Rozdział 24

2.9K 255 9
                                    

Lauren składa kilka krótkich pocałunków na moich ustach, co jest czymś naprawdę przyjemnym. Nawet nie wiem, kiedy wzdycham z niezadowolenia, gdy kobieta odsuwa się ode mnie.

- Więc o czym chcesz porozmawiać? - pyta, przejeżdżając palcem po moich ustach.

- O nas. - próbuje, abym brzmiała jak najbardziej naturalnie, co przy niej jest naprawdę wyzwaniem.

- O nas? Bardzo ciekawy temat. - przygryza moje ucho, a z moich ust wydobywa się jęk przyjemności.

- Tak, o nas. - potwierdzam.

- To porozmawiajmy o nas. - mówi, przedrzeźniając mnie i opuszczając mnie ze swoich kolan.

Zdaje sobie sprawę, jak ciężki jest dla mnie temat, więc postanawiam sobie dolać wina i wypić je duszkiem. Czuję jak dziewczyna mnie obserwuje, czekając na to, co mam do powiedzenia.

- Więc. - zaczynam biorąc głęboki wdech. - To, co wydarzyło się w Mediolanie..

- Tak wiem, nic nie znaczyło. Po co do tego wracać? - pyta, przerywając mi.

- Dasz mi dokończyć? - patrzę na nią, marszcząc brwi.

Dziewczyna tylko kiwa z potwierdzeniem głową.

- Więc nie do końca nic nie znaczyło, byłam w szoku, przyznaje, nie spodziewałam się tego wszystkiego i jak wtedy opuściłaś pokój, nie wiedziałam co zrobić, bałam się, bo czułam, że chciałam tego. - spoglądam w końcu znów w jej oczy i widzę zainteresowanie tym, co jej przekazuje.

Kobieta posyła mi swój uśmiech, aby dodać mi otuchy i kładzie rękę na moim udzie.

- Wtedy kiedy poznałaś Lucy, próbowałam sobie wmawiać, że nie jestem zazdrosna, ale jestem zazdrosna Lauren, cholernie jestem o nią zazdrosna.

- Cóż to za brzydkie słowa, Pani Cabello? - pyta z ironia w głosie, ale gdy widzi moje karcące spojrzenie, pokazuje, że będzie już cicho.

- Jest jeszcze Shawn i naprawdę choćbym chciała, nie wiem co mam teraz zrobić. - kończę, patrząc w podłogę.

- Posłuchaj. - mówi kierując moją twarz w górę, więc patrzę jej w oczy. - Dla mnie to też jest wszystko skomplikowane, Ty jesteś zaręczona, w moim życiu pojawiła się Lucy, ale może nie myślmy o tym-wzdycha. - Co powiesz na to, aby spędzać ze sobą czas, spotykać się i zobaczymy, co z tego dalej wyjdzie?

- Spędzać czas jako przyjaciółki? - pytam, nie będąc pewna czy dobrze zrozumiałam kobietę.

- Nie Camz, nie jestem w stanie być tylko Twoja przyjaciółka. - na potwierdzenie swoich słów, zasysa delikatnie skórę na mojej szyi. - Musimy być na razie bardzo dyskretne, aby zobaczyć co dalej z tym zrobić. - spogląda w moje oczy. - Zapraszam Cię jutro na pierwszą randkę Camila.

Może to szalone, ale nie jestem w stanie jej odmówić, gdy zaczyna mnie ponownie całować.

S&C Company - CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz