7

55 3 1
                                    

1 dzień przed moimi urodzinami.

Wstałam przed 8.00. Wiedziałam że jutro są moje 18 urodziny. Już jutro będę dorosła. Spojrzałam dookoła siebie. Wszyscy spali. Justyna wtulona w Stuu na jej łóżku. Reszta spała sama. Zerknęłam na łóżko Adama. Nie było go tam. Były dwie opcje albo poszedł do łazienki albo śpi obok mnie. Skierowałam swój wzrok na mój lewy bok. Adaś mnie przytulał. Oooo soł kjut ( wiem pisze się so cute. Pozdro dla kumatych). Próbowałam wstać ale nie mogłam. Nie chciałam również obudzić reszty ale chyba coś mi nie wyszło bo Adaś zaczął otwierać swoje oczy. Gdy miał je już zupełnie otwarte uśmiechnął się tylko. Ja czym prędzej zabrałam swoje ubrania i wbiegłam do łazienki. Bo wiadomo ile zajmuję poranna rutyna dziewczyną. Szybko się wykąpałam,ubrałam i zrobiłam makijaż. Wyszłam Adam już czekał a za nim Stuu i Justyna. Usiadłam na łóżko i zaczęłam przeglądać social media na iphonie Adaśka. Był zasypany wiadomościami z fejsa. Kiedy mój przyjaciel przyszedł reszta się obudziła. Gdy wszyscy byli gotowi ruszyliśmy na śniadanie. Pobiegłam szybko po jajecznicę z szynką i pomidorem. Adam wziął to samo co ja. Po skończonym posiłku udaliśmy się do domku. O 10.00 mieliśmy mieć jakieś zawody w koszu i siatkówce. Byłam w drużynie Adama tak jak moja bff i kilka innych dziewczyn. Wszyscy się zdziwili bo doskonale grałam w kosza ale nigdy tego nie pokazałam. Wygraliśmy w koszykówce. Udaliśmy się na obiad. Dziś było spaghetti. Mmmm. Pycha. Adaś też je chyba uwielbia. Szybko zjadłam obiad i poszłam na boisko od siaty. Graliśmy tym samym składem. Tym razem zajęliśmy 2 miejsce. Wieczorem zjedliśmy kolację i poszliśmy do domków. Szybko poszłam się wykąpać i położyłam się spać.
Przepraszam że taku krótki ale piszę to od 00.00 do około 00.40 więc taka kiepska wena i jestem w ogóle zmęczona. Więc przepraszam że taki krótki i za kilka dni kolejny rozdział.

Bay Bay!

Ta jedyna.|Naruciak|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz