[3]

93 10 22
                                    

*Hermiona*

W końcu pierwszy września, jestem bardzo podekscytowana faktem powrotu. Najbardziej stresuję się tym, czy uda mi się być Prefektem Naczelnym w tym roku. Bardzo bym chciała, uwielbiam, gdy ktoś powierza mi tak ważne zadania, a ja mogę się wykazać. Jest już 10:40, a ja wciąż czekam na Harry'ego, Rona i Ginny na peronie 9 i 3/4. Aż roi się tu od nowych uczniów. Będzie ciężko ich ogarnąć. Dwa dni temu wyjechałam z Nory i wróciłam do domu... pustego. Przed wojną wymazałam rodzicom pamięć, więc aktualnie nie mam pojęcia gdzie się znajdują. Na myśl o nich momentalnie posmutniałam; cholernie za nimi tęsknię. Z rozmyślań wyrwał mnie głos nikogo innego jak Ginny

-Herm! Tu jesteś! Nie mogliśmy cię znaleźć-podeszła razem z chłopakami. 

Przytuliłam każdego na powitanie, a potem ruszyliśmy do pociągu, znaleźliśmy wolny przedział i usiedliśmy w nim wygodnie. Podróż do tego niesamowitego miejsca to jeden z moich ulubionych momentów. Plotkowaliśmy i śmialiśmy się wszyscy. Nagle ktoś otworzył drzwi do naszego przedziału.

-Hej Hermiona! McGonagall poprosiła mnie abyś ze mną przyszła do jej przedziału, teraz-powiedział wesoło nie kto inny jak Zabini.

-O dzięki Blaise! Chodźmy!

Wyszłam razem z Diabłem z przedziału. Po drodze spotkałam Nevilla, Lunę, Seamusa, ale niestety również Malfoya i jego kompankę; Dafne Greengrass.

-Hej Granger! Gdzie zgubiłaś swojego wybranka serca, Wieprzleja?-spytał swoim charakterystycznym ironicznym tonem głosu. Myślałam, że go walnę. 

-Czyżbyś był zazdrosny?

-Dracuuusiu, o czym ona mówi?-zapiszczała jego dziunia

-Ogarnij się Greengras-odwarknął

-Moje kochane gołąbeczki, miło się ogląda wasze kłótnie ale śpieszę się z Mioną do McCnotki-krzyknął do nas Diabeł i pociągnął mnie za rękę w dalszą drogę. 

W końcu doszliśmy do przedziału dyrektorki, gdzie ją zastaliśmy.

-Nareszcie! Siadajcie-powiedziała 

Wykonaliśmy jej polecenie wciąż nie wiedząc dokładnie po co tu jesteśmy. 

-Jesteście jednymi z lepszych uczniów swoich domów i szkoły. Z tego powodu wybrałam was na prefektów naczelnych w tym ostatnim roku edukacji. Mam nadzieję, że spiszecie się nienagannie i że się na was nie zawiodę. Wiadomo, że z pełnienia tej funkcji wynika wiele obowiązków, ale oczywiście macie również przywileje. Dostaniecie swoje własne, wspólne dormitorium składające się z salonu, dwóch sypialni i łazienki. Będą tam z wami mieszkać Panna Weasley i Pan Malfoy, ponieważ otrzymali oni rolę prefektów tak zwanych zastępczych, więc będą wam pomagać między innymi przy pełnieniu patroli o godzinie 22 trzy razy w tygodniu. Oprócz tego macie wydłużoną ciszę nocną do 23. 

-AAAALE JAZDA!!!!-krzyknął Diabeł

Co za gamoń

McGonagall zignorowała jego komentarz i zaczęła mówić dalej

-Do tego oczywiście możecie dodawać i odejmować punkty uczniom, jeśli jest oczywiście do tego powód. Wybrałam was również dlatego bo chciałam, aby te dwa znienawidzone od wieków domy się polubiły, albo chociaż zaczęły się tolerować. Mam nadzieję, że dobrze się spiszecie. Zaraz dojeżdżamy do szkoły, odprowadzicie pierwszorocznych waszych domów do ich dormitoriów, a potem możecie iść do swojego. Jest to portret na czwartym piętrze. Hasło to Waniliowy Pudding. Gdybyście mieli jakieś pytania to wiecie gdzie mnie znaleźć. 

-Dziękujemy, że zostaliśmy przez Panią wybrani, Pani profesor, na pewno się na nas Pani nie zawiedzie!-powiedziałam i razem z Blaisem wyszłam z przedziału i po chwili zaczęliśmy się oboje śmiać z tej chorej sytuacji.

-Wyobrażasz sobie minę Smoka jak się dowie, że jest ZASTĘPCĄ prefekta naczelnego i ma mieszkać z Gryfonami we WSPÓLNYM dormitorium-powiedział Zabini wciąż się śmiejąc

-COOO TY MÓWISZ DIABLE?????-usłyszeliśmy za sobą głos Dracona. Ups, nie tak się miał dowiedzieć.  

-To co słyszysz DRACUSIU-odrzekłam wciąż dusząc się ze śmiechu widząc jego oburzenie. 

-Granger uważaj na słowa, bo jak to właśnie się dowiedziałem, będziemy RAZEM mieszkać, ja bym się bał na twoim miejscu, bo nie wiadomo co może się stać w nocy biednej szlam...-w tym momencie przerwał i nie dokończył. Każdy zorientował się, że chciał powiedzieć szlama, ale coś go powstrzymało. Ale dlaczego? Udałam, że tego nie słyszałam. 

Opowiedzieliśmy Ginny i Malfoyowi wszystko dokładnie. Ruda oczywiście była zachwycona wizją mieszkania ze mną, a Draco... nikt chyba nie rozczytał jego emocji. Od incydentu, który zaszedł chwilę temu, wydawał się jakiś smutny i przygaszony. 

*Draco*

Znów przypomniałem sobie wojnę. To wszystko. To jak traktowałem innych. I to co moja ciotka Bellatrix zrobiła Granger na ręce. Ciekawe czy wciąż tam jest. to okropne naprawdę. To był chyba jedyny moment, w którym było mi jej szczerze żal, gdy chciałem jej pomóc, gdy słyszałem jej głuche krzyki roznoszące się po Malfoy Manor... Musze ją przeprosić któregoś dnia. Po prostu muszę. Nie odpuszczę tego, zbiorę się w sobie i to zrobię. 

*Hermiona*

Cała ceremonia i uczta przebiegła pomyślnie. Zrobiliśmy co mieliśmy do zrobienia i poszliśmy do naszego nowego dormitorium.


xxx

2 gwiazdki i wstawiam kolejny haha :D


gwiazdkujcie i komentujcie! Nic nie motywuje bardziej niż to :D

Słony smak jego łez//DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz