Orginalny tytuł: A rabbit foot's luck
Autor: Iroyuki
Link: https://www.fanfiction.net/s/12367470/1/
Język orginału: Angielski
Rozdziały: 1-3/10
Postacie: kupiec!Hiszpania, pirat!chibi!Anglia, chibi!Romano, służący!Holandia, służący!Belgia
OSTRZEŻENIE: przemoc, pedofilia, Romano i brak wzmianki o tyłku Hiszpanii.Rozdział 1
Łódź zatrzęsła się gwałtownie, gdy fale gwałtownie o nią uderzyła. Angielska flaga machała dumnie i pod nią, pewien blondyn w ciemnym płaszczu skandował słowa niezrozumiałe dla innych członków załogi. (Czyt.klął siarczyście-Runcia)
- Tak, ta klątwa wyśle do piekła tego cholernego Carriedo - powiedział ponuro, a sadystyczny uśmieszek rozlał się po jego twarzy.
Grzmot zabrzmiał, a on skandował ostatnią linię, gdy magiczny krąg pod nim rozjaśnił się na jaskrawoniebieski.
"Teraz moja tajna broń. Wyjdź!" Błyskawica opadła i uderzyła w blondyna,wywołując u niego niezły szok, zanim zobaczył, jak podłoga się podniosła i wszystko stało się czarne.
...
Jasne słońce grzało przyjemnie na polach. Młoda blondyn wstał i wytarł pot z czoła. Podnosząc kosz pełen roślinności, podszedł do młodszej dziewczyny kilka kroków dalej.
"Bella, to wystarczy na dziś." Zielone oczy uniosły się znad roślin, by spojrzeć na stojącym przed nią blondynem. "Jasne, idź naprzód, wezme ze sobą Lovino," powiedziała nastolatka, uśmiechając się słodko. Wstała i wzięła napełniony do połowy kosz.
"Lovino! Lovino, czas już wracać!" Bella zauważyła młodego chłopca niedaleko, siedzącego z dużym słomkowym kapeluszem zakrywającym większość jego twarzy. - Lovino, chodź, Ned już wraca - powiedziała.
"Już idę, Bella," powiedział mały chłopiec, gdy spojrzał na blondynkę. Wstał i wytrzepał brud ze swoich spodni, po czym uniósł mały kosz i pobiegł za blondynką do domu. Uśmiechnęła się słodko, gdy ją dogonił i oboje wrócili do domu.
Powitał ich plusk i odwrócili się, by zobaczyć starszą nastolatkę siedzącego na stołku, gdy mył wszystkie warzywa. - Cholera Carriedo traktuje nas jak niewolników - powiedział Ned. Bella westchnęła i wrzuciła zawartość koszyla do dużego garnka wypełnionego wodą. "Jesteśmy sługami, a nie niewolnikami, tutaj nie jest aż tak źle" - argumentowała.
Ned wstał, wziął kolejny duży garnek napełniony wodą i postawił go przy ogniu. "Czy możesz mi pomóc to umyć?" Bella zapytała młodego bruneta. "Mogę pomóc, Bella!" - powiedział Lovino, mając nadzieję, że uda mu się zdobyć pochwałe od pięknej blondynki.
"Dziękuję, jesteś takim wspaniałym pracownikiem", powiedziała z uśmiechem, po czym podeszła do stolika. Wciąż siekała warzywa, gdy Lovino podwinął rękawy. Zanurzywszy ręce w zimnej wodzie, podniósł pierwszy ziemniak i zaczął go szorować, aby usunąć brud.
Chwytając ostatnią marchewkę, wyczyścił ją i odłożył do kosza, po czym patrzył, jak najstarsza blondynka podnosi garnek z brudną wodą. "Twoja kąpiel jest gotowa, idź się umyć przed kolacją." Lovino wstał i pobiegł do łazienki, gdy Ned i Bella kontynuowali swoje obowiązki.
- Biedactwo ... Powinien być poza domem i bawić się z innymi chłopakami, a nie pracować - powiedziała Bella, idąc na kolację. "Nie ma tutaj żadnych innych dzieci" - odpowiedział Ned, wylewając brudną wodę. "Wiem, ale, może powinniśmy znaleźć mu zwierzaka". Ned spojrzał na swoją młodszą siostrę, zanim wypowiedział bardzo surowe "nie".
- "Carriedo nie chciałby mieć jakiegoś zwierzęcia w swoim domu, pamiętasz kota?" Bella westchnęła, przypominając sobie kiedy próbowała przyprowadzić zabłąkanego kota, gdy była młodsza. Została zbesztana i wysłana do jej pokoju po tym, jak musiała odstawić kota tam, gdzie go znalazła.
CZYTASZ
Hetalia-Headcanon,oceny par,one-shoty itp. 3
Fiksi PenggemarPrzetrwałeś/aś w pozostałych dwóch to i w tej książce też przetrwasz (chyba)