Rozdział 20 Dokąd nogi poniosą

236 5 0
                                    


Jedna z tych pochmurnych sobót jakie przyszło mi spędzać samotnie w Forks. Adrian wraz z rodziną udali się na polowanie, natomiast, co było już mniej radosne...mój ojciec dostał kolejne wezwanie.

Irytowało go to tak jak mnie. George zapewnił mnie, że jeżeli tak pójdzie dalej sprawą zajmą się Bennettowie na własną rękę. Najstarszy z klanu Bennettów śmiało twierdził, że sprawca nie mógł być jeden. Musiało ich być co najmniej kilka.

Moje rozmyślania przerwał dźwięk mojego telefonu. Leniwie podniosłam się z łóżka i odebrałam połączenie.

- Cześć mamo - powiedziałam szybko, zanim ona zdążyła się odezwać - Co tam?

- Eliza? - odezwał się głos w słuchawce- Słyszysz mnie?

- Tak - odpowiedziałam machinalnie znowu opadając na łóżko.

- Kochanie dzwonię, żeby zapytać na kiedy mam ci zabukować bilet?

Przeklinałam samą siebie. Powinnam była jej powiedzieć już dawno temu. Obiecałam wrócić, jak tylko tata poczuje się lepiej. Nie powiedziałam jej, że zmieniłam plany. Miałam zostać do końca wakacji. Zastanawiałam się, czy byłabym teraz w stanie wyjechać z Forks. Zostawić to wszystko co tutaj mam i potraktować to jako wakacyjną przygodę. Wrócić do starej szkoły, przyjaciółki i do mojej rodziny. Do mamy, Liama, Kendall i Khole. Oczywiście, już za niedługo miała urodzić się moja trzecia siostra. Przed oczami przemknęło mi wspomnienie słonecznego domu w Miami, zabaw do rana i wielkiego pokoju z widokiem na ocean. Te wspomnienia zastąpiłam zimnym i deszczowym Forks, gdzie miałam tylko tatę i moich wspaniałych przyjaciół. I co najważniejsze był też Adrian. Czy za wcześnie było mówić, że kocham go nad życie? Z jednej strony bardzo za nimi tęskniłam, a z drugiej czułam, że moje życie bez Adriana nie ma sensu. Czy potrafiłabym zakochać się w kimś innym i już nigdy tu nie wrócić?

- Mamo, musimy porozmawiać - ton mojego głosu zabrzmiał poważniej niż chciałam.

- Eliza... - usłyszałam jak mama wstrzymuje oddech

Zwykle to ona używała tych słów, kiedy z Liamem oznajmiali, że nasza rodzina się wkrótce powiększy.

- Mamo zostaje w Forks - odpowiedziałam szybko.

- O czym ty mówisz? - spytała szybko.

- Chce zostać w Forks - odpowiedziałam szybko.

- Tak bardzo spodobało ci się mieszkanie u taty, że nie chcesz tu wracać? - spytała.

W jej głosie słychać było nutkę żalu.

- Nie tylko ze względu na tatę - odpowiedziałam szybko.

- Córeczko... - szepnęła mama.

- Zakochałam się mamo - odpowiedziałam szybko - Zabrał mi serce i rozum i nie mogę stąd wyjechać.

- Kochanie... - mama ponownie szepnęła - Mmm... rozumiem.

- Odwiedzę was jak tylko będę mogła - zasugerowałam - Będę przy tobie jak będzie się rodziła mała.

- Mam tylko pytanie - zaczęła ostrożnie - Zabezpieczasz się?

- Mamo! - wrzasnęłam - Już dawno byłaś ze mną u lekarza, a poza tym nie sądzisz, że miesiąc znajomości tu za krótko, żeby iść ze sobą do łóżka?!

Obruszyłam się.

-Moja dojrzała nad swój wiek córeczko - powiedziała mama - Czasem mam wrażenie, że to ty wychowujesz mnie.

Kiedy możesz żyć wiecznie...When you can live forever...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz