Jimin pov.
Skoczyłem na ojca Jungguka i zacząłem odpychać go jak najdalej od niego.
Jego ojciec był silny. Ale jakoś dawałem radę, tym bardziej, że był pijany.
Dostałem od niego prosto w twarz.
Z nosa zaczęła lecieć mi krew.
Po upadku na podłogę zaczęła boleć mnie głowa.
Wstałem kiwając się lekko. Wziąłem do ręki pierwszą lepszą ciężką rzecz, która była najbliżej mnie i walnąłem nią z całej siły w głowę mężczyzny.
On upadł na podłogę z hukiem a ja podbiegłem do Jungguka nie zwracając już nawet uwagi na ból głowy, który nadal nie ustał.
- Nic ci nie jest Junggukie? - zapytałem chwytając jego policzki i skanując każdy skrawek jego twarzy. Jego twarz była perfekcyjna nawet z tymi kilkoma zadrapaniami po ataku jego ojca.
- N-nie - wyszeptał ze łzami w oczach patrząc się pusto w lerzącego na podłodze jego ojca.
- Czy on nie żyje? - zapytał a łza spłynęła po jego czerwonym policzku. Nawet na mnie nie spojrzał.
- Nie wiem - odpowiedziałem spojżałem na jego ojca leżącego w progu drzwi przytulając Jungkooka.
On tylko wtulił się we mnie i patrzył na swojego ojca.
Po 15 minutach siedzieliśmy w salonie na kanapie.
Jungguk już trochę ochłonął ale dalej siedział z pustym wzrokiem wlepionym w ścianę przed nim.
- Myślałem że nasze pierwsze spotkanie będzie wyglądać trochę inaczej - zaśmiałem się nerwowo.
On spojrzał na mnie jak bym był z innego świata lub powiedział najbardziej niedorzeczną rzecz na świecie.
Do zobaczenia i Annyeong
CZYTASZ
CHAT [JIKOOK] {ZAWIESZONE}
Fiksi PenggemarMASZ NOWĄ WIADOMOŚĆ OD JISEXMIN69 JISEXMIN69: Cześć maluszku JUNGCOOKIE: Maluszku? Co? JUNGCOOKIE: My się znamy? JISEXMIN69: Może tak może nie JUNGCOOKIE: Jak to? Gdzie Jungkook poznaje pewnego chłopaka. Czy ma prawo powstać z tego znajomość...