[6]

64 5 5
                                    

Dzisiejszego poranka obudziłam się w cudownym humorze. Tak, dziś mam urodziny. Uwielbiam ten dzień. Przypomina mi o tym jakie mam szczęście i jak wiele zawdzięczam tylu osobom. 

Dzisiejszy dzień ma być wyjątkowy.

Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i pomalowałam. W tym czasie akurat Ginny się obudziła. Nie dziwię się, że na ostatnią chwilę skoro dzień wcześniej do późna była z Blaisem. 

-Hej Gin, jak tam randeczka wczoraj?-zagaiłam wesoło

-Tak tak, fajnie fajnie-odpowiedziała krótko, po czym się ubrała i pospiesznie wyszła z dormitorium. To samo zrobili Diabeł i Smok.

Hm... Takie zachowanie do nich nie podobne.

Westchnęłam i udałam się do Wielkiej Sali na śniadanie. Gdy weszłam rozległ się głośny dźwięk.  Wszyscy uczniowie wstali i zaczęli śpiewać "Sto lat" z Ginny i Blaisem na czele.

-Jeju, to wszystko dla mnie?-zapytałam, gdy już wszyscy przestali śpiewać i wrócili do swoich rozmów. 

-Tak Mionka!-zawołała Ruda przytulając mnie.-Wszystkiego co najlepsze kochana! A tu mam coś dla Ciebie-dodała i wręczyła mi prezent.

Otworzyłam go sprawnie i ujrzałam wielki kolaż z naszymi zdjęciami. Ruszającymi się zdjęciami, ze wszystkimi wspomnieniami, które stworzyłyśmy na przestrzeni lat. Oczy zaszkliły mi się ze wzruszenia. 

-Dziękuję Ginny, to takie cudowne, nie mam słów 

-Nie dziękuj, to twój dzień-odparła z wielkim uśmiechem na ustach.

Reszta śniadania sprawnie zleciała, kilka osób podeszło do mnie z życzeniami, w tym nawet sam Draco Malfoy wydusił z siebie kilka miłych słów. 

Cały dzień bardzo szybko minął i nadeszła godzina, o której miałam spotkać się z Malfoyem. Zajrzałam do szafy, ubrałam lekką jeansową kurteczkę, przeczesałam włosy i wyszłam z mojego pokoju. 

-Gotowa?-zapytał blondyn.

-Tak, można powiedzieć-odparłam niepewnie

-Ej no, ufasz mi Granger?

-No, powiedzmy, że tak.

-To chodź i nie marudź.

Szliśmy w ciszy drogami Hogwartu. Draco wyglądał na przejętego, a nawet, zestresowanego? Nie wiem czy w jego życiu istnieje coś takiego jak stres szczerze mówiąc. Doprowadził nas do drzwi wejściowych i pokierował na błonia zamku. W pewnym momencie się zatrzymał i obrócił w moją stronę. 

-Słuchaj Granger, ja wiem ile zła tobie wyrządziłem. Nie mówię, że wszystkiego żałuję, bo mimo wszystko lubię Ci docinać-powiedział uśmiechając się-ale chciałem cię przeprosić-wydusił z siebie z trudem to słowo.

-No, słucham cię dalej?

-Bardzo Cie zraniłem, więcej niż raz. Ale pomijając to wszystko, najbardziej źle jest mi z myślą, że gdy tam leżałaś, w Malfoy Manor, krzycząc i zwijając się z bólu, ja nic nie zrobiłem. Jest mi z tego powodu wstyd. Czuję okropny dreszcz gdy przypominam sobie ten moment. Ten przeraźliwy krzyk potrafię słyszeć nawet we śnie, z którego budzę się oblany zimnym potem. 

Zamurowało mnie. 

-Ja również odczuwam tę chwilę codziennie... Psychicznie i fizycznie-odpowiedziałam odsłaniając jednocześnie rękaw kurtki pokazując mu już teraz zabliźniony napis.-Nie martw się Malfoy, wyszłam z tego silniejsza. I nie odczuwam tu twojej winy. Jak najbardziej przyjmuję twoje przeprosiny.

-Przykro mi, że wtedy tak to się potoczyło. Cieszę się, że przyjmujesz moje przeprosiny, ale nie myśl, że to oznacza koniec moich docinków. Wciąż będę cię wkurzał, ale może trochę bardziej łagodnie-powiedział uśmiechając się łobuzersko.

-Jakoś to zniosę Fretko

-O ty, Granger. Ja ci dam Fretkę! A wiedziałaś, że te zwierzaki mają różne świetne umiejętności?-zapytał jednocześnie biorąc mnie w ramiona i wrzucając krzyczącą i kopiącą mnie do chłodnego jeziora.

-Ty Dupku!-krzyknęłam-Teraz pomóż mi wyjść jak taki mądry jesteś.

Podał mi swoją ręke, na co ja ją chwyciłam i mocno pociągnęłam co spowodowało, że Malfoy również wylądował w zbiorniku wodnym.

Spędziliśmy świetny wieczór. Nie mogę uwierzyć w to wszystko. Weszliśmy roześmiani do dormitorium i gdy już miałam udać się do swojego pokoju poczułam lekki uciśk na nadgarstku. Odwróciłam się i ujrzałam oczywiście Smoka.

-Chciałbym jeszcze życzyć wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin, Granger.-powiedział wręczając mi mały pakunek.

-Co to jest Malfoy? Mam się bać?-zapytałam niepewnie

-Spokojnie Granger, otwórz to.

Otworzyłam delikatnie pudełeczko w którym ujrzałam przepiękną bransoletkę w srebrno zielonych barwach z dwoma zawieszkami. Jedną z lwem, a drugą z wężem. Zamurowało mnie.

-Jest prześliczna.. Dziękuję. Co oznaczają dla Ciebie te dwie zawieszki?-zapytałam go gdy zapinał mi swoimi chłodnymi rękami biżuterie na nadgarstek.

-Oznacza to, że w końcu zaczynamy się dogadywać-uśmiechnął się, puścił mi oczko i zniknął za drzwiami swojej sypialni.


xxx

Wracam do was kochani! Mam nadzieje, że ktoś tu jeszcze jest i to przeczyta XD komentujcie i gwiazdkujcie, bo nic tak nie motywuje!!


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 18, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Słony smak jego łez//DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz