Dracula wszedł do pokoju nr 24 i zamknął drzwi za sobą. Na łóżku z różową pościelą siedziała prostytutka, ubrana w erotyczną bieliznę i kabaretki. Zaczęła ściągać z siebie czerwono - czarny gorset.
- Nie trzeba, nie ma pośpiechu. Jak masz na imię?
- Dorotea, ale tu mówią na mnie Lizaczek.
- Ja jestem Massimo.
Obdarzał ją pocałunkami i usiadł za nią. Przesunął dłońmi po jej udach i przyciągnął do siebie. Zbliżył usta do jej karku i zakneblował jej usta. Zatopił kły w jej szyi. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
- Co za wyczucie czasu - pomyślał i otarł usta z krwi.
- Proszę!
Do pokoju wszedł barczysty ochroniarz ubrany na czarno.
- Co się stało Lizaczkowi?
- Nic takiego, musiała odpocząć po grze wstępnej.
- Dziwne, leży bez ruchu - goryl podszedł do niej i odskoczył do tyłu.
- O kur..! Coś ty jej zrobił?! Ty chu..!
Dracula błyskawicznie zamknął drzwi i doskoczył do ochroniarza.
- Zamknij się, to cię oszczędzę! No dawaj, mięśniaku!
Mężczyzna sięgnął po pistolet, ale wampir był szybszy.
- Idziesz na łatwiznę, co? Uważaj, bo jeszcze sam się postrzelisz.
Książę wymierzył mu mocnego kopniaka. Goryl uderzył o łóżko z ogromną siłą. Jego głowa roztrzaskała się, na podłodze pojawiła się krew i kawałki mózgu. Dracula uciekł przez okno i wskoczył do samochodu. Uruchomił silnik i pojechał do Austrii.
W piątkowy wieczór wampir wrócił do domu. Aleera zobaczyła wjeżdżające auto i wysłała SMS-a do Bruce'a.
„Książę właśnie wrócił, bądź przygotowany."
„OK."
- Wróciłem!
Dracula rozpakował się i skierował się do laboratorium. Posmarował usta „Nocnym pocałunkiem" i odwiedził wampirzycę w jej komnacie. Poczuła korzenny zapach.
- Wiesz, ile fajnych miejsc zwiedziłem? Tęskniłaś?
Mężczyzna przyciągnął kobietę do siebie i mocno wpił się w jej usta. Nie mogła złapać oddechu i zaczęła mu się wyrywać. Po chwili upadła na podłogę, pogrążona we śnie.
Sięgnął po jej telefon i przeczytał ostatnie SMSy.
Wyszedł z zamku i pobiegł na cmentarz. Dochodziła jedenasta w nocy. Po cichu chodził między nagrobkami, posągami i alejkami. Dostrzegł starca przy grobie żony i zakradł się do niego od tyłu. Zatopił kły w jego szyi, jednocześnie kneblując mu usta. Następnie ukrył się w krzakach.
Bruce siedział w rezydencji i głaskał Save'a, psa Kacy. Na niebie pojawił się znak nietoperza. Pobiegł do laboratorium i popatrzył na komputer: morderstwo na cmentarzu. Szybko założył kostium i pojechał Batmobilem na miejsce zdarzenia. Niedługo potem dostrzegł zwłoki starca i podbiegł do nich.
- Jemu już nie pomożesz.
Batman podniósł głowę i dostrzegł Draculę, który powoli zbliżał się do niego.
Mroczny Rycerz rzucił w księcia Batrangą, jednak ten zrobił zręczny unik i uderzył go w żebra. Mężczyzna zacisnął zęby z bólu i oddał mu z pięści. Wampir złapał go za ręce i wymierzył kopniaka. Przeciwnik poleciał do tyłu i upadł na plecy. Gdy wstał, zauważył brak upiora. Zasiadł za kierownicą Batmobila i wrócił do domu. James miał złe przeczucia i pobiegł do zamku Draculi. Znalazł uśpioną Aleerę na podłodze i po krótkim namyśle obudził ją kielichem krwi. Oboje popędzili do rezydencji Bruce'a. Zamarli, gdy zobaczyli wydarzenia na drugim piętrze. Bruce w swoim kostiumie walczył z Draculą, który rzucił w niego rzeźbą przywiezioną z Afryki. Batman zrobił zręczny unik, a posąg roztrzaskał się na ścianie.
Wampir jednym uderzeniem zrzucił zdjęcie ze ściany. Oprawa roztrzaskała się w drobny mak. Batmanowi zachciało się płakać i podbiegł ze wściekłością do przeciwnika. Książę kopnął go w kolano i złapał za kark.
