Siedziałem w pokoju Nialla, pod wpływem nudy, szarpiąc przypadkowe struny gitary, które tworzyły w miarę sensowną melodię.
Gemma stwierdziła, że powinienem wyjść z domu w inne miejsce, niż do biblioteki.
Wymyśliła więc, że zabierze mnie ze sobą do Nialla. Tak, faktycznie, to świetny pomysł ciągać swojego brata na randki i inne schadzki ze swoim chłopakiem.
Punkt dla Gemmy za kreatywność!Ostatecznie ich dwójka wylądowała w kuchni, robiąc coś do jedzenia, a ja zostałem w pokoju chłopaka.
Ciężko było mi określić ile czasu u niego spędziłem, ale wiedziałem jedno, nie zamierzałem zostać tam dłużej niż ostatnie kilkadziesiąt minut.Co jakiś czas przymykałem powieki, wstawałem i kilka razy chodziłem dookoła pokoju, albo wracałem z powrotem na łóżko, żeby bezsensownie grać na gitarze.
Spojrzałem szerzej otwartymi oczami na wyświetlacz komórki.
Wziąłem pod uwagę możliwość otrzymania wiadomości od Louisa i to chyba było powodem, dla którego szybko sprawdziłem powiadomienia.Louis: Wczoraj deszcz trochę pokrzyżował nam plany ;((
Bywa niestety
Louis: To chyba było tak że jak spotkanie zostało nieumyślnie przerwane powinno zostać powtórzone czyż nie?
Chcesz żebym całkowicie się zamroził czy tylko rozchorował?
Louis: No nie.. przejrzałeś mnie ;((( no i co ja teraz mam zrobić??
Mnie pytasz?
Louis: Myślałem że mi pomożesz w wymyśleniu jakiegoś kreatywnego pomysłu
Louis: Może chcesz iść ze mną i chłopakami na trening i trochę z nami pograć? Albo na próbę i zagrać dla nas troszkę na gitarze 😊😏?
Nie ma mowy
Louis: Harry..
Louis
Louis: Harry
Louis
Louis: Louis
Harry
Nie, czekaj..
Louis: Mam przyjść do ciebie i błagać cię na kolanach czy co?
Obecnie nie ma mnie w domu więc to i tak nie wypali
Louis: To cudownie kupię róże i rozsypie ci na podłodze pod twoją nieobecność a później jeszcze raz zaproponuję ci te dwie opcje XD
Będziesz musiał się zgodzićNie lubię róż
Louis: Nawet moja dziewczyna je kocha :o A ona nie znosi kwiatów 😂 Tylko dla ulubionych róż robi wyjątek
Wystarczy że ona je lubi ;)
Zablokowałem komórkę, żeby chwilę później z prychnięciem odrzucić ją na bok.
Co mnie obchodzi to, że Danielle lubi róże?
To znaczy, że ja też mam je lubić?
Właśnie, że nie.Teraz nienawidzę ich jeszcze bardziej.
Choćby dlatego, że to jej ulubione kwiaty..Gwałtownie podniosłem się do pionu. Zrobiłem to tak nagle, że przez chwilę przed oczami zobaczyłem mroczki. Kiedy wszystko wróciło do normy, schowałem telefon do kieszeni i opuściłem pokój Horana, trzaśnięciem zamykając za sobą drzwi.
Praktycznie zbiegłem po schodach, nawet nie rzucając spojrzenia w kierunku Gemmy i Nialla.
Od razu skierowałem się w drogę powrotną do domu. Szedłem dosyć szybkim krokiem, nie chcąc, żeby nagle zza pleców wyskoczyła mi natrętna siostra.Telefon znów mi zawibrował. Wziąłem pod uwagę, że może to być wiadomość od Gem, ale prawdopodobieństwo, że napisał do mnie Louis, było tak samo spore.
A wiadomości od niego, jak narazie, nie chciałem odczytywać.Gdy udało mi się dotrzeć do mojego miejsca zamieszkania, byłem w pewnym stopniu zadowolony.
Całą resztę dnia mogłem spędzić zakopany pod kołdrą, z herbatą w ręku i jakąś dobrą książką.Uśmiech sam pojawiał się na mojej twarzy, gdy to sobie wyobrażałem.
Zgodnie z planem, który ułożyłem sobie w głowie, włączyłem czajnik, a z szafki wyjąłem kubek z tęcza.Kubek, który swoją drogą kupiła mi siostra, gdy razem z Horanem pojechali na tydzień do Irlandii.
