X. Dźwięk jego głosu

563 44 59
                                    

Niepokoiła mnie świadomość, że Gemma chce pójść po lekcjach do kawiarni. To znaczy.. na pewno bardziej niepokoiło mnie, że tak zależy jej na mojej obecności.
Normalnie zamawiałem kawę i inne słodkości przez internet, żebym nie musiał być zmuszony do wychodzenia z domu.

-Po co kazałaś mi przyjść? - patrzyłem zaniepokojonym wzrokiem na czerwone drzwi wejściowe do kawiarni.

Dziewczyna odpowiedziała mi jedynie wywracając oczami. Zrobiła to, nim łapiąc mnie za rękę, nie pociągnęła do wnętrza budynku.
Przygryzłem wargę, gdy zatrzymaliśmy się przy jednym ze stolików. Blondynka wręcz zmusiła mnie, żebym usiadł, a chwilę później zrobiła to samo na miejscu obok.

Siedziała na miejscu z szerokim uśmiechem na ustach. Byłem zdezorientowany, bo bez problemu mogłem wyczuć, że Gemma na coś czeka.
Ciężko było mi jedynie powiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi.
Do naszego stoliczka podeszła niska, czarnowłosa dziewczyna i z uśmiechem położyła filiżankę z kawą przed moją siostrą i koktajl czekoladowy w wysokiej szklance przede mną.

Zmarszczyłem brwi, widząc swoje zamówienie, którego przecież nawet nie złożyłem.

-Byłam tu trochę wcześniej i zamówiłam - wyjaśniła dziewczyna, jakby czytając mi w myślach.
Chciałem dowiedzieć się dlaczego właściwie tam byliśmy i na co takiego czekamy, ale właśnie wtedy wszyscy inni, wraz z moją siostrą, zaczęli klaskać.

Nie wiedziałem co się dzieje, dopóki czwórka znanych mi chłopaków nie weszła na niewielki podest, który w sumie można było nazwać sceną.

Uchyliłem lekko usta. Byłem.. zdezorientowany?
Jednak pozostało mi tylko czekać na rozwój wydarzeń..

Kątem oka widziałem, że Gemma patrzy na nich jak zaczarowana.
Niall trzymał w rękach gitarę, podobnie jak Louis. Zaczęli grać, nie mogłem nic poradzić, że wyobraziłem sobie, jak robię to razem z nimi.

Louis zbliżył usta do mikrofonu, a ja wiedziałem, że to był mój koniec. - Your hand fits in mine like it's made just for me, but bear this mind it was mean to be. And I'm joining up a dots with the freckles on your cheeks - przez chwilę krzyżowaliśmy spojrzenia, jednak początkowo w ogóle nie zwróciłem na to uwagi, bo byłem za bardzo skupiony na słowach, które śpiewał. - And it all make sense.. to me - uśmiechnął się lekko, kończąc swoją część.
Nie mogłem nic poradzić na to, że kącik moich ust także powędrował delikatnie w górę na ten widok.

-I know you've never loved the crinkles by your eyes when you smile - Zayn także miał niesamowity głos. Wydawał się taki delikatny i lekki.

Kiedy Louis skończył, śpiewać swoją część przymknął powieki, co jakiś czas szarpiąc struny.
To był najpiękniejszy widok, na jaki miałem przyjemność patrzeć tamtego dnia.
Na pierwszy rzut oka widać było, jak bardzo kocha to, co robi.
Mimo, że nie uśmiechał się szeroko, wyraźnie widziałem, jak wielką radość mu to sprawia.
To był jego świat.
Louis pasował do muzyki, chociaż.. może to muzyka pasowała do Louisa?

-I won't let this little things.. - niebieskooki znów otworzył oczy - slip out of my mouth - był skupiony na tym, co śpiewa. Te słowa miały dla niego jakieś większe znaczenie, mogłem to poczuć tylko po dźwięku jego głosu. - But if I do, it's you - znowu łączyliśmy spojrzenie. - oh it's you, they add up to - albo mi się wydawało, albo Louis Tomlinson właśnie puścił mi oczko. Otworzyłem szerzej oczy na ten gest, zaś chłopak całkowicie uciekł spojrzeniem i do samego końca piosenki już na mnie nie patrzył.

Niall grał ostatnie nuty, a ja miałem łzy w oczach. To wszystko było jak obraz z mojej wyobraźni.
To właśnie tak wyglądało moje wymarzone życie, którego nie miałem szansy posiadać.

Na chwilę przymknąłem powieki, wyobrażając sobie siebie na scenie w kawiarni.
Siedziałbym na niedużym krześle i grał wszystkie piosenki, które oddawałby mój nastrój.
Ludzie piliby ciepłe napoje w bardzo chłodne wieczory do moich melodii.
Będąc tam, myślałbym o tym, jak wiele osiągnąłem i zyskałem dzięki marzeniom.

Kiedy nad uchem usłyszałem głos Gem, byłem zmuszony wrócić na ziemię.
Uśmiechnąłem się do niej, ale kilka drobnych łez poleciało po moich policzkach.

-Aż tak ci się podobało? - zapytała z cichym śmiechem dziewczyna.

Wtedy po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna uchyliłem usta, chcąc jej odpowiedzieć.
Dolna warga lekko mi zadrżała, gdy zrozumiałem, co się właśnie wydarzyło.

Lekko kręcąc głową, zupełnie niespodziewanie, wyszedłem z kawiarni, zostawiając w niej zdziwioną Gemmę.

Zatrzymałem się, gdy byłem już na zewnątrz. Mimo, że starałem się panować nad emocjami zwyczajnie wybuchłem płaczem.
Nie czułem smutku.
Smutek może czuć chłopak, który właśnie zerwał z dziewczyną.
Ja byłem bezsilny.
Bo mimo jakichkolwiek chęci nigdy nie będę w stanie zaśpiewać mojej piosenki. Świat nigdy nie usłyszy jej z moich ust, choćbym nie wiem jak bardzo tego chciał..

•••
od autorki: Potrafię dodawać rozdziały wcześniej, widzicie? 😂
Obiecałam pokazać okładkę, a więc oto ona:

•••od autorki: Potrafię dodawać rozdziały wcześniej, widzicie? 😂Obiecałam pokazać okładkę, a więc oto ona:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mimo, że ciągle waham się co do tytułu, to wstępnie opowiadanie zostanie zatytułowane 'YOU.'
Osóbki, które czekają na rozdział do ''We are One Direction'', dostaną go jutro.
Muszę tylko odrobić pracę domową z polskiego i matematyki, a potem zabieram się do pisania♡
Dziękuję za prawie 200 wyświetleń!
Wiem, że dużo osób po tylu rozdziałach ma ich już tysiące 😂 ale my mamy nasze 200♡
Jestem bardzo wdzięczna za to, że ciągle tu jesteście♡
Natalie♡

Muszę tylko odrobić pracę domową z polskiego i matematyki, a potem zabieram się do pisania♡Dziękuję za prawie 200 wyświetleń!Wiem, że dużo osób po tylu rozdziałach ma ich już tysiące 😂 ale my mamy nasze 200♡Jestem bardzo wdzięczna za to, że ciągl...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
„say that" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz