Rozdział 16

2.9K 215 1
                                    

  - Jesteście razem? - pada pytanie od Normani, na które jestem bardzo ciekawa odpowiedzi.

Wypiłyśmy kolejną butelkę wina i czuje, że jeszcze kilka przed nami.

- Ja i Lucy? - pyta brunetka.

- Nie, Ty i Camila. - odpowiada Dj, na co patrzę na nią spod byka. - Oczywiście, że Ty i piękna Lucy.

- Znamy się zaledwie kilka dni. - wyjaśnia, zamaczając usta w winie, następnie delikatnie je oblizując.

- Zaliczyłaś ją? - pada kolejne pytanie, tym razem od Dinah.

Patrzę uważnie na brunetkę, jeszcze ciekawsza opowiedzi.

- Jestem dobrze wychowana i nie chwalę się takimi sprawami. - odpowiada, próbując udawać poważna.

Pozostałe trzy dziewczyny wybuchają śmiechem.

- Zaliczyłaś! Ciocia Dinah jest dumna Jaguarze! - krzyczy zadowolona.

Dziewczyna nie potwierdza tych słów, ale też nie zaprzecza.

- Niech Cię Bóg ma w opiece! - mówi Ally, wykonując znak krzyża.

- Opowiadaj nam, gdzie, jak i kiedy. - Dj nie daje za wygraną.

- Dinah daj już spokój. - odzywam się w końcu, bo nie mam zamiaru słuchać tej opowieści.

- Jesteś z roku na rok coraz nudniejsza. - narzeka.

- Camila, a wy co tam? Jak przygotowania do ślubu? - pyta Normani, chcąc zmienić temat.

- W tygodniu mamy kilka spotkań i myślę, żeby w końcu wybrać się na przymiarki sukienki.

- Musimy być przy wyborze sukienki! - odzywa się Ally.

- Jasne, chciałam właśnie Was o to prosić.

- Nudaaa. - burzy się Dinah i nalewa sobie i Lauren wina. - To opowiadaj cioci jak na spowiedzi, jak było. - odzywa się do brunetki.

Staram się skupić na rozmowie z dziewczynami, ale też słyszę rozmowę obok. Z tego, co usłyszałam, Lauren spędziła noc z brunetką tuż po powrocie, o szczegółach nie chciałam tym bardziej słyszeć, ale na moje nieszczęście dosyć dużo do mnie dotarło.

Dinah podchodzi do Normani i rzuca się jej na szyję.

- Skarbie moje, chodź zatańczyć! - robi błagalną minę.

- Nie mam ochoty. - odpowiada bez chrzty emocji.

- Jesteś zła?

- O mnie też opowiadasz wszystkim, jak mnie zaliczyłaś? - pyta, splatając ręce.

- Co? Oczywiście, że nie. - broni się. - Jesteś dla mnie bardzo ważna, wszystko, co między nami się dzieje, zostawiam tylko dla siebie. Słowo harcerza! - próbuje udobruchać swoją dziewczynę więc żeby im nie przeszkadzać, razem z Ally postanawiamy się oddalić.

*
Po następnych butelkach wina, każda z nas nie ma praktycznie na nic siły. Normani zabrała Dinah do pokoju, bo bała się, że dziewczyna zaśnie na podłodzę, jak zaczęła się śmiać i turlać, udając psa. Ally, zasnęła jakiś czas temu na sofie, więc żeby jej nie budzić, przykryłam ją tylko kocem.

Koniec końców wylądowałam z Lauren we wspólnym pokoju.

- Deja vu? - śmieje się brunetka, gdy wychodzę z łazienki przebrana.

- Chyba tak. - dotrzymuje jej towarzystwa i również chichocze.

Próbuje dostać się do łóżka, ale Lauren mi to uniemożliwia.

- Posuń się. - żądam.

- Co z tego będę mieć? - pyta, uśmiechając się leniwie.

- Wdzięczność u szefowej.

- To mam na co dzień. Chce buziaka. - pokazuje palcem na swój policzek.

Nachylam się w jej stronę i gdy się tego nie spodziewa, mocno odsuwam ją na drugą stronę łóżka, szybko zajmując swoją połowę.

- Jesteś wredna, Camz.

- Lubisz to, Lo.

- Lubię Cię.

- Też Cię lubie.

Nie wiem, czemu ma służyć wymiana tych zdań, ale leżymy obok siebie, patrząc w sufit, a ja czuję w tym momencie dziwny spokój.  


S&C Company - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz