Kołysanka

322 77 36
                                    

Grał jej skrzypek kołysankę
"Lulajże, mateńko, lulaj,
ja nad grobem twoim będę
nucił cicho swą piosenkę,

a gdy mama w noc odwiedzi,
a gdy we śnie będzie kroczyć,
dam ja mamie serce swoje,
tak jak daję jej co nocy.
Nie chcę zwrotu."

Grał jej skrzypek kołysankę
"Lulajże, mateńko, lulaj.
Muszę mamie zdradzić sekret,
muszę przyznać się mateńce,

ja samotny mimo wieku
ja już kochać nie potrafię.
Wskaż mi do wolności drogę,
bo już tylko szarość łapie
w swe objęca."

Grał jej skrzypek kołysankę
"Lulajże, mateńko, lulaj,
już niedługo się spotkamy,
dzisiaj płaczę obłąkany.

Ja chcę zaznać trochę ciepła,
chcę jak inni kochać szczerze.
Czemu teraz, mamo, czemu
śmierć w objęcia swoje bierze?
Krwawię..."

Grał jej skrzypek kołysankę,
aż tu nagle struna pękła.
Głosu już nie usłyszały
grób, kominek, puste ściany...

A dzień później, gdzieś o wchodzie,
leży skrzypek pochowany
i mu śpiewa wiatr, co łapał
dźwięk melodii z jego okien

"Lulajże, mój skrzypku, lulaj..."

_______________________________

Witajcie w nowym tomiku!

Już się wygadam, że na grudzień planuję trzeci, tym razem świąeczny, gdzie będę dodawał po jednym wierszu dziennie (aż do Wigilii). Obiecuję, że tam będzie weselej.

Dziękuję za odwiedziny i mam nadzieję, że zostaniecie tu na dłużej. 🍁

PustelnicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz