Po tym jak zemdlałam Niall od razu pobiegł do Harrego i wszystko mu wyśpiewał, dlatego też za godzinę mam wizytę u lekarza. Mój ukochany brat stwierdził, że nie mogę wyjść nigdzie z Davidem więc byłam zmuszona napisać chłopakowi, że z randki nici. Nie wiem co teraz będzie, czy wyślą mnie do domu, będą kontrolować na każdym kroku?
Mam tylko nadzieję, że lekarz nie będzie mnie ważył bo wtedy na pewno się wszystko wyda.
Wyciągnęłam z szafy luźne czarne spodnie i do tego trochę większą różową bluzę. Przebrałam się w to po czym podeszłam do mojej walizki.
Stamtąd wyciągnęłam małe ciężarki.
Po jednym wrzuciłam do kieszeni od spodni i do stanika. Nie było tego widać a teraz gdy lekarz będzie mnie ważył to pokaże mu się trochę więcej kilogramów niż na prawdę jest. Przed samym wyjściem wypiłam jeszcze około 1.5litra wody. Do przychodni jechałam tylko z Harrym. Przez drogę nie rozmawialiśmy wiedziałam, że jest na mnie wkurzony.
- Wejdę sama - powiedziałam kiedy pielęgniarka wyczytała moje nazwisko.
Widziałam po nim, że chce wejść ze mną ale też nie chciał się kłócić więc odpuścił.
Usiadłam na białym krześle na przeciwko starszego pana. Lekarz miał gdzieś 50 lat, dlaczego nie zapisał mnie do kobiety?
- To co Ci dolega? - Spytał zaglądając w jakieś papiery na biurku.
- Zrobiło mi się dzisiaj słabo i mój brat trochę spanikował ale myślę, że to przez słońce na którym byłam parę godzin.
- Możliwe, dobrze pierw Cię zważę i zmierzę. - Kiwnęłam głową i po tym jak zdjęłam buty stanęłam na wadze.
- 46kg przy wzroście 166cm jest za mało, masz niedowagę. Odchudzasz się ?
- Nie, zawsze byłam szczupła.
Lekarz już nic nie odpowiedział tylko wrócił na swój fotel, tam zapisał coś w karcie. Ubrałam buty i wróciłam na krzesło.
- Jutro przyjdź na pobranie krwi ale myślę, że oboje znamy powód twojego zasłabnięcia. W takim razie to wszystko, do widzenia.
- Do widzenia. - Powiedziałam i wyszłam z gabinetu zamykając za sobą drwi. Harry od razu wstał i pewnie miał zamiar iść do lekarza ale ja od razu pokazałam mu ręką, żebyśmy wyszli.
- I jak? - spytał otwierając mi drzwi od samochodu. Usiadłam na fotelu i zaraz po tym dołączył do mnie brat.
- Lekarz mnie zważył i powiedział, że wszystko jest w normie, zasłabłam przez słońce. Powiedział, że mam kupić w aptece witaminy i wystarczy.-
Powiedziałam mając nadzieję , że mi uwierzy.
- To dobrze, wiesz martwiłem się, że no wiesz masz anoreksję albo coś. - powiedział drapiąc się po głowie.- W takim razie jedziemy do apteki a później na kolacje.
- Okay. - odpowiedziałam.
Super zamiast na randce z Davidem będę siedzieć z bratem w jakiejś knajpie. W aptece jedyna rzecz, którą musze kupić to test. Obawiam się , że jestem w ciąży.
- Kupisz sama? - Kiwnęłam głową i odebrałam od niego banknot. Wyszłam z samochodu i ruszyłam do apteki. Stanęłam w kolejce ponieważ przede mną były jeszcze 3 osoby.
Kiedy przyszła moja kolej to się trochę speszyłam ale wiedziałam, że muszę to zrobić
- Ja chciałabym kupić witaminy i do tego test ciążowy. - Powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Który? - zapytała mnie dziewczyna, która miała może ze 24 lata.
- Ten. - pokazałam na środkowy.
- Razem to będzie 12.98$- powiedziała pakując to w przezroczystą siatkę.
Podałam jej banknot a po chwili otrzymałam resztę.
- Dziękuję, przepraszam mogłabym skorzystać z toalety?
- Tak, jasne. Jest po lewej. - Pokazała palcem na lewe drzwi.
Podziękowałam kiwnięciem głowy i poszłam do łazienki. Zamknęłam się w jednej z kabin a tam wykonałam test. Miałam nadzieję, że wynik będzie taki jaki chciałam. Czekałam parę minut i spojrzałam na wynik.
Dwie kreski. Dwie pieprzone kreski, które w tym momencie zniszczyły mi życie. Musze wrócić do rodziców, nie mogę zostać z Harrym. Dobra spokojnie, pojadę z nim teraz do domu a tam poczytam w internecie co mogę zrobić. Przecież nie urodzę tego dziecka, jestem za młoda to po pierwsze a po drugie nie zniszczę tylko mojego życia ale także Harrego.
