VI

341 36 16
                                    

Jest godzina 20. Masz jeszcze pół godziny i nadal nie wiesz czy tam iść. Chodzisz po salonie i spoglądasz na fiolki z krwią rodziców. Powinnam tam iść ze względu na rodziców.. Ale.. Jeśli ja ucierpie..? A ten ktoś nie dotrzyma słowa i oni również..? Dobra. Ide. - poszłaś do pokoju sie przebrać. Założyłaś popielatą koszulkę i czarne spodnie. Do tego jakieś zwykłe trampki oraz bluzę bo zrobiło sie chłodniej. Do kieszeni włożyłaś telefon z włączonym dyktafonem na wszelki wypadek oraz list z fiolkami. Spięłaś włosy w wysoki kucyk i zgarnęłaś klucze z szafki. Po wyjściu z domu oraz zakluczeniu drzwi ruszyłaś pod odpowiedni adres. Nie miałaś przy sobie żadnej broni - czyli swego jakże zacnego kija baseballowego - więc nie miałaś sie czym w razie czego obronić. Mówi sie trudno. Gdy dotarłaś na miejsce była 20:25. Jeszcze pięć minut więc szybko sie rozejrzałaś. Była to jakaś polana z dużym, nie, ogromnym budynkiem kilkanaście metrów dalej. Światła sie tam świeciły. Wyglądał jak jakaś baza. W pewnym momencie usłyszałaś kroki za sobą. Odwróciłaś sie w stronę dźwięku po to by ujrzeć Toma. Swojego przyjaciela. Co on tu do cholery robi?! Jak ten cały R.L mnie z nim zobaczy to może skrzywdzić rodziców! - patrzyliście sie na siebie przez chwile po czym chłopak sie odezwał.
- Cześć młoda
- Hej.. - mruknęłaś. Widziałaś spokój na jego twarzy. Wyglądał jak zawsze, nic nadzwyczajnego. Może tu czasem przychodzi? - Co tu robisz?
- Spaceruje i no wiesz. Pilnuje
- Pilnujesz? Czego? Kogo?
- Tego żebyś nie patrzyła za siebie.
- Co? - szybko spojrzałaś za siebie. Poczułaś jak dostajesz czymś twardym w głowę. Ostatnie co zobaczyłaś przed straceniem przytomności to jakiś facet w mundurze i Tom który sie na niego wydziera. Dałaś rade usłyszeć co mówi.
- Miało nie być tak mocno idioto! Nie widzisz że to jest kurwa ostre?! - coś ciepłego spłynęło ci po karku jednak nie miałaś czasu domyśleć sie co to (no oczywiście Tord ci na kark najszczał(〜^∇^)〜). Zamknęłaś oczy i nastała ciemność...

______________________
Wróciłam z dość krótkim rozdziałem ale jednak. Wybaczcie mi za tak długą Przerwę.. Za *patrzy na date ostatniego rozdziału* O kurwa.. Za tą trzy miesięczną przerwę.. Możecie bić, dusić, kamieniować. Wybaczcie!
Rozdział krótki ale dopiero sie rozkręcamy z fabułą ludziska!
(Mam nadzieje że ktoś czekał na rozdział [*])

Time Is Running | Tord x Reader |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz