Rozdział III #Pamiętnik i dziwne zjawiska#

241 22 5
                                    

*"SaNS" p.o.v.*

24.09.201Xr.                             6:00

SaNs: Właśnie się obudziliśmy...a tak właściwie to obudziły nas krzyki jakiejś starszej pani...szła,waliła pielęgniarki
( ( ͡° ͜ʖ ͡°) /dop. autorki) swoją laską po plecach i krzyczała cytuje:

"Dawać mi papierosy wy jasne skórwysyny pierone, ażeby wasza zajebana kurwa mać była!!"

Po tym wszystkim ja i Error zaczęliśmy się chisterycznie śmiać i dusić. panna Toriel przyszła do nas. A jak pojęła co się stało to sama zaczęłe lekko chichotać, przeprosiła za zajście i wyszła.
Przyszła właśnie doktor Alphys...

SaNs

Właśnie przyszła niejaka doktor Alphys ze strzykawką. Powiedziała że to lek na moje oko. Chociarz Error powiedział mi że wyczówa lek na pozbawienie magii, której i tak miałem niewiele, to coś mogło mi zaszkodzić. Error staną przede mną...ale jak?

*Error p.o.v.

-ZoStaW gO tY lekARko oD DuPy sTrONy

-Skąd ty się tu wazięłeś!?

-Nah no WiESz...tAK się KoŃcZy nIE zAmYKanie DźWi za sobĄ...

-Że co!?

-No tAKtO, kRAta ByŁa OTwARtA.

-To czemuś żeś dopiero wyszedł?

-Nah no WieSz, NieChcIałeM sIE wyDAć. I cZekaŁEm nA odpOWiedNi moMeNt. TakI jaK tEn...i ZanIm ruSzysz dzIEciaKa, to NajpIerw zaŁatw MniE. WalcZYć nIE zaMiERzam.

-...Możesz mi naskoczyć

-NiE zAmieRZam. Ja BędĘ tyLkO sTaĆ pRzEd Nim...

Oboje zobaczyliśmy coś dziwnego. Coś popchnęło Alphys i zabrało jej strzykawkę i mi podało. Zobaczyliśmy że pojawia się postać z pyłu. W moich oczach pojawiły się łzy...to był mój Inky. W tęczowych skrzydłach i wiankowej aureolce. Alphys mało tam na podłodze nie zeszła. Nagle pojawiła się panna Toriel. Widocznie też widziała Ink'a, ponieważ stała nie niemogła nic powiedzieć. Mój Inky podszedł do Toriel. Powiedział jej że nie jestem psychiczny tylko załamany po jego śmierci. Prosiła żeby nie ograniczała mnie i jego podopiecznemu kontaktów.

Z Psychiatryka Do Nieba *AsylumTale*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz