Ahri - Historia Pewnej Lisicy

Rozdział III

-Zabiłaś ich - Po tych słowach strach malował mi się na twarzy.
-Ja nic nie zrobiłam - łzy powoli spływały po moim policzku.
-Czemu płaczesz? - po tych słowach zobaczyłam ognika za Yasuo'em, natychmiast wstałam i podeszłam do ognika.
-Ja nie chciałam nic zrobić - po tych słowach odrazu uciekłam do lasu.

Jak to możliwe że ich zabiłam, ja nic nie zrobiłam to oni za mną chodzili. Zatrzymałam się i zobaczyłam że za mną nadal leci ognik. Kiedy się znowu odwróciłam aby pójść przed siebie wpadłam na kogoś. Miał dużego shurikena na plecach i maske.

-Witaj - Odrazu się odwrócił i stał w miejscu.
-Hej - powiedziałam nieśmiało.
-Potrzebujesz pomocy? - Zdziwiło mnie to pytanie.
-Jakiej pomocy? - po tym odwrócił się do mnie.
-Aby kontrolować swoją moc, nie bez powodu stałaś się człowiekiem. - Zamyślałam się nad jego słowami nie wiedziałam co mam powiedzieć i jakiej mocy, ja jej nie chce.
-A kim Ty jesteś? - nie wiem czemu o to spytałam.
-Zed, Mistrz Cieni - chwilę pomyślałam i niepewnie się uśmiechnełam.
-Chyba potrzebuje, ja nie wiem jaką mam moc. - lekko posmutniałam, uszy mi opadły. Wyciągną do mnie ręke, a jak wstałam poszliśmy razem w nieznane.

Po długim marszu przerwałam trwającą cisze.
-Gdzie idziemy? - spojrzał na mnie na chwile po czym odpowiedział.
-W spokojne i ustronne miejsce, gdzie poznasz mojego drugiego ucznia. - ucznia??? Ja myślałam że będe tylko z nim.
-Daleko to? - byłam już zmęczona tą wędrówką.
-Już jesteśmy - pokazał mi ręką polanę na której stał pewnie jego uczeń z dużą kosą i machał nią to w prawo, a to w lewo. Podeszłam do niego, a on przyłożył mi ostrze do gardłam, prawie się przewróciłam ze strachu.
-Kim jesteś? - zapytał pierwszy.
-To jest Ahri, będzie trenować razem z tobą - po tych słowach Zeda chłopak zabrał broń, a ja się schowałam za Zedem
-Przepraszam Cię... Jestem Kayn - ostro mnie wystraszył... Ja też będe musiała machać kosą na boki?

Części są dość krótkie ale często publikowane hehe. Mam nadzieję że wam się podoba ^^