Byłem w domu sam, mama miała wrócić dopiero wieczorem. Wiedziałem, że Gemma także nie pojawi się w mieszkaniu szybciej niż po dziewiętnastej.
Zdjąłem z siebie koszulkę i rzuciłem ją na krzesło obok. Do kubka wrzuciłem woreczek z herbatą i oparty jedną dłonią o blat, czekałem aż woda się zagotuje.Mój telefon zaczął wydawać z siebie dźwięk, informujący o tym, że poziom baterii jest niski. Wywróciłem oczami i przeskakując co drugi stopień schodów, wszedłem na piętro.
Otworzyłem drzwi do mojego pokoju z zamiarem wzięcia ładowarki i powrotnego zejścia na dół.Zatrzymałem się będąc jedną nogą wewnątrz i zastygłem w bez ruchu.
Patrzyłem szeroko otwartymi oczami na osobę, która cholera wie skąd znalazła się w moim pokoju.-Ja.. - odkaszlnął Louis, widocznie zakłopotany sytuacją, w jakiej obaj zostaliśmy postawieni.
Przygryzłem dolną wargę, gdy ten zaczął mówić. Moje myśli znajdowały się w tej konkretnej sytuacji, w tym konkretnym miejscu. Nie myślałem o niczym innym, tylko o szatynie, który był ostatnią osobą, jakiej mogłem się w ogóle spodziewać.
Początkowo błądziłem wzrokiem po pokoju, później natomiast spuściłem go na podłogę. Za wszelką cenę nie chciałem złączyć naszych spojrzeń.
Kiedy jednak po chwili zdecydowałem się podnieść głowę, zauważyłem, jak niebieskooki uważnie mi się przygląda.
Jego wzrok był dosłownie wlepiony w moją osobę i dopiero wtedy zorientowałem się dlaczego.Nie miałem na sobie koszulki.
Natychmiast odwróciłem się na pięcie i zbiegłem ze schodów, starając się przy okazji nie potknąć się i dodatkowo nie stracić wszystkich zębów. Chwyciłem w biegu koszulkę, naciągając ją na siebie i ponownie, tym razem z większym spokojem, wróciłem na górę.
Louis przełknął głośno ślinę i pokręcił głową lekko na boki, jakby chcąc wyrwać się z zamyślenia. - Okej - wydusił, jakby z trudem. - Opowiedziałem Gem jaka jest sytuacja, a ona powiedziała mi gdzie chowacie klucz - oznajmił na jednym wdechu, a później odetchnął.
Skinąłem głową, obdarowując chłopaka zakłopotanym uśmiechem.
-Dodatkowo.. - sięgnął dłonią do szafki koło łóżka i przesunął lekko bluzę. - Specjalnie wziąłem jedną, bo nie mogę uwierzyć, że ich nie lubisz - uśmiechnął się lekko, trzymając w dłoni jedną, czerwoną różę, którą po chwili wyciągnął odrobinę w moją stronę..
•••
od autorki: Obiecałam rozdział we wtorek i jestem we wtorek! Wiem, że bardzo późno, ale naprawdę dzisiaj ledwo znalazłam czas, żeby ten rozdział poprawić, a mam jeszcze do odrobienia matematykę i angielski.
Nie mam zbyt wiele czasu, żeby się rozpisywać, więc po prostu na szybko >>
Kolejny rozdział tutaj pojawi się najprawdopodobniej w piątek, ponieważ w czwartek dodam chyba do 'win with death'.Gdyby tego było mało, jestem również w trakcie tworzenia dwóch, nowych projektów. Jestem bardzo zadowolona i dumna z jednego, jak i drugiego i nie mogę się doczekać aż będziecie mogli się z nimi zapoznać.. no i w ostateczności je czytać.
Jestem bardzo wdzięczna za 500 wyświetleń i 200 gwiazdek ♥️
Równie mocno dziękuję za 189 follow.
To, co się tutaj ostatnio dzieje, to totalny szok😂
Do przeczytania już niedługo x
Natalie ♥️No i oczywiście mam nadzieję, że nie ma błędów. Jeżeli jakiekolwiek znajdę, poprawię je jak najszybciej xx
CZYTASZ
„say that" • larry ✓
Fanficmimo że nie mogłem powiedzieć mu jak bardzo tkwi w moim sercu starałem się zrobić wszystko żeby mógł to zobaczyć "widziałem w nim tylko czystą, szczerą i prawdziwą miłość" Czyli historia, gdzie czyny musiały pokonać słowa. Uwaga! Opowiadanie...