Rozdział 9

630 21 0
                                    

Pod. Kornelia
Kiedy wyszłam z kuchni, cała wymęczona robieniem ciasteczek była godzina wpółdo piątej. Czyli impreza miała zacząć się za nie całe czternaście godzin. Umylam się i położyłam spać gdy nagle usłyszałam, ze ktoś wchodzi do mojego pokoju.
- o matko... kora to naprawdę ty...- powiedział zachrypnięty głos. Spojrzałam w jego stronę i ujrzałam dorosłego męrzczyznę, który niesamowicie przypominał mojego brata. A raczej nim był... Natalia miała racje. Nie wiem kiedy zaczęłam płakać i nie wiedząc co robię przytuliłam go na co on pogłębił przytulas wtulają się we mnie.
- ale jak? Ja nie rozumiem... -powiedziałam bardzo cichutko.
- to nie jest ważne teraz, najważniejsze, ze jesteś tu, ze mną siostrzyczko. Nie wiedzieć kiedy zasnęłam wtulona w jego ciało.

Pov. TOP
Wszedłem do swojego pokoju zmęczony po całym dniu w podróży, gdy nagle zobaczyłem, ją moją małą siostrzyczkę. Najpierw myślałem że mam przewidzenia spowodowane zmęczeniem, ale nie ona naprawdę spała w moim łóżku.
- o matko... Kora to naprawdę ty...- powiedziałem zachrypniętym głosem, przez co się wybudziła i już po chwili czułem jak moja młodsza siostrzyczka się do mnie przytula.
-Ale jak? Ja nie rozumiem...- powiedziała płacząc, a ja ją tylko mocniej do siebie przyciągnąłem. Po chwili zasnęła a ja zaraz po niej.
Rano obudziłem się pierwszy w całym domu. Zszedłem do kuchni by zrobić naleśniki na śniadanie... ulubione jedzenie Korneli. Piękny zapach rozniósł się po całym domu.
- Dzień dobry braciszku.-powiedziała moja siostra przytulają mnie od tyłu.
- Witaj Koruś, siadaj zrobiłem dla ciebie naleśniki na śniadanie, bo pamiętam że je ubustwiałaś. Dobrze pamiętam?- zapytałem się, przekładając ostatniego naleśnika na tależ.
- Tak, dziękuję.- usiadła do stołu zajmując miejsce naprzeciw mnie.
- Kora a pamiętasz jak poszliśmy na lody w parku i gdy już miałaś go, jakiś chłopak wpadł na ciebie i ci upadł, a ty się rozpłakałaś.- zagadnąłem wspominając jedną z śmiesznych sytuacji z naszego dzieciństwa.
-Tak, a potem ten chłopak odkupił mi dwa razy większą porcję.- zaśmiała się,lecz szybko spoważniała.
-Ej Tabi czy to nie był przepadkiem Seungri? Co u niego słychać? Masz z nim kontakt? Ma kogoś? ...- zaczęła bombardować pytaniami o swoją dawną wielką miłość.
- Spokojnie, siostra już ci opowiadam. Tak się składa...- tak właśnie mijało nam śniadanie, podczas, którego miło rozmawialiśmy.
Po śniadaniu zabrałem ją na zakupy by po pierwsze miała w czym iść na imprezę oraz by w nadrobić wszystkie jej urodziny i okazje do wręczenia prezentu. Czyli po tych zakupach miała kupione cztery nowe pary butów w tym jedne szpilki na dzisiejszy wieczór, jedne sportowe adidasy,sandały i te ostatnie na koturnie. Z ubrań zostały kupione trzy eleganckie sukienki, jedna mini, długa do kolan i trzecia balowa i wiele wiele innych rzeczy.
Po tych męczących zakupach udaliśmy się do przytulnej włoskiej restauracji.
Podczas zakupów opowiadała mi jak wyglądało jej życie w Polsce, a ja opowiedziałem co działo się u nas. Nie wspomniałem jej, że Seungri strasznie płakał, niemal wpadł w depresję. Lepiej było z Jonethonem, jej przyjacielem z dzieciństwa, który miał chwilową załemkę ale wziął się za siebie mówiąc że to dla niej musi iść dalej i spełniać mażenia oraz że pewnego dnia się znowu spotkają.
Przy pizzy dalej wróciliśmy w rozmowach do radosnych wspomnień takich jak ugryzienie GD przez Kornelie bo GD dokuczał Seurgiemu oraz wiele innych.
Do domu wróciliśmy o 17 więc odrazu Kornelia razem z Natalią pobiegły się przygotować.

