2.

948 54 2
                                    

*Nat's POV*

  Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale obudziłam się kolejnego dnia przez oślepiające promienie słońca wpadające przez zsunięte żaluzję. Spojrzałam na zegarek. Byla 8:16 to jak na mnie wcześnie. Są wakacje więc o szkołe się nie muszę martwić.

                                                                                                                                                                               Zgrzebałam się z łóżka i weszłam do łazienki. Gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze, aż wzdrygnęłam się na ten widok- cała się "świeciłam" jak choinka do tego się rozmazałam i miałam wielkie wory pod oczami. Obmyłam szybko twarz jak to mam w zwyczaju i nałożyłam moją codzienną maseczkę, która każdego dnia robi z moją twarzą cuda. Szybko wskoczylam pod przysznic. Gdy skończyłam owinięta recznikiem stanęłam ponownie przed umywalką zmywając resztki cudotwórczej substancji. Moja twarz już się nie świeciła i wyglądała na całkowocie wypoczętą, do tego resztki tuszu do rzęs osadzone wcześniej na policzkach zniknęły bez śladu. Otarłam twarz ręcznikiem a gdy była już sucha na twarz nałożylam jeszcze krem z tej samej seri który przedłuży matowy efekt. Nie mialam ostatnio problemów z cerą więc to wystarczyło.  Na koniec pociągnęłam rzęsy tuszem. Zadowolona z efektu uśmiechnęłam się do swojego odbicia w lustrze i powróciłam do swojego pokoju.

  Otworzyłam wielką szafę w poszukowaniu czegoś do założenia. Szybko "wrzóciłam" na siebie króciutkie poszarpane, dżinsowe szorty z wysokim stanem i bluzkę na ramiączkach z odkrytym brzuchem która do takich spodni nie wydawała się zbyt krótka. Bardzo ją lubiłam. byla w ananasy i poprzez falbany z lejącego się materiału doskonale układała się na ciele. Do tego wsunęłam na nogi moje różowe Convers'y przed kostkę i właściwie to byłam gotowa. Na szyję zapiełam dwa malutkie łańcuszki, które zazwyczaj dobra... codziennie noszę pomimo tego jak jestem ubrana i jaką biżuterię mam na sobie a do małej torebki spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy takie jak telefon, portfel, klucze... i wybiegłam z domu.

***

-Hej- usłyszałam za sobą ciepły przyjazny głos którego nigdy do tąd nie słyszałam - Chyba coś zgubiłaś

  

  Obróciłam się w pośpiechu i zobaczyłam śliczną, wysoką i szczupła brunetkę. Włosy sięgały jej do pasa i delikatnie zafalowały gdy wstała z klęczek wyciągając do mnie rękę. Podała mi mój portfel w którym znajdowały się też klucze do domu.

-Hej- odpowiedziałam równie radośnie - Wiekie dzięki -powiedziałam, starając się być miła -Natalia - dodałam

-Weronika- uśmiechnęła się 

***

(...)

-A więc mówisz, że wylałaś mu na głowę kisiel?! -krzyczałam i śmiałam się  przez płacz, prawie popuściłam

-T-taaak... -przez śmiech nie mogła zapać oddechu

(..)

  Tak mniej więcej wyglądała nasza rozmowa po tym jak kompletnie zmieniając plany zaprosiłam ją do mnie na czekoladę na zimno ubóstwiam. Poznałam ją naprawdę dobrze ona mnie zresztą też. Chociaż wyszła odemnie już jakieś 10 minut temu bo się ściemniło- rozumiecie? bo się ściemniło wciąż wspominałam naszą rozmowę i śmiałam się sama do siebie.

  Poszprzątałam ze stołu w salonie po naszym spotkaniu i zasiadłam do laptopa. Wpisałam  do wujka Google kolejno wszystkie odwiedzane przezemnie stronki i zaczęłam je przeglądać. Nagle usłyszałam powiadomienie o nowym sms'ie

Od: Werr

Hej. Zapomniałam się Ciebie o co zapytać może spotkamy się jutro? Wiesz gdzie mieszkam ;)

Do: Werr

15:00 u Ciebie? :)

Od: Werr

Czekam Xx

 W tym samym czasie... 

  *Justin's POV*

  Dzisiaj rano wstałem nierzytomny. Cały czas myślałem o liście.  Bolała mnie głowa, ale zerwałem się z łóżka i zaspany wpadłem do łazienki obijąjąc się przy okazji o futryny.  Stanąłem w ogromnym pomieszeniu w ogromnej willi nad ogromną umywalką i przejrzałem się w ogromnym lustrze. Kurwa! Czemu wszystko jest ogromne? Wróciłem do mojego wyglądu. Moje wlosy były rozczochrane a pod oczami miałem oznaki zmęczenia. Obmyłem twarz i wilgotnymi dłońmi przeczesalem włosy. Wróciłem do sypialni tak, kurwa ogromnej sypialni zrzuciłem z siebie bokserki Calvina Kleina i chwyciwszy IPhona powędrowałem do łazienki. Ja przeglądałem na szybko Twittera a zimne  strumienie wody oblewały moje ciało.

  *Nat'sPOV*

  Pomimo wczesnej godziny zrobiłam się senna i otworzywszy Twittera przeczytałam tylko: "Good Morning #beliebers "  dodałam komentarz i zapadłam w sen.

     *Others'sPOV*

  Leżała skulona na kanapie i oddychała miarowo- spała.

  Jednak gdyby wiedziała o tym, co się działo gdy ona była w krainie Morfeusza nie spała by w takim momencie.

----------------

Chciałabym wprowadzić też trochę wiecej normalnego życia głownej bohaterki, jej znajomosci itp. żeby to ff było ciekawsze i bardziej zaskakujące (tak mam zamiar Was zaskoczyć! ) mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza i się podobało.

Jeśli czytacie i się podoba to proooooooszę, komentujcie/gwiazdkujcie bo to bardzo motywuje.

I love you all Xxx

I promiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz