Rozdział VIII *On wiedział...*

166 21 17
                                    

*Asy p.o.v.*

Od dłuższego czasu Error patrzy się w górny róg przed sobą pomiędzy ścianą, a sufitem. Zaniepokoiło mnie to.

-Error czy wszystko dobrze?

Error nie odpowiedział tylko popatrzył w moją stronę i lekko się uśmiechną. Nagle przyszła kucharka z jedzeniem. Podeszłem, wziąłem, podziękowałem i usłyszałem dziwny ciągły dźwięk. Ze swojego pokoju wyszedł Error.

-Error, nie powinieneś leżeć?

-Dzięki, ale lepiej się czuje.

Dziwny dźwięk cały czas było słychać. Error podszedł do mnie, przykucną i powiedział:

-Nie powiedziałeś mi o TYM tylko dla tego abym gorzej się nie poczuł?

-Ty wiedziałeś?

-Nie...właśnie się dowiedziałem.

Za jego plecami pojawił się lekko zglitchowany, czarny szkielet z zielonymi znakami na policzkach oraz także czarny z kolorowymi plamami na policzkach, a czaszka u góry zmieniała się lekko w atrament...tak sądze, że to atrament.

-Asy...poznaj Gradienta i PaperJeam'a.

Za ich plecami zobaczyłem Pana Ink'a. Zaraz...ale...NIE TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA!!! Pobiegłem szybko do sali w której leżał Error...dźwięk stawał się coraz głośniejszy...zacząłem płakać. Error nadal leżał na łóżku...czyli że on umarł. A rozmawiałem z jego duchem. Zacząłem krzyczeć i płakać. Nie to nie może być prawda. Error nie żyje. Momentalnie poczułem jakiś lekki ciężar na ramieniu. To Pan Ink mnie trzymał za ramię, a potem przytulił.

-Asy, bardzo mi przykro, ale kiedyś się jeszcze spotkamy.

-Error, Ink proszę nie zostawiajcie mnie tu.

-Przykro mi Asy. Ale nie opóścimy cię. Zawsze będziemy przy tobie.

Error mnie przytulił, Gradient i PaperJeam pożegnali się i wszyscy odeszli. Zacząłem tak głośni płakać, że ewidentnie Panna Toriel usłyszała mnie, bo drzwi się otworzyły. Spojrzała na mnie i szybko pobiegła do pokoju Error'a. Wyszła smutna i mnie przytuliła.

-Przykro mi Asy.

Co dziwne ciało Error'a nie zmieniło się w pył. Możliwe że to dlatego jak on mówił "jest błędem wszystkich MultiVers'ów" i potrafi przełamać czwartą ścianę. Przez to miał ludzki pogrzeb. Tak jakby na nim byłem. Widziałem i słyszałem go przez szybę. Modliłem się z nimi. Wszyscy składali mi kondolencje, ale one i tak nie zwrócą mi Error'a. Spać położyłem się późno i mało spałem. W dzień byłem nieprzytomny, w nocy spać nie mogłem, zadawałem sobie pytania "po co jeszcze żyję?"
Nawet nie wiem czy moje życie ma jeszcze sens...chyba znaczne spowrotem pisać ten mój pamiętnik...

*******************************
Kto chce chusteczki?

*wszyscy podnoszą ręce

Tylko 50

*I tak wszyscy trzymają ręce

Żartowałam dla was darmowe...dla mnie też ;_;
Bo kradłam specjalnie dla czytelników na ten rozdział...

Z Psychiatryka Do Nieba *AsylumTale*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz