Przed chwilą wróciłam do domu. Rano Riley wyciągnęła mnie na „poranny jogging", później zaprosiła mnie do siebie, żebym spróbowała jej sałatki z awokado, czy coś w tym stylu. Byłam głodna, bo przed wyjściem nie zdążyłam zjeść śniadania i mimo, że sałatki nie są moim ulubionym jedzeniem to ją zjadłam.
Nie miałam nic do roboty, więc poszłam po laptopa, żeby obejrzeć jakiś serial. Oczywiście coś musiało mi przeszkodzić i tym razem był to mój telefon, a dokładniej dźwięk przychodzącej wiadomości. Westchnęłam, po czym wyciągnęłam urządzenie z kieszeni.
Nieznany numer:
HejZmarszczyłam brwi, bo szczerze mówiąc nie miałam pojęcia kto to mógł być. Pomyślałam, że zapewne ktoś po prostu pomylił numery, więc usiadłam na łóżku i włączyłam pierwszy odcinek serialu, który poleciła mi Riley.
Po obejrzeniu drugiego odcinka zgłodniałam, bo od rana jadłam jedynie sałatkę, a nie była ona jakoś specjalnie sycąca. Wstałam z łóżka i już wychodziłam z pokoju, kiedy przyszła kolejna wiadomość. Z początku sądziłam, że to moja mama coś napisała, więc wróciłam się po telefon.
Nieznany numer:
Co u ciebie?Zignorowałam kolejną wiadomość, schowałam telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju. Zeszłam do kuchni, następnie zaczęłam przeglądać zawartość lodówki. Jedyną ciekawą rzeczą, którą znalazłam był brzoskwiniowy jogurt. Wzięłam go, po czym z szuflady wyciągnęłam łyżeczkę. Zerwałam folię z wieczka i z przyzwyczajenia ją oblizałam, a później wyrzuciłam. Wróciłam z jogurtem do pokoju. Usiadłam z powrotem na łóżko, położyłam laptopa na kolana i od razu włączyłam kolejny odcinek jednocześnie jedząc jogurt.
Byłam w połowie odcinka, kiedy mój telefon zawibrował w mojej kieszeni. Tym razem byłam pewna od kogo była ta wiadomość, chociaż tak naprawdę nie miałam pojęcia kto to właściwie był. Zatrzymałam serial i wyjęłam telefon z kieszeni.
Numer nieznany:
Ignorujesz mnie?Westchnęłam, na początku w ogóle nie miałam zamiaru odpisywać, ale uznałam, że nie mam nic do stracenia. Od razu weszłam w wiadomości i wystukałam wiadomość do właściwie nie wiedziałam kogo.
Ja:
Hej, chyba pomyliłeś numer*Odłożyłam telefon na stoliczek nocny i wróciłam do oglądania serialu, ale nie minęły nawet dwie minuty, a przyszła do mnie nowa wiadomość.
Nieznany numer:
Nie pomyliłem, DestinyByłam zdziwiona, zaczęłam zastanawiać się kto to mógł być. Pierwszą osobą, o której pomyślałam był Noah. Później przypomniałam sobie, że przecież ja miałam jego numer. On nie był tym typem człowieka, który o kogoś zabiegał tak bardzo, żeby aż zmienić numer telefonu. On mógł mieć każdą dziewczynę, a ja byłam po prostu naiwna. Myśli o Noah poprowadziły mnie do rozmyślań o Shawnie i nawet przemknęło mi przez myśl, że to on napisał. Mogłam się przekonać i po prostu zapytać Riley o jego numer, ale uznałam, że sama się przekonam.
Ja:
Shawn, skąd masz mój numer?Nie byłam pewna czy aby napewno chcę wysłać tą wiadomość, znając moje szczęście pewnie skompromitowałabym się i oczywiście okazałoby się, że to nie Shawn. Jednak uznałam, że zaryzykuję i od razu wysłałam SMSa. Nie minęło kilka sekund, a już nabrałam wątpliwości czy dobrze zrobiłam. Wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy.
Na odpowiedź nie czekałam długo, dostałam kolejną wiadomość niemal od razu.
Nieznany numer:
Ejj, skąd wiedziałaś, że to ja?Byłam zadowolona, że się nie skompromitowałam i równocześnie zaskoczona, że udało mi się zgadnąć. Dodałam numer chłopaka do kontaktów.
Ja:
Pierwsza zadałam pytanieShawn:
Riley mi dała, a teraz powiedz skąd wiedziałaś, że to jaNie byłam zła na Riley, ale mimo wszystko miałam żal, że nawet nie zapytała mnie o zgodę. Postanowiłam, że jak tylko się spotkamy to porozmawiam z nią o tym.
Ja:
Domyśliłam się, to nie było specjalnie trudne. Godziny oglądania Sherlocka, nareszcie na coś się zdały.Shawn:
Obejrzałem tylko jeden odcinek, ale muszę się zabrać za resztę. Mam jeszcze pytanie.Shawn:
Jak zapisałaś mnie w swoim telefonie?*nie wiedziałam jak to sformułować, żeby z góry nie określać (?) płci odbiorcy.
_______
Przepraszam, że ostatnio nic nie dodawałam, ale niestety nie miałam czasu. Staram się dawać rozdziały jak najwcześniej, ale szkoła wysysa ze mnie wszystkie chęci do zrobienia czegokolwiek.
Napiszcie czy rozdział Wam się podobał ❤️
CZYTASZ
Fighting with Destiny ♡ Mendes
FanfictionDestiny miała spędzić tegoroczne wakacje u ciotki, wszystko zapowiadało się świetnie, ale pojawił się on. Niesamowicie wkurzający brunet, którego ego sięga do księżyca. Z tego nie wyniknie nic dobrego. Dziękuje za cudowną okładkę @symdonia