Przez to jego fani mogliby się dowiedzieć, już widzę te wszystkie hejty, że się puściłam. Właściwie to nie wiem czy już czegoś dziecku nie zrobiłam, przecież ja nie jadłam to chyba też wpływa na rozwój dziecka. Dziecka? Czy ja już mogę nazywać to dzieckiem?
Wyszłam z apteki i wróciłam do samochodu.
- Co tak długo ?- spytał.
- Była kolejka, Harry możemy już jechać do domu?
- Mieliśmy jechać coś zjeść.
- Zamówimy dobrze?
- Niech Ci będzie, zapnij pas.
Zrobiłam to co kazał po czym oparłam się o rękę. Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć. Przecież jeśli wezmę tabletki to i tak się wyda, że byłam w ciąży. Mogę też ćwiczyć, przecież potrafię zrobić na raz nawet 200 brzuszków, wtedy dojdzie do poronienia ale to nie zmienia faktu, że wszyscy się dowiedzą. Czy mam powiedzieć Harremu? Może pogadać z mamą w końcu to kobieta , zrozumie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce udawałam, że śpię. Wiedziałam, że Harry mnie nie obudzi i w taki sposób nie będę musiała nic jeść.
- Lily, jesteśmy na miejscu. - Powiedział. Super zrobił to specjalnie.
Otworzyłam oczy i biorąc reklamówkę wyszłam z samochodu.
Weszłam do domu a za mną Harry.
- Do kuchni - Powiedział kiedy chciałam iść na górę.
- Fajnie, że jesteście. Zamówiliśmy pizze z podwójnym serem, pieczarkami i szynką. - usłyszałam wchodząc za Harrym do kuchni.
- Jak się czujesz ? - Spytał Liam
- Dobrze, zawołajcie mnie jak będzie jedzenie, lecę się wykąpać. - powiedziałam i pobiegłam na górę.
Wyciągnęłam z torebki test i jeszcze raz się mu przyjrzałam. Dlaczego byłam taka głupia, jeden jedyny raz kiedy Tom zapomniał gumki i co? Teraz będę miała dzieciaka z facetem, który umawia się z moją przyjaciółką.
Podeszłam do lustra i odsłoniłam brzuch. Na razie jeszcze nic nie widać ale za parę miesięcy będzie on ogromny. Jestem na siebie zła bo wiem, że nie dam rady go zabić. Zniszczę wszystko ale nie będę potrafiła żyć z myślą, że zabiłam moje własne dziecko. Małą istotę, która jest we mnie i czuje wszystko. Test schowałam do szuflady po czym zeszłam na dół. W jadalni nikogo nie było, dlatego usiadłam sama. Wiem, że muszę teraz jeść, chcę chociaż spróbować dla niego. Boję się co będzie, jak zareaguje mój brat, rodzice, co powiedzą ludzie.
- Mogę ? - spytał Niall, odsuwając krzesło obok.
- Jasne. - chcę wiedzieć co chłopak ma mi do powiedzenia.
- Przepraszam wiem, że nawaliłem ale proszę daj mi szansę. Wtedy co Cię olałem napisała do mnie twoja koleżanka i powiedziała, że zerwałaś z chłopakiem bo chcesz być z którymś z nas tylko po to żeby się wybić. I na początku uwierzyłem ale później bardzo tego żałowałem, na prawdę Cię przepraszam, wybacz mi proszę. - powiedział po czym złapał mnie za rękę.
- Dobrze, przeprosiny przyjęte - uśmiechnęłam się do niego a on mnie przytulił.
- Pizza! - usłyszałam dzwonek do drzwi i krzyk Louisa.
Razem z Niallem usiadłam w salonie na kanapie. Harry położył opakowania z pizza na stół a sam usiadł na podłodze.
- Smacznego - Powiedziałam kiedy rzucili się na jedzenie.
- Wzajemnie - usłyszałam. Wiedziałam że wszyscy czekają aż wezmę kawałek i zacznę jeść. Dlatego tak też zrobiłam, sięgnęłam po największy jaki był i zaczęłam go jeść. Zapewne będzie mnie bolał brzuch bo jednak jak się nie je i nagle zacznie to ciężko się przyzwyczaić.
Po około 10 minutach wszyscy skończyli, ja też zjadłam więcej niż chciałam i już zaczęłam czuć tego skutki.
- To ja idę na górę dobranoc. - powiedziałam wstając z kanapy.
- Dobranoc - odpowiedzieli mi i zaczęli sprzątać.
Wieczór minął mi okropnie, bolał mnie brzuch i chciało mi się cały czas wymiotować ale wiedziałam, że muszę wytrzymać.
Aktualnie leżę na łóżku i myślę czy powiedzieć komuś o ciąży. Może wybiorę się do ginekologa? Przecież test mógł się mylić i tak na prawdę może to być jakiś głupi błąd. Nie wiem co robić, chciałabym z kimś porozmawiać ale nie mogę.I jest kolejny 😆 jak myślicie dziecko przeżyje?
CZYTASZ
Młodsza siostra
FanfictionSiostra przyjeżdża na wakacje do brata. Jak bardzo się zmieniła ? Kto ją skrzywdził? Tego dowiecie się czytając te opowiadanie. 23.02.2019 #14 - bigbrother