- Chodź, dokończymy ten teatr.
Poszedł z nim do laboratorium. James z Aleerą pobiegli za nimi, Kacy dołączyła do nich. Wampir rzucił Batmana na podłogę i oparł się o biurko.
- No i co mi zrobisz? Ciągle się zastanawiam, jaki sposób wymyśliły wilkołaki na mnie - spojrzał z pogardą na Jamesa.
Nagle do laboratorium wbiegł Save.
- Piesku, uciekaj stąd! - krzyknęła Aleera.
Książę z uśmiechem obserwował biegnącego do niego psa. Złapał Save'a za gardło i podniósł do góry. Zwierzę zaczęło się wierzgać z bólu.
- Co ty robisz?! Puść go! - krzyknęła Kacy.
Wampir rzucił psem o ścianę. Ten martwy upadł na podłogę. Kacy ze łzami w oczach podbiegła do swojego pupila. Aleera dołączyła do niej.
- Mam dar uzdrawiania, ale jemu już nie mogę pomóc. Przykro mi.
- Jak to nie możesz?! Masz go wyleczyć natychmiast, słyszysz?!
Po policzkach rudowłosej spłynęły łzy.
- Obrażenia są zbyt duże.
Batman wykorzystał nieuwagę Draculi. Ściągnął okrycie z maszyny SL5 i uruchomił ją. Aleera z trudem zabrała Kacy do innego pokoju. Wampir krzyczał z bólu. Silne słoneczne światło zmieniło jego ciało w kościotrupa. Podbiegł do Mrocznego Rycerza i złamał mu rękę. Bruce uderzył księcia, ten ostatkiem sił przejechał mu szponami po twarzy. Mężczyzna odepchnął rywala zdrową ręką i wyłączył maszynę. James zadzwonił po wilkołaków, którzy zajęli się szkieletem wampira, natomiast Kacy pochowała swojego pupila. Aleera podbiegła do kulejącego Batmana i przełożyła jego ramię przez swój kark. Zabrała go do sypialni i położyła na łóżku, na którym wyleczyła jego obrażenia doznane podczas walki. Po dziesięciu minutach Bruce był cały i zdrowy. Ściągnął maskę i nachylił się do Aleery.
- Dziękuję. Już po wszystkim, nie mogę uwierzyć w to, że pokonałem Draculę. Był silniejszy ode mnie. Przeze mnie zginął starzec na cmentarzu i Save.
Aleera położyła rękę na jego policzku.
- Bruce, to nie twoja wina. Ja czuję się źle, bo nie mogłam nic zrobić z Save'em. Umiem uzdrawiać, ale nie umiem wskrzeszać - powiedziała ze smutkiem. - Pamiętasz tą wampirzycę, która chciała cię zabić, ale Kacy ją powstrzymała?
- Tak.
- To była Marishka, to ja ją zabiłam, tam u ciebie w ogrodzie.
- Zabiłaś wampira?!
- Nienawidziła mnie, nie mogłam tego znieść. Musisz teraz wspierać Kacy po śmierci Save'a. Cieszę się, że mogłam cię poznać. Nie spotkamy się więcej, tak będzie lepiej. Powodzenia -pocałowała go i wyszła z sypialni.
Niedługo potem przyszła do niego Kacy. Wyciągnęła spakowaną walizkę spod łóżka.
- Kacy, co ty robisz? Gdzie wyjeżdżasz?
- Więcej tu nie wrócę, to miejsce zawsze będzie mi się kojarzyć ze śmiercią Save'a.
- Nie rób tego, masz mnie.
- Bruce, nasz związek to była pomyłka. Pamiętasz, jak we wtorek przed przyjęciem rozmawiałam przez telefon?
- Tak.
- Okłamałam cię, to nie była koleżanka. Rozmawiałam z mężem, mam męża i dzieci, którzy od pół roku na mnie czekają. Cześć.
- Kacy, nie odchodź!
Wampirzyca wzięła walizkę i wybiegła z rezydencji.
KONIEC
Zapraszam do kolejnego tomu :) Dzięki za każdy komentarz i odwiedziny :)
CZYTASZ
Batman vs Dracula tom 1 (Egzekucja)
FanfictionODŚWIEŻONA WERSJA 01.11.2018 Czerwiec 2014 r. Gotham. Piękna Aleera od 75 lat żyje jako wampirzyca, zmieniona przez samego Draculę IX, z którym mieszka. Ona jednak nie czuje się dobrze w swojej skórze, tęskni za rodziną. Gdy władca wampirów zmusza...