Jungkook nie dawał żadnych znaków życia przez następne dwa tygodnie.
Postanowiłem, że w końcu pójdę do jego domu i sprawdzę czy z nim wszystko okey.
Ubrałem się, zamknąłem mieszkanie i ruszyłem w stronę domu młodszego. Po drodze zastanawiałem się co takiego mogło się z nim stać.
Gdy już byłem pod drzwiami jego domu zapukałem w nie kilka razy i czekałem aż ktoś mi otworzy.
Czekałem długo, bardzo długo i raczej nie zapowiadało się, że ktoś mi otworzy a obawy o zdrowie i życie Jungkooka zaczęły rosnąć.
Ale w końcu po drugiej stronie drzwi rozległ się dziwięk otwieranego zamka a ja wyprostowałem się obserwując kto otworzy mi drzwi.
I mimo, że spodziewałem się raczej widoku przestraszonego Jungkooka, drzwi otworzył mi jego, jak zawsze schlany ojciec, który tylko spojrzał na mnie z pod byka i warknął.
- Czego chcesz, pedale? - zapytał gorzko a nieprzyjemny zapach alkoholu z domu jak i od samego właściciela dotarł do moich nozdrzy.
- Dzień dobry - starałem się zachować spokój i zignorowałem wcześniej wypowiedziane słowa w moją stronę od męszczyzny stojącego przede mną. - Jest może Jungkook? - zapytałem i zerknąłem w głąb mieszkania czy ten gdzieś tam nie stoi lub nie przechodzi po czym zmusiłem się do lekkiego uśmiechu w stronę mężczyzny.
- Nie ma go. Wyjechał. - powiedział obojętnie a moja mina zrzedła.
- A-ale jak to? Gdzie? Kiedy? - zapytałem.
- Do ciotki, do Busan jakiś tydzień temu - powiedział obojętnie. - A teraz nie zawracaj mi dupy i idź z tąd - warknął i zamknął drzwi przed moim nosem.
Ale jak to? Dlaczego? Stałem tak jeszcze jakiś czas po czym ruszyłem w stronę mojego domu.
To pewnie ten skurwiel kazał mu wyjechać.
Wróciłem do domu i zacząłem szperać na profilu Jungkooka.
W końcu udało mi się znaleźć najprawdopodobniej ciocię młodszego, u której właśnie podobno przebywał.
Na jednym zdjęciu zamieszczonym na jej profilu było widać w tle jakiś dom, na którym był numer i nazwa ulicy.
- Może to tam jest - powiedziałem sam do siebie. Sięgnąłem po pierwszą lepszą karteczkę, która leżała akurat obok i długopis. Zapisałem adres ze zdjęcia, wstałem i ruszyłem do wyjścia biorąc ze sobą kluczyki od samochodu.
Wsiadłem do pojazdu i ruszyłem w stronę Busan mając nadzieję, że znajdę Jungkooka, ale w tedy już wezmę go do siebie.
Nie pozwolę na to by coś złego mu się stało. Nie na mojej warcie.
🌜🌘🌚🌒🌛
Na prawdę przeprzepraszam za tak długą nie obecność ale po prostu nie miałem czasu (。>ㅅ<。)💦sorry...
I chcę wam bardzo ale to bardzo podziękować bo... WoW ile was tu już jest!
Na prawdę nie spodziewałem się takiej aktywności (^_^♪)
Dziękuję wam jeszcze raz bardzo bardzo bardzo z całego mojego serduszka! ♡(*'ω`*)/♡
Do następnego i Annyeong!
CZYTASZ
CHAT [JIKOOK] {ZAWIESZONE}
FanfictionMASZ NOWĄ WIADOMOŚĆ OD JISEXMIN69 JISEXMIN69: Cześć maluszku JUNGCOOKIE: Maluszku? Co? JUNGCOOKIE: My się znamy? JISEXMIN69: Może tak może nie JUNGCOOKIE: Jak to? Gdzie Jungkook poznaje pewnego chłopaka. Czy ma prawo powstać z tego znajomość...