(pusty) Karawan II

41 10 11
                                    

Kiedyś powiedziano mi w tajemnicy
Co wsunęli tobie w ręce, gdy chowano cię do trumny
Nawet nie wiem, czy wierzyłem w oryginalność
Przytaknąłem dla zasady, udając podziw

Nie widziałem cię tam w środku
Chyba przyszliśmy za późno dnia tamtego
Cóż, tak bywa, może to i lepiej
Kiedy jednak po miesiącach mówię z tobą
O tym, co się czai w mroku, widząc ciebie tuż przed sobą

Mam wrażenie takie dziwne
Że karawan, w którym swoją podróż odbywałeś
Całą drogę jechał pusty


___________________________

Od dzisiaj po jednym wierszu dziennie do końca miesiąca. Tak na rozgrzewkę.
Niektóre będą stare, inne nowe, żeby przypomnieć sobie, jak to jest tworzyć.

Do zobaczenia!

PustelnicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz