać się do góry. Nie będę tutaj siedzieć bo musieli zaprosić osoby których nie znam i nie mam zamiaru poznawać.
- Już jestem - powiedział Niall siadając obok mnie. - I jak wyszedł ? - spytał pokazując na plastikowy kubek w mojej ręce.
- Pyszny, spróbuj. - Powiedziałam , podając mu do ręki.
Upił trochę po czym mi go oddał.
- Może chcesz popływać? - spytał wstając
- Może idź sam - Nie chce mi się wchodzić do wody, jest mi zimno po mimo, że mamy jakieś 25 stopni.
- No proszę - zrobił smutna minę i podał mi rękę. Chwyciłam ją i wstałam.
Ściągnęłam koszulkę , rzucając ją na krzesło.
- Skaczemy? - spytałam
- Okay, to na trzy.
Zaczął odliczać a kiedy powiedział 3, puściłam jego rękę. I takim sposobem on był już w basenie a ja nie.
Wybuchłam śmiechem kiedy się wynurzył.
- Ej no! - krzyknął śmiejąc się.
Stanęłam na krawędzi i wskoczyłam do środka. Po chwili poczułam jak chłopak łapie mnie za uda i podnosi. Chwilę później siedziałam już na barkach blondyna.
Zakryłam mu oczy i próbowałam z niego zejść. Wtedy chłopak mnie puścił a ja wpadłam do wody. Od razu się wynurzyłam i zaczęłam go chlapać wodą. I tak zaczęła się mała wojna pomiędzy nami. Oczywiście ja po jakimś czasie odpuściłam.
- Przestań już! - krzyknęłam, śmiejąc się.
Niall zaczął się śmiać po czym podszedł bliżej łapiąc mnie za biodra.
Spojrzałam w jego błękitne oczy i po raz pierwszy spojrzałam na niego w inny sposób niż zawsze. Poczułam jak moje policzki nabierają czerwonego koloru.
- Słodko się rumienisz - szepnął mi do ucha. Kiedy to usłyszałam, popchnęłam go do wody a sama wyszłam z basenu. Założyłam szlafrok i nalałam sobie soku.
- Gdzie mi uciekasz?
- Nigdzie- powiedziałam, odwracając się do niego. - Trochę mi zimno
- Może coś zjemy? - spytał dokładnie obserwując moją reakcję.
- Jasne
Niall ruszył w stronę kuchni a ja za nim. Wiedziałam , że będę musiała zaraz zjeść. Mam nadzieję, że nie będzie tego dużo i nie będzie miało dużo kalorii. Nie mogę przytyć i tego się będę trzymać.
Wchodząc do kuchni, miałam nadzieję , że nikogo nie będzie. I kiedy zobaczyłam, że pomieszczenie jest puste to od razu się ucieszyłam.
- Na co masz ochotę? - spytał otwierając lodówkę.
W głowie od razu zaczęłam przeliczać, co ile ma kalorii. Po chwili stwierdziłam, że jajecznica będzie okay.
- Umiesz robić jajka? - Zaśmiałam się
- Chyba każdy umie - odpowiedział mi
Obserwowałam chłopaka , który zaczął wyciągać potrzebne produkty oraz patelnię. Po chwili zaczął wbijać po kolei jajka, doprawiając je w tym samym czasie. Przez ten czas nie odzywaliśmy się do siebie, mi to pasowało bo tak naprawdę musiałam się przygotować na to, że będę dzisiaj jeść jeszcze więcej.
- Dziękuję - powiedziałam kiedy położył przede mną talerz i podał widelec.
Sam usiadł na przeciwko mnie i od razu wziął się za jedzenie.
Moja porcja ma około 250 kalorii a Niall'a o wiele więcej, wiadomo.
Nałożyłam trochę na widelec po czym wsadziłam do ust. Nie powiem , że mi nie smakuje, bo smakuje mi i to nawet bardzo. Ale z każdym kęsem czułam się coraz gorzej. Miałam wrażenie, że zaraz zwymiotuje. Niall wpatrywał się we mnie jak w obrazek, więc nie mogłam dać po sobie poznać , że coś jest nie tak.
- Dziękuję. - powiedziałam kiedy skończyłam jeść. - Ja już pójdę na górę, dobrze?
- Może jeszcze zostań? Nie chce sam tu siedzieć.
Nie mogę zostać tutaj, nie teraz.
- Wiesz, obiecałam koleżance , że porozmawiamy przez telefon.
- Niech będzie. - powiedział, zabierając talerze ze stołu.
Podeszłam do niego, dając mu całusa w policzek.
- Dobranoc
- Dobranoc kwiatuszku. - uśmiechając się do mnie.
Pomachałam mu i poszłam na górę gdzie zamknęłam drzwi na klucz. Weszłam do łazienki i kucnęłam nad toaletą. Nienawidzę tego robić ale muszę. Wsadziłam do ust dwa palce i po chwili już wymiotowałam. Kiedy skończyłam od razu umyłam porządnie zęby, żeby pozbyć się tego smaku.
Zrzuciłam z siebie szlafrok, mokre rzeczy i wróciłam do pokoju.
Tam przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka.

Tam przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


I o to kolejny rozdział. Przepraszam za błędy 😘
Chcielibyście , żeby Lily zbliżyła się do Niall'a czy może poznała kogoś nowego?
Miłego wieczoru ❤

Młodsza siostraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz