Wbiegłam do szpitala poprawiając torbę na ramieniu. Jeszcze przed wyjściem z domu szybko przepakowałam wszystkie rzeczy do sportowej torby wiedząc, że będzie to wygpdniejsze.
Kiedy w końcu dotarłam pod odpowiednią salę zobaczyłam tatę który siedział na błękitnym krzesełku.
- Tato. - powiedziałam cicho podchodząc do niego
Kiedy tata spojrzał na mnie chciało mi się płakać bardziej niż dotychczas. Ciemne cienie pod zmęczonymi oczami bez blasku. Przytuliłam się do boku mężczyzny a po chwili poczułam jak odwzajemnia uścisk.
- W jakim jest stanie? - zapytałam - Co się w ogóle stało?
- Nagle straciła przytomność. Zadzwoniłem na pogotowie dopiero po kilku minutach. Zawaliłem. - powiedział smutno
- Nic nie zawaliłeś. Zadzwoniłeś i to jest ważne. - powiedziałam
- Will poszedł do Dylan'a. Może on będzie miał już część wyników, ale dalej ją badają. - powiedział
Pokiwałam głową kiedy łóżko z mamą zostało wprowadzone do sali przez dwie pielęgniarki a za nimi szedł Dylan z Will'em.
- Jake, Clara. - powiedział Dylan
Szybko podeszliśmy do wujka który wyglądał bardzo poważnie.
- Co z nią? - zapytałam
- Teraz jest przytomna, ale jej stan... to był zawał. W jej przypadku to bardzo dziwne, ale stało się. Niestety nie wiadomo co będzie dalej. Jej stan jest poważny. - powiedział a ja zakryłam usta dłońmi odchodząc od rodziny
To niemożliwe. Mama musi z tego wyjść.
- Clara. - powiedział Will podchodząc do mnie a ja pokręciłam głową Kiedy łzy zaczęły płynąć z moich oczu. - Miśka spokojnie. Wyjdzie z tego. - powiedział brat przytulając mnie
- Już się ogarniam. - powiedziałam pociagając nosem - Można do niej wejść? - zapytałam a brunet kiwnął głową
Z tatą i Will'em weszłam do sali gdzie leżała mama podłączona do różnych kabelków i maszyn.
- Hej mamuś. - powiedziałam cicho siadając koło niej i przytuliłam ją delikatnie
Spojrzałam na rodzicielkę która lekko się do mnie uśmiechnęła.
- Misiaa - powiedziała słabo
- Jak się czujesz? - zapytał tata chwytając dłoń żony
- Słabo, ale daję radę. To coś poważnego? - zapytała a ja przygryzłm wargę patrząc na brata
- Dylan mówi, że to był zawał. - powiedział siadając obok mnie a mama spojrzała na niego
- Zawał? - zapytała z niedowierzaniem a my pokiwaliśmy tylko głowami - Boże... - powiedziała cicho
***
- Przepraszam, że mnie nie było. - powiedziałam cichoWill z tatą pojechali do domu, ponieważ byli tu od wczoraj więc ja miałam czas żeby porozmawiać z mamą.
- Nie masz za co przepraszam misia. A to... każdy musi kiedyś umrzeć. - powiedziała - Ważne, że teraz jesteś. - powiedziała cicho a ja chwyciłam jej dłoń w swoje
- Co się stało? - zapytałam kiedy mama przygryzła swoją wargę patrząc na nasze dłonie
Rodzicielka spojrzała w moje oczy niepewnie.
- To nie pierwszy raz kiedy mam problem z sercem Clara, byłam na badaniach już dawno temu po jednym z postrzałów. - przyznała - I wiem, że z tego nie wyjdę. Więc błagam. Nie załamujcie się. - powiedziała
Moje oczy zaszły łzami kiedy Pokręciłam głową.
- Nie możesz tak mówić mamuś. Wyjdziesz z tego. - powiedziałam - Na pewno będzie dobrze. - zapewniłam
***
Resztę dnia jak i nocy spędziłam z mamą która dopiero koło 22 zasnęła. Staram sobie wmówić, że będzie dobrze, że mama to wytrzyma, ale dobrze wiem, że to mało prawdopodobne.- Potrzebuję Cię mamuś - szepnęłam
***
Hej hej hejo misie
Trochę krótki
Basia choruje 😢 co o tym sądzicie?
Do następnego ❤❤❤
Miłego dnia/ Dobranoc miśki 😘😘😘😘
CZYTASZ
Sweet Beginnings
FanfictionSłodkie początki... Kiedy zostawisz całe życie za sobą nie zawsze nowe początki będą słodkie. Może jeśli poznasz odpowiednie osoby wszystko znajdzie swoje miejsce. Jednak jeśli osoby o których usiłowałeś zapomnieć znów zawitają w twoim życiu wszyst...