8.

318 20 4
                                    

Postawiłam stojak z ciastkami na ladzie i spojrzałam na Elliot'a siedzącego na barowym krześle.

Od ostatniego spotkania z Jacob'em minęły już dwa miesiące. Chłopak dalej do mnie wydzwania, ale odrzucam połączenia.

- Dobrze się czujesz? - zapytał Elliot kiedy spojrzałam na drzwi do kawiarni którymi weszła Julie

- Julieee - powiedziałam wesoło podchodząc do uśmiechniętej dziewczyny i przytuliłam ją - Jak się czujesz? - zapytałam

Dziewczyna była o wiele chudsza niż kiedy ostatnio ją widziałam, ale wyglądała na szczęśliwą.

- Czuję się nawet dobrze. Chodzę na badania, biorę leki i chyba już jest dobrze. - powiedziała i usiadła na krześle barowym obok Elliot'a

- To świetnie. To Elliot, zatrudniłam go... na twoje zastępstwo. - powiedziałam zmieszana

- Rozumiem. Julie, miło mi. -  Dziewczyna wystawiła dłoń do blondyna.

- Elliot.

Uśmiechnęłam się lekko.

- Napijesz się czegoś? - zapytałam - Mów wszystko. Dawno nie rozmawiałyśmy

- Po naszej rozmowie poszłam do szpitala, badania, leki, terapia. W weekend miałam kontrolę. Udało mi się i mogę wracać do pracy i wszystkiego co powinnam była robić. - powiedziała wesoło a ja pisnęłam wesoło

Dziewczyna podała mi teczkę którą otworzyłam. Wyniki badań dziewczyny. Wszytsko raczej w normie.

- Nie wiesz nawet jak siee cieszę. - powiedziałam z uśmiechem

Mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz na którym widniało zdjęcie taty. 

- Przepraszam, że ci przeszkadzam, wiem, że jesteś w pracy. - powiedział od razu tata

- Co się dzieje tato? Wszystko okay?

- Mama wylądowała w szpitalu. Nie wiem co się stało. - powiedział a ja przykucnęłam zakrywając usta drugą dłonią.

- W jakim jest stanie? Co mówią lekarze? - zapytałam szybko

Czułam swoje bijące serce kiedy tata westchnął ciężko.

- Nic mi nie mówią. Zajmują się nią. - powiedział

- Postaram się tam być jak najszybciej jak mogę. Zamykam za godzinkę i przyjadę jak najszybciej będę mogła. Dawaj mi znać o wszystkim. - powiedziałam

- Spokojnie. Będę dzwonić. Uważaj na siebie. - powiedział

- Dziękuję. - powiedziałam

Kiedy tata zakończył połączenie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Mama jest w szpitalu a ja jestem tysiące kilometrów dalej.

- Co się stało? - zapytała Julie klękając przede mną

- Moja mama jest w szpitalu. Nie wiem nawet w jakim stanie. - powiedziałam cicho

Wstałam z podłogi i oparłam się o jasny blat starając się nie wybuchnąć płaczem.

- Przepraszam was, ale po dzisiejszym zamknięciu kawiarnia zostanie tymczasowo zamknięta. - powiedziałam słabo

- Dlaczego? Możemy się tym zająć. - powiedziała Julie

Pokręciłam słabo głową.

- Nie mogę tego na was zrzucać. Odpocznijcie. Dzisiaj wyślę ci wypłatę za ten miesiąc Elliot. - powiedziałam a chłopak pokiwał głową

- Chcesz żeby załatwić bilet? - zapytała Julie

- Mogłabyś to dla mnie zrobić? - zapytałam

Dziewczyna Pokiwała głową i wyciągnęła z kieszeni telefon.

Kiedy kolejna osoba podeszła do baru wypróbowałam się szybko i spojrzałam na Tom'a.

- Co mogę podać? - zapytałam

- Właściwie przyszedłem porozmawiać. - powiedział

Pokręciłam głową patrząc na mężczyznę

- To nie czas na kolejne rozmowy o Jacob'ie. Przyjmijcie to, że twój brat to dupek. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego więc zostawcie mnie w końcu w spokoju! - powiedziałam załamana - Naprawdę Tom nic do ciebie nie mam, ale nie mam teraz ochoty na tą gadkę. - powiedziałam

Mężczyzna spojrzał na mnie zdziwiony.

- Nie chodzi mi o Jacob'a. Mama chciała się z Tobą znowu spotkać. Pyta czy wieczorem wpadniesz. - powiedział

Pokręciłam głową przygryzając wargę.

- Nie mogę, ale odezwę się jak będę miała możliwość. - powiedziałam

***
Wrzuciłam kolejne rzeczy do walizki i spojrzałam na telefon który milczał od ostatniego połączenia z tatą.

Samolot wylatuje za cztery godziny a ja już chcę być w Sydney.

Znów zaczęło się układać a mama ląduje w szpitalu.

Naprawdę ucieszyłam się kiedy zobaczyłam dziś Julie. Udało jej się chociaż wiem, że nie każdy daje radę z chorobą.

Jestem dumna z niej bo to silna kobieta i da sobie radę z wieloma rzeczami.

Mama też da sobie radę cokolwiek się stało.

***
Hej hej hejo
Misie mamy następny tym razem trochę krótki, przepraszam ❤❤❤
Co o nim sądzicie?
Jak myślicie skończy się nagła choroba Basi?
Kocham was miśki😍😍
Dobranoc/ Miłego dnia 😘😘😘😘

Sweet BeginningsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz