~Reboot~
Siedzę właśnie pod drzewem i rysuję w zeszycie. A co rysuję? W sumie to, co zawsze kiedy mi się nudzi. Tutaj jakieś drzewko, tutaj kolorowy kwiatuszek, tam chmurka czy słoneczko. Jest tutaj naprawdę cicho, więc mogę się skupić. Czasem zawieje wietrzyk czy zaćwierka ptaszek, ale to jest całkiem miłe. Lubie to w tym miejscu. Takie spokojne. Mogę się tu odprężyć, odpocząć i nikt nie będzie mi przeszkadzał.
Odłożyłem zeszyt na bok i położyłem się na zielonej trawie. Podłożyłem ręce pod głowę i patrzyłem przed siebie. Promienie słońca przebijały się między liśćmi drzewa. Heh, później to namaluję.
Zamknąłem oczy i cicho westchnąłem. W sumie.. Kiedy tak myślę o tym miejscu.. Nigdy nie widziałem tutaj kogoś oprócz mnie. Może nikt o tym nie wie? Heh, może i tak jest. Rozmyślając nad tym powoli zasypiałem, aż w końcu zasnąłem
~Eraser~
I wziuum! Kolejne drzewko zmazane. Heh, od razu więcej wolnej przestrzeni! Szedłem przed siebie i nuciłem, wymazując wszystko dookoła. Ahh, jaka cudowna pustka zostaje po tym miejscu. To jest to co uwielbiam robić. Niszczyć wszystko co stworzyła ta pokraka. Uhh, nawet wymawianie jego imienia.. SAMO JEGO IMIE JEST DO DUPY, no bądźmy ze sobą szczerzy.
Kiedy miałem już dość tego miejsca, otworzyłem moją wielką gumką portal, po czym do niego wszedłem.
Wychodząc z niego rozglądnąłem się. Było tam tak cicho, że pewnie na całe to miejsce słychać było by krzyki mojej ofiary. No cóż, możemy sie przekonać.
Uśmiechnąłem się do siebie. Idąc na wprost mazałem drzewa, krzaczki, jakieś robaki i takie tam. Rozglądałem się za jakimś potworkiem, ale nikogo tam nie było. Można by powiedzieć że to ,,pustka", ale coś w niej jednak wyrosło. Albo raczej nie wyrosło, a ktoś to stworzył. Phi, na samą myśl o tym dzieciaku mam ochote kogoś zabić.
Chodziłem tam już kilka minut i w sumie wyszedł bym już teraz, gdyby nie to, że usłyszałem jak ktoś kichnął. Szedłem w stronę, z której usłyszałem dźwięk.
I po prostu nie uwierzycie, kiedy wam powiem, że sprawcą hałasu był Reboot. Ojej, jaki on biedny i samotny. Heh, udupie go na miejscu skoro już mam okazję
Chwyciłem moją wielką gumkę, zrobiłem zamach i już miałem w niego uderzyć, kiedy zobaczyłem jego pasek HP wyświetlający się nad nim. Ciągle mu malało. Heh, fajnie. Uklęknąłem obok niego i przypatrzyłem mu się uważnie. Uhh.. W sumie.. Tak na prawdę to chyba nie chcę go zabijać.. Bez niego całe to mazanie byłoby nud- UGHH! Eraser, ogarnij sie! PO PROSTU GO ZABIJ!
...
.. Uhh, nie potrafie.. Westchnąłem cicho, założyłem gumkę na plecy i wziąłem szkieleta na rece jak pannę młodą. Magią uniósłem gumkę i otworzyłem portal przez który chwilę później przeszedłem.
~Reboot~
Otworzyłem lekko oczy i popatrzyłem w sufit. Ziewnąłem, rozciągnąłem się i usiadłem, po czym zacząłem się rozglądać. Leżałem na nie swoim łóżku, w nie swoim pokoju. Huh? Zasnąłem pod drzewem..
Czyżby ktoś znalazł tamto miejsce i wziął mnie tutaj? Hm.. Kto wie..Popatrzyłem na podłogę, na której leżała miska z woda, kilka reczniczków i bandaże. Okej, to jest już z deczka dziwne. W tej chwili właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że z mojego czoła na kołdrę, którą byłem przykryty, spadł mokry, zwiniety reczniczek. Uhm.. Okej?..
Podniosłem go, położyłem się i umieściłem go na swoim czole. Nie wiem czemu to wszystko tu było, ale ktoś ewidentnie przygotował to dla mnie.Po kilku minutach leżenia z zamkniętymi oczami usłyszałem jak drzwi się otwierają.
Lekko otworzyłem oczy i zobaczyłem Eraser'a, którego wzrok był wbity we mnie-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
Mam nadzieję że książka sie spodoba! Jeśli jakieś nowe osobki trafiły na moj profil, zapraszam również do ErrInka, można zaglądnąć :3Na ,,wstępie" dodam, że okładkę postaram sie zmienić jak najszybciej sie da, po prostu wcześniej nie chciało mi sie jej malować :')
CZYTASZ
,,Wymaż moje błędy" ~ RebootxEraser
Fanfiction/W książce występują przekleństwa! / Reboot i Eraser. Niby dwa zupełne przeciwieństwa, nie? Ha! Nie mylisz się. Różnią się pod wieloma aspektami, a jaki jest ten główny? Jeden woli tworzyć, a drugi niszczyć to, co stworzył ten pierwszy. A co, gdyby...