( Leon)
Co ja najlepszego narobiłem moja mała myszka leży nieprzytomna na łóżku czemu nie zareagowałem przecież powiedziała słowo bezpieczeństwa ale jak się dowiedziałem że całowała jakiegoś typka to krew mi się zagotowała Ona jest moja tylko moja
***
Minęły już dwie godziny a ona nadal się nie budzi lekarz mówi że nic jej nie będzie ale nadal strasznie się martwię Mam nadzieję że mi wybaczy chciałem już wstać z łóżka kiedy zobaczyłem że mój maluszek powoli otwiera oczka szybko do niej podszedłem i złapałem za rączkę-maluszku nareszcie się obudziłaś-pogłaskałem ją po policzku ale ona szybko się odsuneła
-n-nie dot-tykaj mmnie-strasznie się Jąkała Boże co ja narobiłem sprawiam że mój maluszek się mnie boi
-maluszku spokojnie nic ci nie zrobię tak strasznie Cię przepraszam prosze wybacz mi skarbie-złapałem ją za rączkę i pocałowałem -prosze...
Spojrzała się na mnie i bacznie obserwowała-hm wybaczam-pociągnęła noskiem i mocno się we mnie wtuliła -kocham Cię tatusiu-te słowa spowodowały że w moich oczach pojawiły się łzy
-j-ja ciebie też maluszku ja też i to bardzo-pogłaskałem jej policzek i pocałowałem w czoło -chodź muszę ci to wynagrodzić -wziąłem ją na rączki i wszedłem do łazienki-słuchaj umyj się dziś ewentualnie pozwole umyć ci się samej a ja musze iść coś załatwić okiś-pokiwała główką poczochrałem jej włoski a sam pojechałem po jej "prezent"
Podjechałem pod najdroższym butik z sukienkami wybrałem moim zdaniej najlepsze jakie były
Szybko wróciłem do domu i pobiegłem na górę-jestem skarb-wparowałem do pokoju gdzie maluszek oglądał bajki
-hmm co tam masz-spytała widząc torby z tyłu
-no jak co niespodziankę dla mojego skarba heh trzymaj-podałem jej torby a ona zaczęła oglądać co tam jest oczy świeciły jej się jak gwiazdy czyli jej się podoba...
-dziękuję tatku są śliczne -wskoczyła na mnie i przytuliła
-nie ma za co skarb a teraz idź i się przebierz -Podałem jej biało niebieską sukienkę ona od razu popędził do toalety po chwili wyszła z niej w pięknej sukience które idealnie do niej pasowała wyglądała w niej mega słodko i te jej białe podkolanówki
-ooo chodź tu -wyciągnąłem do niej rączki a ona od razu się na mnie położyła zacząłem masować ją po tyłku i po chwili słyszałem jak mruczy heh
***
-myszko chodź na kolacje -zawołałem nakładając na jej miseczke brukselkę i szpinak
-ide tatusiu hihi-zeszła po schodach a ja od razu wsadziłem ją do krzesełka
-zrób aaaa -otworzyła buzię a ja dałem jej amu lecz po chwili zrobiła niezadowolona minke -co jest połkni a nie misia-pokreciła główką na znak że tego nie zrobi -już! A nie co to ma być-ona szybko to zrobiła -a teraz idź się połóż tatuś zaraz przyjdzie-misia poszła na górę po chwili do niej dołaczyłem
-skarbie co jest-spytałem się jej widząc że zwija się z bólu
-b-brzuszek-powiedziała i się rozpłakała
-ojć chodź tu- położyłem ją na siebie i gładziłem po brzuszku jezu po co ja jej to kazałem jeść jpdl -już lepiej -spytałem a ona przytakneła po chwili już spała po chwili dołaczyłem do niej.