6 • Kurwa, Em. Kocham Cię •

29 3 3
                                    

- O co chodzi? - powiedziałam zaciekawiona
- Nie zastanawiałaś się, skąd są te moce?
- Hmm... W sumie... Nie, a czemu pytasz?
- No bo, jakby to powiedzieć...
- Tak?
- Też mam moce i to nie jest przypadek że obydwoje je mamy
- C-co - powiedziałam zszokowana niedowierzając, do oczu napływały mi łzy
- Em... -powiedział kładąc dłoń na moim policzku
- Czemu nie powiedziałeś wcześniej? - powiedziałam przez łzy które zaczęły spływać po moich policzkach. Ten nie odpowiedział tylko zaczął zbliżać swoje usta do moich, po czym złączył nasze usta w pocałunku. W ułamku sekundy pomyślałam że chcę tak zostać ale nie potrafiłam wiedząc że on nie był z mną szczery. Odsunęłam się od niego, sekundę wpatrując się w jego oczy. Wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki po czym się w niej zamknęłam.

Adam Pov.

Co zrobiłem nie tak? Może mogłem być od początku szczery i powiedzieć jej gdy się o tym dowiedziałem? Ale nie mogę jej powiedzieć że to jest spowodowane tym że coś do niej czuje! Eh... Ciężka sprawa... Teraz jedyne co chcę to iść do niej....
- Em, otwórz... - brak odpowiedzi - Proszę... Emily....
- Idź sobie! - ledwo powiedziała przez łzy
- Albo mi teraz otworzysz albo wywarze te drzwi! Nie ręczę za siebie! - po 5 minutach ciszy, otworzyła mi
- Chodź do pokoju... - powiedziała cicho, po czym poszłem za nią... Gdy usiadliśmy na łóżku, ona zaczęła mi się przyglądać oczekując aż zacznę... Dalej, Adam. Dasz radę.
- Powiem szybko żeby mieć to z głowy
- Mów o co chodzi bo się niecierpliwie
- Krąży legenda że książę żywiołów po ukończeniu 18 lat dostaje 3 dodatkowe moce oraz przy prawdziwej miłości pół mocy wchodzi w ciało drugiej połówki. W tym wypadku tym księciem jestem ja....  - powiedział z strachem. Nic nie odpowiedziała, tylko przyglądała mi się przez następne 30 sekund, w końcu się odezwała...
- Czyli... Jeżeli ja dostałam połowę tych mocy to.... 
- Kurwa, Em. Kocham Cię - powiedziałem szybko

Emily Pov

Niewiedziałam co powiedzieć. Wewnętrznie tego chciałam ale... Muszę to przemyśleć na spokojnie.
- Ja... Pójdę spać na kanape... Muszę nad tym pomyśleć... Miłych snów Adamie - powiedziałam bez żadnych emocji
- To twoje łóżko i twój pokój. Ja pójdę spać na kanape i nie kłóć się z mną. Dobranoc.... - odpowiedział biorąc jakiś koc.
- Adam.... - zaczęłam łapiąc go za rękę
- Hm?
- Też cię kocham... - po moich słowach ten zaczął się do mnie zbliżać
- Ale..
- Zawsze musi być jakieś ale? Nie możemy po prostu żyć tym co jest tu i teraz? Cieszyć się sobą i swoimi wzajemnymi uczuciami? - powiedział chłopak łapiąc mnie za ręce i pochylając głowę aby spojrzeć mi w oczy - Chcę być z tobą, każda chwila z tobą jest dla mnie wspaniała, nie chcę żebyś była tylko moją przyjaciółką. Te wszystkie przekomarzanki, przytulasy, czy mówienie sobie że się kochamy... Ja to odbieram inaczej niż tylko przyjaźń, proszę Em... Nie rań mnie...
- Nie chcę cię zranić... Po prostu się boję - powiedziałam mając łzy w oczach
- Czego?
- Że ty zranisz mnie, że mnie wykorzystasz i zostawisz... - po tych słowach Adam wyglądał na zdziwionego
- Czemu ktoś miałby cię zranić, taką wspaniałą dziewczyne jak ty...
- Jak widać... Nie znasz świata... Ani mnie...
- Emily, o co ci chodzi?
- O nic...
- Widzę że kłamiesz...
- Nie chcę o tym mówić - powiedziałam z spuszczoną głową
- W końcu będziesz musiała- powiedział po czym złapał mnie za podbródek i spojrzał mi się w oczy. Nic nie mówiłam tylko patrzyłam się na niego, łza spłynęła mi po policzku.
- Emi... - po tym słowie chłopak zamknął mnie w uścisku, delikatnie jeżdżąc dłonią mi po plecach
- Opowiem ci - powiedziałam przez łzy
- Usiądź - powiedział łapiąc mnie za ręce i prowadząc z stronę łóżka- Zacznij...
-Zaczęło się rok temu... Pewien chłopak... Który od dawna mi się podobał... Zagadał do mnie, zaproponował spotkanie... Ucieszyłam się....Mineły 2 dni a on.. Wykorzystał mnie.... Zostawił... Gdy następnego dnia przyszłam do szkoły, wszyscy się na mnie patrzyli, dowiedziałam się dlaczego, zamarłam. Ktoś wstawił moje nagie zdjęcia do internetu. Piekło się zaczęło, ludzie z tamtej szkoły zniszczyli mi życie, pare miesięcy wyzywania, niszczenie psychiki, pierwsze cięcie mi ulżyło, zaczęłam się ciąć codziennie.I tak przez prawie cały rok. Pewnego dnia gdy późno wracałam do domu... Było około osiemnastej... Zobaczyłam go, stanął przede mną, zaczął się do mnie zbliżać i coś do mnie mówić. Mi na jego widok zaczęlo się kręcić w głowie, albo to nie przez niego a świerzą rane na moim nadgarstku... Zaczął mnie obmacywać, ja się wyrywałam ale... - przerwałam szlochając, chłopak przytulił mnie do siebie
- Jeżeli nie chcesz mówić dalej to daj sobie spokój... - powiedział gładząc moją głowę
- Chcę dokończyć... Nie dawałam rady, wołałam pomocy, lecz osoby z mojej szkoły tylko śmiali się pod nosem i mnie ignorowali. Krzyknęłam mu w twarz żeby mnie zostawił, uderzyłam go w twarz po czym ten kopnął mnie w brzuch. Straciłam przytomność, obudziłam się w ciemnej uliczce , byłam bez ubrań a on odwrócił się w moją stronę z chytrym uśmieszkiem zapinając rozporek. Nie miałam siły wstać, po chwili zamknęłam oczy z zmęczenia. Po bardzo długim czasie poczułam jak ktoś mnie podnosi, postarałam się otworzyć oczy i ukazali mi się ratownicy którzy stali nade mną, zaczęłam się rozglądać i zorientowałam się że jestem w karetce. Reszta polegała na rozmowie z ratownikami. Po tym wydarzeniu 3 miesiące byłam w domu i nie pojawiłam się w szkole. Mama powiadomiła dyrektorkę i wypisała mnie z tamtej szkoły. Z względu na jej prace... Do wakacji mieszkałyśmy z Gdańsku... A on jest w poprawczaku. 2 miesiące przed tym jak on mnie...
- Rozumiem o co ci chodzi, nie musisz tego wymawiać na głos...
- Więc.. 2 miesiące przed tym... Siedziałam w pokoju i trzymałam w ręku żyletkę a po mojej ręce płynęła krew, w tym momencie do mojego pokoju weszła Olivia, gdy to zobaczyła... Chciała iść powiedzieć to mamie... Ja nad sobą nie panowałam.. - zatrzymałam się na tym i zaczęłam znowu płakać - zepchnęłam ją z schodów a ona... Zapadła w śpiączkę... Obudziła się 5 tygodni później, 2 tygodnie po jej wybudzeniu... On mnie... zgwałcił...
- Ohh... Em...
- Adam... Nie powiedziałam ci jednej rzeczy... Jakiś czas temu moja moc czytania w myślach się odezwała... Amber... Chciała mnie upokorzyć przed wami... Pewnie ma kontakt z kimś z mojej szkoły a tamta osoba nagadała jej bzdur i..
- Emily, stop! - zaczął chłopak łapiąc mnie za ramiona - Nawet jakby wszystko nam powiedziała nic by się nie stało, bo ci ufamy a każdy w życiu popełnia błędy na których się uczy. Nie płacz. Już nigdy go nie zobaczysz, a jakby jakimś cudem cię znalazł... Stanę przed tobą i będę cię chronić...- powiedział łapiąc mnie za podbródek, po czym mnie pocałował - bo na tym polega miłość co nie? - dodał uśmiechając się pocieszająco
- Oh.. Adam... Dziękuję że jesteś przy mnie - po tych słowach przytuliłam się do niego, wplątując palce w jego włosy, chłopak zaczął mnie całować po szyji zostawiając tam niewielką malinkę, powoli ustami schodził coraz niżej dochodząc do biustu
- Adam... Ja... Nie mogę... - powiedziałam zakłopotana
- Rozumiem... Mogę poczekać - odpowiedział z spuszczoną głową
- Chodźmy spać, jestem zmęczona - rzekłam, po czym ziewnęłam
- Jestem za - po tych słowach przebrałam się w białą bluzkę z napisem "Sweet Dream" i majtki. Położyłam się i przykryłam kołdrą a po chwili poczułam duża dłoń na brzuchu
- Dobranoc kochanie - szepnął mi chłopak na ucho
- Dobranoc... - po tych słowach doszło do mnie że jesteśmy razem, ja i Adam jesteśmy parą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Co sądzicie o tym rozdziale? Ja jestem w niego MEGA dumna.

Jeżeli wykryliście jakieś błędy piszcie mi o tym, a w wolnym czasie je poprawię ^^

Miłego dnia/wieczoru /nocy!  <3

Zostawcie ⭐ i 💬 (tak dla motywacji)

Papaa ❤💛💚💙💜

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 18, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ukryty Dar MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz