s i x

2.7K 239 124
                                    

Jaka była najszaleńsza rzecz jaką zrobił Taehyung w przeciągu ostatnich dziesięciu miesięcy, pomijając totalnie spontaniczne, kupienie Hoseokowi konsoli do gier w dniu jego urodzin, tym samym wyczyszczając swoje, już wystarczająco świecące pustkam...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jaka była najszaleńsza rzecz jaką zrobił Taehyung w przeciągu ostatnich dziesięciu miesięcy, pomijając totalnie spontaniczne, kupienie Hoseokowi konsoli do gier w dniu jego urodzin, tym samym wyczyszczając swoje, już wystarczająco świecące pustkami konto do marnego zera? Zadecydowanie o nagłym wyjeździe do stolicy kraju, by całe dnie spędzać niańkując dziecko, o którym nie wiedział totalnie nic. Miał oficjalnie mniej niż dwie godziny na spakowanie całego swojego nędznego dobytku, oraz zawiadomienie rodziny o błogosławieństwie w postaci znalezienia jak sądził świetnie płatnej pracy. Do zrobienia - myślał, wrzucając koszulki do ogromnej walizki, zaraz zagarniając każdą z par spodni, czyli aż całe trzy. Z jednej strony był przerażony wizją przeniesienia swojego miejsca zamieszkania do tak wielkiego miasta jakim był Seoul, oraz najważniejszym - BYCIEM OPIEKUNKĄ CZTEROLETNIEJ DZIEWCZYNKI 24/7. Mimo to, widział w tej sytuacji jakieś pozytywy, a raczej pozytyw - swojego nowego szefa, swojego nowego, przystojnego szefa, którego książki oblegają półki bestsellerów ostatnich kilkunastu miesięcy. Przeciez to było nie do wyobrażenia, że taki kultowy gość jak Min Yoongi potrzebuje opiekunki do dziecka na od zaraz. Taehyung wiedział, że ma córkę, ale to, że próbuje zastąpic jej siebie niańką było kompletnym szokiem. Dalej rozmyślał nad swoim problemem z widocznym na twarzy grymasem, gdy średniego wzrostu kobieta otworzyła drzwi pokoju chłopaka, wbijając w niego pytające spojrzenie.

- On naprawdę posłał szofera - szepnęła mama Kim, podnosząc lekko zasłonę w kuchni, patrząc na ciemny samochód parkujący przed rodzinnym domem - Masz wszystko? - zapytała, szukając wzrokiem starszego syna, który starał się założyć buty.

- TAK MAMO SPOKOJNIE, JAKBY CO DOŚLESZ POCZTĄ, ALBO PRZYJADĘ PO NIE, ALBO KUPIE NA MIEJSCU! - odkrzyknął dwudziestojedno latek, wciskając stopę w trampka - A teraz muszę już iść, mężczyzna w czerni czeka - zaśmiał się, imitując poprawianie eleganckiego fraka.

- Jestem taka dumna!

Na twarzy Kima pojawił się szeroki uśmiech, a poczucie wartości wzrosło o sześćdziesiąt procent.

- Bo znalazłem świetna pracę? - spytał, rozkładając ramiona, oczekując na uścisk.

- Bo nareszcie sie wyprowadzasz - brunetka wybuchnęła śmiechem, a Taehyungowi nie było już zbytnio do śmiechu.

Patrzył na nią jakby zabiła w nim resztki nadziei na bycie świetnym synem, zostawiając poczucie kompletnego zera, ale wiedział, że tylko żartowała. Czas gonił młodego chłopaka nieubłagalnie. Wymienił z matką kilka buziaków w policzki, ciepłych słów pożegnania, i próśb by rodzinie powiedziała, o sytuacji, gdyż nie byli obecni aktualnie w domu. Z nadzieją na nową, świetną drogę życia przeszedł przez teren mieszkalny, zerkając na szofera Mina, zaraz podając mu swoja walizkę i wsiadając do nowoczesnego auta.

- No to w drogę - powiedział sam do siebie, zerkając jak oddala się od rodzinnego domu, wkraczając jedną stopą w tak bardzo odległy mu świat.

full time nanny || taegiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz