Maylor - urodziny • 1

567 38 38
                                    

Freddie napisał nam, że mamy spotkać się w studiu trochę wcześniej, przed przejściem Rogera. Powiedział nam też, że blondyn został poinformowany o późniejszym przyjściu (oczywiście nie wiedząc o naszym spotkaniu). Podjechałem pod studio pięć minut przed planowanym czasem. Przechodząc przez drzwi wejściowe złapał mnie John.
-Cześć - przywitał mnie.
-Cześć, wiesz po co tu jesteśmy wcześniej? - spytałem.
-Podobno mamy zastanowić się nad prezentem dla Rogera.

Czyli dlatego o niczym nie wie. Faktycznie, dużymi krokami zbliżał się 26 lipca, a my jeszcze nie wymyśliliśmy, co mu kupimy. Zazwyczaj składamy się dla siebie na coś fajnego. Pamiętam, że w tamtym roku kupili mi bluzę z naszymi podobiznami. Może to się wydaje takie proste, ale dzięki takim prostym rzeczom wspominamy różne wspólne sytuacje. Johna urodziny zaczęły się przyniesieniem mu śniadania do łóżka - tostów z serem, do tego mleko. Potem wręczyliśmy mu prezent, którym były buty taneczne. Dla Freddiego zawsze trzeba było wybrać coś innego, nietypowego, wyróżniającego się. W zeszłe urodziny dostał od nas nowy kostium koncertowy. Czasem chodzi w nim na co dzień.

Freddie już na nas czekał. Chodził w kółko, był wyraźnie zamyślony. Spojrzał na nas z początku ze złością, potem obojętnie usiadł ciężko na krześle. Przecież to prawie niemożliwe, żebyśmy wszyscy wchodzili do studia w tym samym momencie, więc skąd ta obraza?
-Macie już coś konkretnego na myśli? - spytał.
-Niestety.. - odezwał się Deacy.

Ja tylko pokiwałem przecząco głową. Włożyłem ręce do kieszeni bluzy i oparłem się o stół. Przez pewien czas rozmyślaliśmy, jak moglibyśmy wręczyć mu prezent, o ile w ogóle wymyślimy co to ma być.

Nie wiedząc za bardzo co ze sobą zrobić, poszedłem w "kącik" Rogera

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiedząc za bardzo co ze sobą zrobić, poszedłem w "kącik" Rogera. Mówiąc kącik Rogera mam na myśli miejsce, w którym gra na perkusji podczas nagrywek. Z ciekawości, jak to jest grać na tym instrumencie usiadłem na krześle i wziąłem pałeczki. Roger rzadko pozwala nam dotykać swoich bardziej wartościowych rzeczy, chyba najbardziej samochodu. Tak naprawdę nigdy nie spytałem, czy pozwoli mi grać na perkusji, ale mogłem sobie tylko wyobrazić odpowiedź. Uderzyłem w jeden z bębnów, potem talerz.
-Zostaw tą perkusję! - krzyknął mi Freddie.
-Zaraz! - odpowiedziałem. Nie będę się spieszył.
Na podłodze obok sprzętu leżała para okularów przeciwsłonecznych. Ha, to tutaj się "ukryłyście".. Lubię czasem wkurzać Rogera, na przykład zabieraniem mu okularów, bo czemu nie. Zrobiłem sobie zdjęcie w Rogerowych okularach i wrzuciłem je na Twittera. Na górze napisałem, że znowu zabrałem okulary perkusiście i oddam je losowej osobie, która polubi Tweeta i go udostępni. Oczywiście, że tego nie zrobię. Poza tym ludzie znają moje poczucie humoru i wiedzą, że nikomu ich nie oddam. Okulary włożyłem do szafki z różnymi sprzętami elektrycznymi.

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°
Roger:

Właściwie to dobrze, że mieliśmy przyjść później. Bez pośpiechu się ubrałem, umyłem zęby i zjadłem szybkie śniadanie. Zdążyłem jeszcze przejrzeć różne media. Doszło mi powiadomienie, że Brian wyrzucił coś nowego. Może sprawdzę potem. To pewnie znowu jakieś plakaty promujące pomoc borsukom.

Założyłem buty i zamknąłem dom. Po chwili siedziałem w samochodzie. Wyruszyłem w piętnastominutową trasę do studia.

Dzisiaj z jakiegoś powodu ludzie masowo zabrali się za jazdę samochodem. Niestety co chwilę zatrzymywałem się na światłach. Akurat stałem w samym środku korka. No cóż, mam czas na przykład na przejrzenie telefonu. W końcu przypomniałem sobie o poście Briana. Zobaczę teraz, czemu nie.

...Co proszę?

SMS From QueenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz