4.

5.8K 333 213
                                    

  Otworzyłem oczy z nadzieją że ten wypadek to sen...  Byłem w szpitalu. Na krześle obok... Spał Todoroki..? Ale co on tu robił...?
Usiadłem na łóżku. Nogi miałem w gipsie. Ehh.. Świetnie, naprawdę lepiej chyba być nie może. Położyłem się na boku tyłem do śpiącego. Zacząłem rozmyślać ale nie panowałem nad tym czy to co myślę mówię na głos.
Nie znam go zbyt dobrze, a już tak to się wszystko potoczyło... Ehh.. Chciałabym mu powiedzieć co czuję ale boję się że uzna mnie za jakiegoś czuba. A co jeśli... on też coś do mnie czuje? W końcu jako jedyny rzucił mi się na pomoc... Ahhh.. Te jego śliczne niebiesko-szare oczy, dwu kolorowa czupryna...
Nie dokończyłem rozmyśleń bo w tej chwili poczułem jakby ktoś się we mnie wtulał. Podniosłem głowę do góry. Nie wierzę własnym oczom.
- T-Todoroki.. ?
- Oh kontynuuj... Tak ślicznie mi mówisz :3
Poczułem ogromne wypieki na policzkach. Miałem ochotę znów zemdleć i nie widzieć co się dzieje.
- J-Jaaaa... T-T s-słyszałeś..? - zapytałem spalając buraka na twarzy
On tylko lekko się uśmiechnął po czym złożył buziaka na moim czole. Czułem jakbym był w niebie. Zrobiłem się strasznie śpiący. Zasnąłem.

Nagle zerwałem się. Gdzie ja jestem? Co to za pokój?? Patrzę w swój telefon - jest już poniedziałek? Minęły 3 dni??  Odwracam się. Mam ochotę krzyczeć z zaskoczenia. Todoroki leży obok. Nagle on też się budzi.

- O już nie śpisz - powiedział przyciągając się
- G-gdzie ja jestem..? - odpowidziałem i nawet nie zauważyłem kiedy się zarumieniłem
- U mnie, w pokoju - odparł z nienaturalnym spokojem
- A-ale j-jak to?? - nic z tego nie rozumiałem
- Nie miał kto cię odebrać więc stwierdziłem że ja to zrobię. A jak weszłem na salę to ty tak uroczo spałeś że nie chciałem cię budzić. - odparł lekko, prawie niewidocznie, rumieniąc się.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć.. Ja..? UROCZY..?! Matko czy ja śnię?
Nastała cisza... Przytłaczająca jak i krępująca cisza. Postanawiłem powiedzieć co czuję i w ten sposób ją przerwać.
- Todoroki...
- Mów mi Shoto
- Okej, a więc Shoto...
- Tak Deku..?
Chwila... "Deku"? On mnie nigdy tak nie nazywał...
- Chciałbym ci coś powiedzieć...
Nie zdążyłem się wysłowić bo Shoto złączył nasze usta w pocałunku a ja stałem się dojrzałym pomidorem.
- Ja też cię kocham Izuku.

Miałem ochotę skakać ze szczęścia. Byłem przeszczęśliwy! Moje życie obróciło się o 180°!!

Wstaliśmy i postanowiliśmy przygotować się do szkoły.

♡Ciepło Twoich dłoni || TodoDeku♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz