007. WYŚCIG CZ. 1

1.8K 101 2
                                    

    Chciałam z nią pogadać o piątku, ale ktoś musiał nam przerwać. A tym kimś był Harry z Loui'm. Ehh. Czego oni chcą? Najlepiej, żeby sobie poszli, bo nie chcę mi się na nich patrzeć.

- Czemu siedzisz z największą suką w szkole Vic - spytał Styles. Że co? Jak on nazwał moją przyjaciółkę? Chyba mu zaraz kurwa przywalę.

- Ta suka, jak to powiedziałeś ma imię. I jest nim Lily. A w dodatku to moja przyjaciółka i wie o mnie więcej niż El, Liam i tyle samo co - w porę ugryzłam się w język. Oni nie mogą na razie wiedzieć, że znam Ross'a, a przynajmniej do piątku.

- I kim?

- A co cię tak w ogóle to obchodzi? Moi przyjaciele to moja sprawa.

- Chcę wiedzieć jak najwięcej o przyjaciółce mojej dziewczyny.

- Oops. Peszek. A teraz spierdalaj - poczekałam, aż wreszcie odpuszczą i zaczęłam opowiadać blondynce o tym co zaplanowałam na piątek. Dziewczyna była pod wrażeniem. Najgorszy problem, którym samochodem mam jechać.

- Jakie auto ma Horan?

- Z tego co wiem to Nissan Gt-R, a co?

- Zastanawiam się, którym samochodem jechać. A skoro mam wybierać pomiędzy tym samym autem jakie ma Niall, a Saleen S7. To chyba wybiorę to drugie.

- I masz rację. A teraz kończ jeść i idziemy na muzykę.

Zjadłam obiad i razem z Lil wyszłam ze stołówki. Razem z Nią udałam się do odpowiedniej sali. Niestety na tym przedmiocie Brown siedzi z jakąś dziewczyną, dlatego będę musiała zapytać się nauczycielki z kim ja mam usiąść.

Wreszcie zadzwonił dzwonek i do klasy weszła pani profesor. Przywitała się z uczniami i z tego co zauważyłam już miała zabierać się za sprawdzanie obecności, ale mnie spostrzegła.

- Przepraszam, czy mogę w czymś pomóc?

- Jestem nową uczennicą i słyszałam, że to pani wskazuje kto ma, gdzie usiąść.

- Tak to prawda. Proszę siąść obok pana Horana.

Czemu on? Chyba już wolałabym obok Styles'a siedzieć. Popatrzyłam na niego, co musiał zauważyć, bo zaczął się do mnie uśmiechać. Wywróciłam oczami i usiadłam obok Niall'a, którego decyzja nauczycielki też nie zachwyciła. Przynajmniej jeden plus.

Tak mi minął dzień w szkole, a później kolejne trzy, aż wreszcie nadszedł piątek. Jestem podekscytowana pierwszym od dawna wyścigiem w LA. Lekcje minęły mi dzisiaj wyjątkowo szybko. Na przerwie zostałam ostrzeżona przez Horan'a, że Perrie mi pomoże się ubrać, żebym nie narobiła im wstydu. Czyli zrobię to sama. Ross także sprawdził auto, którym chcę jechać i jest ono sprawne. Teraz tylko muszę czekać do 20.

Wyszłam ze szkoły, żegnając się z przyjaciółką, która niestety ma dom w innym kierunku niż ja. Całe szczęście mamy zobaczyć się dzisiaj na wyścigach. Wsiadłam do samochodu i udałam się do domu. Zaparkowałam w garażu i weszłam do mieszkania. Zrobiłam obiad i zawołałam Perrie, u której jak zwykle jest Zayn. Postanowiłam już iść zacząć się przygotowywać.

W łazience wzięłam szybki prysznic, ogoliłam się. Włosy umyłam szamponem, a po wyjściu spod natrysku wysuszyłam je. Opatuliłam się ręcznikiem, następnie udałam się do sypialni. Podeszłam do komody, skąd wybrałam bieliznę, którą założyłam. Z szafy wzięłam białą bluzkę z szarym krzyżem, rękawami do łokci, ale miała odkryte ramiona. Do tego czarne szorty z wysokim stanem, tego koloru zakolanówki. Ubrałam to wszystko na siebie i do tego czarne niskie conversy. Postanowiłam jeszcze się pomalować. Zrobiłam kreski czarną kredką, na górną powiekę nałożyłam tego koloru cień do powiek. Przejechałam jeszcze rzęsy tuszem, a usta czerwoną szminką. Spojrzałam w lustro i stwierdzam, że wyglądam zajebiście.

Schowałam telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół, gdzie już wszyscy czekają. Zauważyłam, że Horan chyba się nie spodziewał, że mogę być tak ubrana. I bardzo dobrze. Wyszliśmy z domu, a na podjeździe stało pięć samochodów Mclaren Mp4-12c. Dwa białe były Loui'ego i Liama, czarny Nialla, czerwony Zayna, a pomarańczowy Hazzy.

- Tym będziecie się ścigać? - przecież Lily mówiła mi o innym aucie.

- Jasne, że nie. Po prostu wielkie wejście musi być - no tak. Czego innego mogłam się spodziewać.

- Aha.

Louis wsiadł do auta z El, Perrie z Zaynem, Dan z Liamem, a mi został albo Styles, albo Horan. I chyba wybiorę tego pierwszego.

- Hazz mogę z tobą jechać?

- Jasne. Wsiadaj.

Usiadłam w jego samochodzie i ruszyliśmy w stronę miejsca, gdzie mają odbyć się wyścigi. Oj będzie się działo.

____

O to pierwsza część nowego rozdziału :) Stwierdziłam, że jest strasznie długi i dlatego tak go podzieliłam. Kolejny może pojawi się jutro :)

Zapraszam na ask.fm/Frida152152

MOŻECIE NA TWITTERZE PISAĆ TWEETY Z HASHTAGIEM #FearlessPl MÓJ TWITTER: @luvmyhoran2

Fearless (Brak Kontynuacji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz