10.Kiedy odwala tobie albo mu po słodyczach

9.2K 349 237
                                    


Midoriya Izuku

-Hihihi...- schowałaś się za jakiś murek. A czemu? Odpowiedź jest prosta. Śledziłaś właśnie... Midoriye!
Niestety nikomu nie jest znany tego powód, chyba nawet tobie, ale do rzeczy!

Za każdym razem kiedy zielonowłosy się odwraca, ty albo masz kaptur na głowie, tupecik, lub po prostu się za czymś chowasz.

Wyjrzałaś zza murka, ale nigdzie nie dostrzegałaś czupryny swego przyjacieeeela.
-[Imię]-chan... co ty robisz?- zapytał z dziwnym wyrazem twarzy.

Przekręciłaś w jego stronę, powoli głowę i zaczęłaś się niepochamowanie brechtać.
-Et-to... [Imię] czy coś się stało?- uknęknął obok ciebie, a ty zakryłaś twarz rękoma nadal się śmiejąc.

-To może ja sobie... pójdę.- powoli wstał i zaczął odchodzić, cały czas będąc odwrócony w twoją stronę przodem. Gdy upewnił się, że jest dość daleko odwrócił się i zaczął biec jak najdalej od ciebie.

Bakugou Katsuki

-Kacchan..- szepnęłaś do jego ucha, a po jego plecach przeszły ciarki. Odwrócił się szybko, ale cię nie zobaczył.-Tu jestem.- zachichotałaś znów szepcząc mu do ucha.
-Ugrht!- w jego ręce pojawiły się wybuchy.-Niby gdzie!- krzyknął, a ty zwisając z gałęzi drzewa, spojrzałaś w jego oczy.
-Hahaha. Nazwę tą zabawę "Gdzie jest [Imię]"!- zaśmiałaś się z jego miny.

-Chyba raczej "Gdzie ta cholera".- warknął i zwalił cię z drzewa, pociągając za twoją rękę.

Ty nadal się śmiejąc, złapałaś rękoma za swój brzuch, a z twoich oczu zaczęły lecieć łzy rozbawienia.
-Z kim ja się zadaje.- prychnął i zaczął kierować się do wyjścia z parku.

Todoroki Shouto

-[Imię] opanuj się!- krzyknął schowany za kanapą dwukolorowłosy.
-Ale jest tak fajnie!- odkrzyknęłaś zwisając do góry nogami z żyrandola i bujając się na nim w tył i przód.
-Nie dajesz mi wyboru. Jeśli nie przestaniesz, gdy dolicze do pięciu, to sam cię zdejme!- oświadczył i zaczął odliczać.

Nie robiło to jednak na tobie wrażenia. W tym stanie, w stanie zasłodzenia nie myślałaś trzeźwo. Nie pomyślałaś o tym, że możesz spaść razem z żyrandolem.

-Koniec czasu!- oznajmił i swoją lewą stroną zatrzymał żyrandol w bezruchu. Wykonał lodowe schody, po których po ciebie wszedł.
-Jednak nie powinienem na urodziny kupować ci tego kosza z cuksami. Nie wierzę, że zjadłaś to wszystko w ciągu godziny.- westchnął, a ty pozieleniałaś na twarzy.
-Todo-chan... toaleta!- zeskoczyłaś mu z rąk i popędziłaś w kierunku kibelka.

Kaminari Denki

-Łohohohoho!- krzykneliście podnosząc ręce do góry.
-Trzymaj się!- zawołał Denki, a ty złapałaś się jedną ręką podłokietnika kanapy.

Co robiliscie? No cóż, jako iż niedawno wypisali cię ze szpitala, to nie mogłaś wychodzić z domu. A co spowodowało twoje zdałnienie rozsiane? Denki i torba pysznych słodyczy na przeprosiny.

Tak oto oglądając film, w czasie gdy aktorzy jechali kolejką górską, wy zaczeliscie myśleć, że kanapa także nią jest...

Yamada Hizashi

-I'd catch a grenade for ya!- krzyczałaś na cały dom, biegając wszędzie i tańcząc jak niedorozwój.
-Boże... dlaczego ja...- mruknął Yamada, gdy popchnęłaś wazon, który zaraz spadł z komody i na szczęście nie rozbił się, ale poturlał pod nogi blondyna.

-Throw my hand on a blade for ya!- zaśpiewałaś, lub jak kto woli- zafałszowałaś piszczącym głosem.

Hizashi patrzył się na ciebie lekko przymglonym wzrokiem.

BnHA-scenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz