Noah nie odbierał moich telefonów i nie odpisywał na wiadomości. Byłam bezradna, nie wiedziałam już co mam zrobić. Chciałam nawet pojechać do jego domu, ale nie wiedziałam gdzie mieszkał, a nie chciałam pytać Shawna. Nawet mu nie powiedziałam, że kiedy byliśmy w kinie widziałam Noah, nie chciałam mu tego mówić. Dopiero teraz do mnie dotarło, że zachowałam się w stosunku do niego tak samo jak on, kiedy całował się z inną dziewczyną. Nie chciałam się poddawać, ale naprawdę nie miałam już siły na to wszystko, więc uznałam, że zadzwonię po raz ostatni i jeśli nie odbierze dam sobie spokoj na jakiś czas. Sama nie wierzyłam, że on odbierze, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zrobił to.
— Halo? — powiedział szorstko.
— Hej, chciałam ci tylko powiedzieć...
— Nie obchodzi mnie to — przerwał mi chłopak.
— Noah, posłuchaj mnie — jęknęłam błagalnie. —Sam na imprezie u tego gościa z drużyny koszykarskiej powiedziałeś, że zawsze odbierzesz ode mnie telefon i się ze mną spotkasz.
— Szkoda, że potem przespałaś się z Mendesem. — Po tych słowach mnie zamurowało, nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. — I co teraz jednak nie masz mi nic do powiedzenia?
— Przepraszam — To było jedyne na co było mnie stać w tej chwili. — Oboje byliśmy pijani, a z resztą nie muszę ci się z tego tłumaczyć. Chce ci tylko powiedzieć, że od początku nic do ciebie nie czułam i traktowałam cię jak przyjaciela. Myślałam, że ty też tak to odbierasz, ale widocznie się myliłam. Może i coś przez chwilę do ciebie czułam, ale potem zobaczyłam jak całujesz się z tą dziewczyną.
— I zachowałem się tak samo jak ty wczoraj — parsknął chłopak.
— Skąd wiesz o tym co stało się wtedy po imprezie?
— Nie zmieniaj tematu — syknął Noah. — Jesteś suką Destiny i nie mam ci nic więcej do powiedzenia.
Noah się rozłączył, a do moich oczu napłynęły łzy. Jego słowa bardzo mnie dotknęły, ale chyba najbardziej przybił mnie fakt, że wiedział o tym co się stało między mną a Shawnem. Nawet nie mam pojęcia jak złe teraz ma zdanie o mnie. Nie zdziwiłoby mnie gdyby rozpowiedział o tym całemu miastu.
Czułam się okropnie, byłam załamana. Jedyne na co było mnie teraz stać to telefon do Shawna z prośbą aby jak najszybciej przyjechał. Chłopak bardzo się przejął i już po kilku minutach był u mnie.
— Płakałaś? — zapytał od razu, kiedy wszedł do domu mojej ciotki. Milczałam. — Destiny, jeśli coś się stało naprawdę możesz mi to powiedzieć.
— Skąd Noah wie o tym co się stało wtedy po imprezie? — zapytałam łamiącym się głosem jednocześnie powstrzymując łzy. Shawn przez chwilę milczał, jakby nie wiedział co ma powiedzieć.
— Dee, wiem, że to głupię i proszę nie gniewaj się na mnie, ale to ja mu to powiedziałem — zamurowało mnie.
— Ale jak to? — wydukałam, byłam już naprawdę bardzo blisko płaczu. — Kiedy z nim rozmawiałeś?
— Tylko spokojnie, proszę — powiedział chłopak, jakby starając się mnie uspokoić, ale jeszcze bardziej mnie tym irytował. — Rozmawiałem z nim wczoraj i zaczął gadać, że wolisz go ode mnie i tak dalej, więc wkurzyłem się do tego stopnia, że mu wygarnąłem oraz powiedziałem co się wtedy stało. Przepraszam, nie powinienem.
Byłam jednocześnie zła, zdołowana i to zabrzmi idiotycznie, ale cieszyłam się z tego, że tak o mnie „walczył". Byłam rozdarta między tymi trzema emocjami, że ostatecznie zamiast cokolwiek powiedzieć po prostu milczałam.
— Dessie, naprawdę nie wiem co mam powiedzieć.
— Nic nie mów — odparłam, nawet nie zastanawiając się nad tym co mówię oraz robię, następnie położyłam dłoń na karku Shawna i złączyłam nasze usta.
——
Hej kochani! Już na wstępie chciałabym Was bardzo przeprosić, że tak długo nie było rozdziału, ale byłam zajęta innymi sprawami.
Równo za tydzień spełnię swoje marzenie i zobaczę Shawna na żywo. Nie wiem czy uda mi się dzień po napisać jak było, ale jeśli chcielibyście obejrzeć filmy z koncertu albo dowiedzieć się jak było, wszystko wstawię na mojego instagrama - @marychson. Także zachęcam do zaobserwowania. Zwykle nie robię self-promo, ale coś takiego nie zdarza się często haha
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał i bardzo proszę o zostawienie gwiazdki i komentarza, bo to niesamowicie motywuje mnie do pisania. ❤️
Także chciałabym podziękować za prawie 10k, jesteście najlepsi!
All the love,
xxx
CZYTASZ
Fighting with Destiny ♡ Mendes
FanfictionDestiny miała spędzić tegoroczne wakacje u ciotki, wszystko zapowiadało się świetnie, ale pojawił się on. Niesamowicie wkurzający brunet, którego ego sięga do księżyca. Z tego nie wyniknie nic dobrego. Dziękuje za cudowną okładkę @symdonia