Kiedy zobaczy jak ktoś Cię uderzy

4.5K 210 97
                                    

Do wszystkich oprócz Tomury i Dabiego

Szłaś sobie spokojnie przez las słuchając muzyki na słuchawkach. Niestety nie zauważyłaś pewnego mężczyzny i wpadłaś na niego.

Izuku Midoirya

ーPrzepraszam, nie zauważyłam pana
Mężczyzna już miał coś powiedzieć, ale wpadł na inny pomysł. Gdy już podnosił rękę i chciał dać Ci z liścia zatrzymała go inna ręka.
ーNie słyszałeś? Przeprosiła przecież
Zielono włosy ścisnął nadgarstek mężczyzny, a ten się wyrwał i odszedł mówiąc coś do siebie.
ーWszystko w porządku?
ーTak. Ale dała bym sobie sama rade
Midoriya podrapał się niezręcznie po karku.
ーCo ty tu robisz tak wogóle?
ーTak jakoś przechodziłem i zauważyłem Ciebie. Miałem Cię zawołać, ale zauważyłem, że jakiś mężczyzna próbuje Cię uderzyć
ーCzyli mnie stalkowałeś?
ーN-Nie!
ーW porządku, rozumiem. Idziemy na spacer?
ーTak...
Ty szłaś roześmiana, a on obok oblany lekkimi rumieńcami.

Bakugou Katsuki

Już czekałaś na cios, ale na owego mężczyznę ktoś się rzucił. A tym kimś był nie kto inny, jak Kacchan.
ーKacchan?!
ーOdwal się od niej śmieciu, bo Ci wszystkie flaki powyciągam
Zaczął go okładać pięściami.
Odciągnełaś blondyna od pobitego mężczyzny.
ーCzemu go pobiłeś?!
ーŚlepa jesteś czy co. Chciał Ci z liścia dać, a ja miałeś stać jak ten zielony (deku) pachołek i się gapić?!
ーAle nie musiałeś go od razu pobić na kwaśne jabłko!
ーTch
Prychnął. A ty westchnełaś.
ーDzięki
ーZa co?
ーZa nie stanie, jak ten zielony pachołek

Todoroki Shouto

Zamknęłaś oczy przygotowując się na cios, który odziwo nie został zadany. A jedynie co poczułaś to coś chłodnego. Otworzyłaś oczy i przed sobą ujrzałaś zamarzniętego mężczyznę.
ーNic Ci nie zrobił [Twoje Imię]?
Podszedł do Ciebie Todoroki.
ーNie, nic mi nie jest
ーSkąd się tu wziąłeś?
ーPrzechodziłem obok i gdy zobaczyłem co ma się stać nie mogłem stać bezczynnie
ーDziękuje za ratunek

Kirishima Ejiro

Zanim mężczyzna zdołał Cię uderzyć pojawił się Kiri, który zapobiegł sytuacji.
ーWszystko dobrze [Twoje Imię]?
ーTak i dzięki
ーNie ma sprawy. W końcu taki obowiązek bohatera!

Kaminari Denki

On poraził mężczyznę piorunami, a potem podszedł do Ciebie wywoltowany (?).
ーYeee
ーKaminari co ty...
Spojrzałaś na jego obecny stan i wzięłaś go pod ramie.
ーDzięki
ーYeee

Ochaco Uraraka

Uraraka najpierw obezwładniła mężczyznę, a potem dotknęła go, a ten uniósł się ku górze.
ー[Twoje Imię] nic Ci nie zrobił?!
ーNie, nic Ochaco. Dzięki za ratunek
Uśmiechnęłaś się do niej.

Tomura Shigaraki

Weszłaś do ciemnego zułka, gdyż tam miał czekać na Ciebie potęcialny kupiec. Zanim się obejrzałaś ktoś przygwoździł Cię do ściany.
ーCo taka szlicznotka robi tu sama, hm?
Kopnełaś go w krocze, a on syknął z bólu i już chciał dać Ci z sierpowatego, ale jego ręką powli zaczęła zamieniać się w proch.
ーJames co ty tu robisz. Miałeś odebrać broń, a nie się zabawiać
Powiedział znudzonym tonem Shigaraki do mężczyzny.
ーM-Moja ręka... Coś ty zrobił?!
ーOdejdź stąd, a nie straciasz reszty.
Mężczyzna odszedł w pośpiechu.
ーDzięki
ーPowinnaś sama umieć się obronić
ーJa Ci tu dziękuję, a ty...
ーOd dziś będziesz pracowała nad samo obroną
ーAle-
Odszedł.

Dabi

Dabi się nie patyczkował, bo byłaś pod jego opieką i na każda misje szałaś właśnie z nim. Więc, gdy już miałaś dostać sierpowatego przed twoimi oczyma pojawił się niebieski ogień.
ーMiałaś nigdzie nie odchodzić
ーA ty miałeś mnie pilnować
ーJa Ci tu skóre ratuje, a ty co
ーTak, tak dzięki

Aizawa Shouta

Zanim chodźby dłoń mężczyzny Cię dosięgła została zatrzymana przez pasy (?) Aizawy.

Boku no hero academia|ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz