Pov. Narrator
Chłopak spał ukryty pod pierzyną z twarzą wtuloną w poduszkę. Poduszkę całą mokrą od słonych i szczerych łez. Pokój ciemny, rolety zasłaniające okno ledwo przepuszczały światło. Chłopaka obudził nagły trzask drzwiami. Jego chude i blade ciało podskoczyło prawie zrzucając laptop na którym leciała smutna muzyka, szybko go posadził na kolanach, a jego wystraszone oczy patrzały na drzwi. Po kilku minutach gdy do uszu chłopaka doszło chrapanie odetchnął układając się na łóżku z cichym jękiem. Niebieskie kosmyki opadały na jego oczy jak i na czoło. Wargi bawiły się kolczykami. Jego brązowe oczy spoglądające raz na prawą raz na lewą rękę. Na każdej był tatuaż, na lewej w miejscu wewnętrznej strony nadgarstka przerywana linia oraz napis "I Cut Myself 🖤", po przeczytaniu chłopak delikatnie się uśmiechnął po czym jego wzrok powoli przeniósł się na prawa rękę na której wzdłuż wewnętrznej strony był napis "Marcel" po koreańsku.
Chłopak spojrzał na zegarek w laptopie, była dokładnie "06:00" więc postanowił wstać. Poprawił jasne dresy oraz czarną koszulkę po czym powoli udał się do kuchni gdzie zapalił światło. Nalał mleka do miski po czym podgrzał. Usiadł po turecku przy stole i postanowił sprawdzić Instagrama. Widząc tyle pięknych osób zrobiło mu się smutno, a z rozkojarzenia wystraszył się odgłosu mikrofalówki. Chłopak spadł robiąc nie mały trzask, wystarczył moment by usiadł z łzami w oczach, a dłońmi zasłaniał usta by nie wydać żadnego dźwięku. Gdy usłyszał jak ktoś zaczyna wiercić się po materacu po jego policzkach leciały strumieniem łzy strachu. Jednak nie usłyszał odgłosu kroków. Odetchnął z ulgą wycierając łzy i usiłował się uspokoić. Wyjął miskę którą zasypał płatkami po czym wziął łyżkę zaczynając jeść śniadanie.
Po zjedzeniu posiłku wstawił naczynia do zmywarki. Zamknął się w pokoju zdejmując ubrania do spania. Ubrał bieliznę, czarne jeansy z dziurami na kolanach które zapiął na pasek, czarny t-shirt z nadrukiem zrobionym pisakiem własnymi dłońmi. Wsmarował delikatnymi ruchami balsam w miejsca swoich tatuaży. Na ręce nałożył czarne rękawiczki bez palców oraz tego samego koloru bluzę.
Po ubraniu się skierował kroki do łazienki by umyć swoje zęby i nałożyć maskę z pyszczkiem pandy. Gdy był już gotowy spakował swój plecak, lecz odgłos ciężkich kroków zaniepokoił go. Kroki dały radę przyspieszyć częstość brania oddechów młodego przez co zaczął szybko ubierać swoje glany. Najszybciej jak umiał nałożył plecak oraz kołowe okulary po czym szybko i cicho wybiegł z domu.
I tak wyszedł z swojego małego psychiatryka, więzienia oraz miejscem bólu zwanym domem.
CZYTASZ
Sad Song In My Mind
Non-FictionCodzienne zmagania chłopaka który nie jest w głębi siebie taki sam jak wszyscy inni w jego okolicy. Jest inny niż wszyscy, on skrywa tajemnice i sekrety tak mroczne, straszne i smutne, że nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Lecz teraz wych...