Pov. Kora
Gdy skończyłam się kąpać wysuszyłam włosy i ubrałam bieliznę, myślałam co ubrać na dzisiejszy bal jak to mówił JiYong. Postanowiłam ubrać sukienkę do kolan w kolorze malinowym, w pasie przewiązaną czarną wstążką, która miała z tyłu kokardę. Na nogi ubrałam buty na koturnie bo najbardziej pasowały do sukienki. Włosy upięłam w kok do którego wetknęłam spinkę w krztsłcie Kwiatu róży, dostałam go na urodziny od Natali gdy byłam jeszcze w Polsce. Popatrzyłam się na zegar stojący na szawce nocnej, pokazywał on 18.30 więc postanowiłam udać się już do ogrodu.
W salonie była masa ludzi i głośna muzyka, w drodze do ogrodu spotkałam Cl oraz Minzy to zamieniłam z nimi kilka zdań, oczywiście nie obyło się bez komplementów dotyczących mojego wyglądu i smaku moich ciasteczek. Gdy się z nimi porzegnałam zobaczyłam w kącie na kanapie chłopaka, który wyglądał na przybitego i smutnego więc podeszłam do niego.
- Cześć jestem Kora, a ty?
- Jounghun.- powiedział.
- wyglądasz na smutnego i przybitego, poznaliśmy się nie dawno i może mi nie ufasz ale czasami jest się komuś wygadać.- powiedziałam
- No masz rację, wsumie wyglądasz na taką której mogę opowiedzieć. Więc ja....- zaczął opowiadać. W połowie zaczął płakać więc go przytuliłam i pozwoliłam się wypłakać. Gdy się uspokoił dałam mu kilka rad, poczym wymieniliśmy się numerami telefonów i się pożegnaliśmy. Na odchodne powiedziałam mu by dzwonił o każdej poże dnia i nocy oraz sie uśmiechnął i poszedł się bawić.
Teraz już naprawdę skierowałam się do ogrodu. Gdy przekroczyłam drzwi tarasowe zobaczyłam Go, stał przy stoliku z napojami.
Pov. Seurgi
Stałem właśnie przy stoisku z napojami, przed chwilą udało mi się pozbyć tą natrętne pannisko imieniem Jennie. Patrzyłem właśnie w stronę drzwi gdy zobaczyłem Ją, prawdziwego anioła.
- Ja nie wierze,to nie może być moja ukochana. To nie może być prawda, ja chyba śnię.- szeptałem w kółko nawet nie wiedząc że idę w jej kierunku bo czas się dla mnie zatrzymał. Otrząsnąłem się dopiero po usłyszeniu jej głosu tuż przy uchu.
- Nie śnisz Seguriś, jestem tutaj.-
Nie wieżę, ona zdrobniła moje imię, tak jak zawsze. Pomyślałem.
- Kora.-wyszeptałem jej imię ipocałowałem ją w usta bo już nie wytrzymałem.
Nagle poczułem jak, ktoś odciąga ode mnie Korę. Podniosłem wzrok, była to Jennie.
- Kochanie czy ta zdzira cię pocałowała? Mam być zazdrosna?
- Jennie ile raz mam mówić że cię nie chcę, a tym bardziej nie kocham.
- Ale misiu no daj buzi.- dalej prosiła
-Nie.- moja odpowiedź była krótka lecz stanowcza. Niestety ta dziewczyna chyba nie rozumie znaczenia tego słowa bo mnie pocałowa namiętnie w usta. Odepchnąłem ja, poczym popatrzyłem na Korę, która patrzyła ma to wszystko z wielkimi załzawionymi oczami.
- Jak mówię nie to znaczy nie, a teraz spadaj stąd.- powiedziałem wkurzony a ona nic sobie z tego nie robiąc zaczęła się do mnie miziać.
- Seurgri przecież tak nam dobrze było w Japonii. Może pójdziemy do pokoju,...porozmawiać.- chwyciła mnie za rękę i skierowała się w stronę drzwi, jedyne co w tym momencie zobaczyłem to wybiegającą z ogrodu Korę i krzyczącego Topa. Po pchnołem Jennie tak, że wpadła do basenu i pobiegłem za moją ukochaną.

Pov. Seungri i Kora
Wszystko działo się tak szybko. Jedyne co pamietam to szarpnięcie mnie/ jej i smak jego/jej malinowych ust oraz ból, przeraźliwy ból w rozkoszy.

II Zaginiona Siostra IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz