Survival Jona

220 6 0
                                    


Na początku chciałybyśmy napisać, że jest to wspomnienie z wakacji, dlatego napisane będzie w nieco innej formie i przede wszystkim kursywą.


Któregoś sierpniowego popołudnia nasz kochany Jon zaoferował swojej partnerce szybki numerek - na swoje nieszczęście jego żona była już w na tyle zaawansowanej ciąży, że nie mógł się z nią kochać, jeśli zależało mu choć trochę na Joniątku.

Zara odmówiła więc mężowi.

Zdenerwowany słowami partnerki, bowiem bardzo pragnął sobie ulżyć, lecz nie mógł, wyszedł do swojego sąsiada, a zarazem męża przyjaciółki swojej żony.

Mężczyźni zamienili ze sobą parę słów, po których Jon stwierdził, że wciąż jest dość zdenerwowany (i według innych, uzależniony od seksu). Zdecydował się odpocząć od kobiet i całego świata. Czym prędzej spakował najpotrzebniejsze rzeczy i zostawiwszy w domu telefon, który był jego jedyną możliwością komunikacji, bez słowa wyjaśnienia wyjechał.

Po kilku godzinach,  zmartwiona brakiem Jona Zara zaczęła wymyślać w głowie najróżniejsze scenariusze. Wiedziała, że Jon prawie cały czas miał ochotę na seks, toteż martwiła się, że ze względu na swoją... niedyspozycję mógłby ją sobie zastąpić i teraz w najlepsze zabawiać się z kochanką. Wieczorem, gdy zaczął padać deszcz kobieta w końcu złapała za telefon.

Wykonała kilka telefonów, których Jon nie odebrał. Podirytowana narzuciła na siebie płaszczyk i udała się do miejsca, gdzie zauważyła, że jej mąż ostatnio wychodził - do domu sąsiadów.

W domu przyjaciół także nie zastała Jona, który jakby zapadł się pod ziemię. Zrezygnowana wróciła do swojego domu. Zauważając, że drzwi od garażu są otwarte, weszła do środka, gdzie znalazła telefon swojego męża z kilkunastoma nieodebranymi połączeniami od niej. Teraz już zaczęła się martwić na dobre.

Zdesperowana chwyciła za swój telefon, bowiem do telefonu swojego męża hasła nie znała i zatelefonowała do sąsiadki, od której przed chwilą wróciła.

Opowiedziała krótko całą historię. Alice szybko wypytała o szczegóły Izzy'ego, który początkowo milczał, przez obietnicę złożoną Jonowi, jednak wkrótce udało się go przełamać i opowiedział, że szatyn wybrał się do lasu, jak on powiedział, ''na survival''.

Zara, po usłyszeniu jakże inteligentnego planu jej męża zdenerwowała się i od razu obwieściła, iż jedzie skopać mu dupę. Izzy, w trosce o zadek swojego przyjaciela, nie wyjawił jej miejsca pobytu sąsiada.

Małżeństwo szybko zebrało się. W razie, gdyby Jon był bardzo przemoczony, wzięli mu nawet suche ubrania, pomimo protestów żony ''podróżnika'', która stwierdziła, iż mógłby trochę pocierpieć i posiedzieć w mokrych.

Podczas jazdy, na tylnym siedzeniu samochodu dochodziło do niwelowania planów morderstwa Jona przez jego małżonkę. Alice wszelkie pomysły na brutalne morderstwo tłumaczyła buzującymi hormonami oraz adrenaliną, która krążyła w młodej, ciężarnej kobiecie.

Pomimo początkowych protestów ze strony Jona, który dalej miał zamiar bawić się w survival i dzielnie walczył z namiotem, który mógłby uchronić go przed deszczem, udało się zapakować go do samochodu. Tak jak twierdzili Isbellowie, Jon był cały przemoczony, co naturalnie wiązało się z tym, że tylne siedzenie również skończy mokre.

Pomimo prośby, Bongiovi odmówił przebrania się, przyjął jedynie ręcznik, który w ostatniej chwili udało się wziąć z domu.

Podczas gdy brunet pakował pożal się, Boże, obozowisko kolegi, mężczyzna w samochodzie dzielnie znosił krzyki swojej żony, która wypominała mu to, jak bardzo się martwiła o to, że coś mogło mu się stać. Dorzuciła również swoje myśli o tym, jego domniemanej zdradzie, a na koniec całkowicie skrytykowała jego plan spędzenia nocy w lesie.

Po kilku chwilach skruszony John przyznał, że cały plan był bardzo nieprzemyślany, a zajście wywołane emocjami, które nim wówczas targały. Po kilku chwilach przeprosił swoją żonę za swoje zachowanie. Było mu głupio i czuł się strasznie z tym, że jedyne co potrafi, to sprawiać, że jego małżonka martwi się na zapas, co mogłoby zaszkodzić jego dziecku.

Przeprosił również Izzy'ego (nawet podziękował mu za to, że nie dotrzymał tajemnicy) oraz Alice.

Chwilę potem cała czwórka ruszyła w drogę powrotną ♥


ViagraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz